REKLAMA

"Małpi biznes" to idealny serial na koniec wakacji. Naprawdę mnie odprężył

Może i narzekaliśmy ostatnio na nowy film od Apple TV+, ale to, co serwis wyprawia w sferze seriali, nie mieści się w głowie. Mamy kolejny hit: „Małpi biznes” z obłędnym Vince’em Vaughnem w głównej roli to doskonała fuzja czarnej komedii z równie czarnym kryminałem. Gdyby nie cotygodniowe premiery, trudno byłoby się oprzeć pokusie binge-watchingu.

małpi biznes serial opinie recenzja apple tv plus co obejrzeć vince vaughn
REKLAMA

Mistrz Vaughn wciela się w „Małpim biznesie” w zawieszonego za napaść na męża byłej dziewczyny detektywa, Andrew Yancy’ego, którego praca została zredukowana do przeprowadzania kontroli restauracji na południowej Florydzie. Znaleziona w okolicy odcięta ręka wciąga Yancy’ego w świat korupcji i chciwości, którymi Floryda i Bahamy przesiąkają coraz głębiej. Przełożony bohatera, szeryf Sonny Summers, sam chce uniknąć kłopotów ze śledztwem, wobec czego proponuje mu układ: jeśli chce odzyskać odznakę, musi sprawić, że ręka zniknie. Cały plan zostaje wywrócony do góry nogami, gdy na scenę wkracza kobieta o imieniu Eve i przekonuje, że kończyna należy do jej zmarłego męża. A to pobudza ciekawość Yancy’ego, który wkrótce zacznie polować na potencjalnego mordercę. 

REKLAMA

Małpi biznes: opinia o nowym serialu Apple TV+

„Małpi biznes” porusza się po wielu fabularnych wątkach - na intrygę splatają się bowiem m.in. romans z nieletnią, wałki na rynku nieruchomości na Bahamach, oszustwo ubezpieczeniowe, voodoo, zdrajcy wśród najbliższych oraz droga ku odkupieniu i odnalezieniu osobistego szczęścia. W dużym skrócie i uproszczeniu. Sporo tego, ale każdy z komponentów działa i zgrabnie zgrywa się z pozostałymi. Cały show należy, rzecz jasna, do Vaughna - aktor jest tutaj w swoim żywiole, miotając błyskotliwymi komentarzami i błyskawicznie podsumowując bieżące wydarzenia nowym dowcipem. Jest w nim zarazem coś niezręcznego, co sprawia, że nie postrzega się go jako cwaniaka - choć można odnieść wrażenie, że niekoniecznie sprawdza się tu jako bohater romantyczny, którym twórcy starają się go uczynić.

W gruncie rzecz Yancy wydaje się wręcz napisany z myślą o tym właśnie gwiazdorze. Jest bowiem dobrym gliną, który czasem robi złe rzeczy; awanturnikiem, który wciąż jeszcze posiada silny kręgosłup moralny, nawet jeśli sieje spustoszenie wszędzie tam, gdzie tylko się pojawi. Można narzekać, że jadaczka się mu nie zamyka i czasami męczy, ale osobiście nie poczułem się nim znudzony choćby na moment.

Czytaj więcej o nowych produkcjach Apple'a w Spider's Web:

Dzięki Vince'owi, tempu, wykręconym postaciom i ciekawie prowadzonej narracji, ten serial to wręcz perfekcyjny, jakościowy „letniaczek” - niezobowiązujący, lekki, ale wciągający zarazem. Wszystko jest tu nieco przeszarżowane, momentami wręcz szalone; przy okazji jednak zabawne i sprawiające frajdę. No, ale nie mogło być inaczej. W końcu Bill Lawrence (znany z „Hożych doktorów” czy „Teda Lasso) połączył siły z powieściopisarzem Carlem Hiaasenem, słynącym w USA z opowieści o dziwakach, skandalach i dramatach, które „mogły rozegrać się tylko tutaj”, znaczy się - w Słonecznym Stanie. Rozgorączkowana akcja, szybkie dialogi i parada dziwaków to cechy charakterystyczne jego literatury, które są doskonałym materiałem do adaptowania na ekran. I rzeczywiście - cała ta historia wydaje się wręcz stworzona do telewizyjnego czy nawet kinowego formatu.

Małpi biznes
REKLAMA

Jednocześnie seans „Małpy” nie irytuje nadmiarem zgrywy - przeciwnie, potrafi zaoferować niemało dramatyzmu, a nawet co nieco szczerości i i satyry. Na ile powierzchownej - trudno ocenić, nie znając tamtejszych warunków (np. turystycznej eksploatacji bahamskiej tradycji). Tak czy inaczej, spośród dwóch głównych ścieżek fabularnych zwłaszcza ta związana z Bahamami lubi pokazać poważniejsze oblicze.

Podróż do finału zapowiada się wspaniale.

Serial obejrzysz tutaj:
Apple TV+
Małpi biznes
Apple TV+
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA