REKLAMA

Kuba Wojewódzki chciał wyśmiać media. Swoim fake newsem skompromitował tylko samego siebie

Kuba Wojewódzki zakończył grę w kotka i myszkę z polskimi mediami, gdy oficjalnie przyznał się do podania nieprawdy na temat końca swojego programu. Za pomocą tej kaczki dziennikarskiej chciał pokazać niski poziom polskich mediów. Problem w tym, że jedyne co w ten sposób udowodnił to własną niedojrzałość i brak zawodowych standardów.

kuba wojewódzki fake news komentarz
REKLAMA

Nie od dzisiaj wiadomo, że Kuba Wojewódzki ma bardzo wysokie mniemanie na temat swoich umiejętności jako dziennikarz. Nie jest ważne ile wpadek popełni, nieważne jak nijaki będzie jego program, gwiazdor TVN-u w swoich własnych oczach jest najlepszy z najlepszych. A ponieważ ma tendencję do prowokowania i trollowania wszystkich dookoła, to nijak nie wierzyłem w jego wyznanie o końcu nazwanego na jego cześć talk showu. Mało kto z branży wierzył. Informacja pochodziła z oficjalnego konta celebryty na Instagramie, więc miała wokół siebie pewną aurę wiarygodności. Ale przedstawiciele naszej redakcji (i jak zgaduję wielu innych polskich dziennikarzy) próbowali skontaktować się z Kubą Wojewódzkim innymi kanałami.

REKLAMA

Dziennikarz nie odpowiadał w żaden sposób na próby rozmowy telefonicznej czy mailowej. Dlatego część mediów uderzyła do innych źródeł. Edward Miszczak szybko i brutalnie zdementował informacje o likwidacji programu Kuby Wojewódzkiego, a fałszywość całej afery potwierdziły też anonimowe źródła z TVN-u. I tak niewielka wiarygodność Wojewódzkiego jeszcze dodatkowo zmalała. Mimo to zostawiłem w swoim wczorajszym tekście małą furtkę na wypadek, gdyby coś z sugestii celebryty okazało się prawdą. Dlaczego tak zrobiłem? Przecież nie dlatego, że zaufałem jego słowom. Nie, tak po prostu nakazywała rzetelność dziennikarska. Dopóki nie było pewności, a źródło informacji nie reagowało na prośby o jej potwierdzenie, to należało zachować pewną ostrożność.

Kuba Wojewódzki chyba zapomniał, że na podaniu kaczki dziennikarskiej najbardziej cierpi jej autor.

Czy media mogły zachować się w tej sytuacji lepiej? Być może, choć zdecydowana większość środków masowego przekazu zachowała dosyć duży spokój w tej sytuacji. Nie dostrzegłem wielu nagłówków każących się zastanawiać, co dalej z Kubą Wojewódzkim albo spekulujących na temat nazwy platformy streamingowej, o której wspomniał w swoim poście. Gdzie więc ten wielki triumf nad goniącymi za sensacją szmatławymi brukowcami? Chyba tylko Kuba Wojewódzki go tu widzi. Ale w sumie się nie dziwię, bo z jego samoświadomością nie jest raczej zbyt dobrze.

Jak można nie dostrzegać absurdu kryjącego się w całej tej sytuacji? Gdybyśmy mówili o plotce wypuszczonej przez anonimowe źródło lub konto nieistniejącej osoby na Facebooku, to wtedy media podające takiego fake newsa faktycznie by się skompromitowały. Tak jednak nie było. To Kuba Wojewódzki za pomocą swojego oficjalnego i zweryfikowanego profilu na Instagramie poinformował świat o rzekomym końcu programu.

On sam jest autorem fake newsa, to jego można nazwać kłamcą, on traci na wiarygodności w oczach kolegów po fachu i fanów. Jeżeli pisze o „zdesperowanym celebrycie używającym was jak mało lotnego rzecznika prasowego”, to przecież sam wciela się w tę rolę. Jedyna różnica jest taka, że media nieszczególnie okazały się tym mało lotnym rzecznikiem prasowym.

Kuba Wojewódzki nigdy nie był moim idolem. Znam jego fanów, ale jako wzór dziennikarstwa nikt z mojego pokolenia go nie brał.

Przykro mi, jeśli w ten sposób rozbijam świetlistą wizję wszechświata z Kubą w samym centrum, ale tak brzmi prawda. Do tej pory wydawało mi się jednak, że gwiazdor TVN-u potrafi być poważnym, jeśli bardzo się postara. Po wczorajszej kompromitacji straciłem wszelką nadzieję, że w ogóle chce się czasem starać. Bo przecież problem goniącego za sensacją dziennikarstwa jest poważny i Kuba Wojewódzki coś chyba chciał na ten temat powiedzieć. Coś, jak zakładam, głębokiego, inteligentnego i mocnego.

REKLAMA

Wyszło doprawdy tragicznie. Czy ktokolwiek będzie w stanie zaufać Wojewódzkiemu po takim wybryku? Co z jego fanami? W końcu to ich przede wszystkim wystrychnął na dudka, bo ich związek emocjonalny z talk showem jest najsilniejszy. Czy wybaczą mu, że zabawił się ich kosztem? Trudno mi sobie to wyobrazić. Zresztą nie muszę. Krytykę mediów Kuba Wojewódzki też napisał na zupełnie niewiarygodnym Instagramie. Można więc ją uznać za kolejną nic nieznaczącą wiadomość w wielkim medialnym kotle.

* Zdjęcie główne pochodzi z serwisu YouTube.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA