REKLAMA

"Sunny" - recenzja czarnej komedii na Apple TV+

Ofensywa Apple TV+ pociągnęła ze sobą festiwal premier nowych seriali, pośród których próżno szukać niewypału - poważnie, subskrybenci tej platformy mają obecnie sporo powodów do zadowolenia. Najciekawszą z tych nowości jest jednak w moim odczuciu zdecydowanie czarna komedia "Sunny" od studia A24, czyli odcinkowa adaptacja powieści Colina O'Sullivana z Rashidą Jones w roli głównej.

sunny serial apple tv plus co obejrzeć recenzja opinia a24 rashida jones
REKLAMA

Zrealizowany przez Katie Robbins serial „Sunny” przenosi na ekran irlandzką powieść „The Dark Manual”. Osadzona w niedalekiej przyszłości fabuła skupia się na Suzie (w tej roli Jones), mieszkającej w Kioto Amerykance, której mąż i syn zaginęli po katastrofie lotniczej. Wciąż nie znaleziono ani ich ciał, ani jakichkolwiek śladów potwierdzających śmierć któregoś z nich, jednak z każdym kolejnym dniem nadzieje na to, że udało im się ocaleć, drastycznie maleją.

Pewnego dnia rozbita emocjonalnie Suzie otrzymuje prezent od firmy technologicznej swojego męża - jest to robot domowy zaprogramowany tak, by jak najlepiej służyć właścicielce i wypełniać wszystkie jej polecenia. Niechętna tego typu maszynom kobieta z czasem przekonuje się do Sunny - tym bardziej, że zauważa, iż mąż stworzył ją w oparciu o charakter bohaterki, znajomość jej potrzeb, zamiłowań oraz niechęci. W pewnym sensie pozostawił w robocie sporą część siebie samego. 

REKLAMA


To, rzecz jasna, dopiero zalążek całej opowieści, która najpierw łączy melancholijny dramat z czarną komedią, a następnie dołącza do tego thriller - nie chcę zdradzać zbyt wiele, ale wkrótce Suzie dokona dziwnych odkryć i zrozumie, że mąż wiele przed nią ukrywał. I zrobi wszystko, by poznać prawdę i  przedrzeć się przez liczne kłamstwa, którymi najwyraźniej była karmiona przez długie lata.

Sunny: opinia o serialu Apple TV+

Sunny

Nie da się nie chwalić Apple TV+, gdy większość produkcji w ofercie serwisu to dzieła co najmniej solidne - te udane znacząco przeważają liczebnością nad wtopami. Usługa ewidentnie zawiesiła sobie poprzeczkę na pewnym poziomie, którego pod żadnym pozorem nie chce zaniżać - dbałość o walory produkcyjne, promowani ambitni twórcy i głębsza wartość kolejnych filmów i seriali to elementy, które mówią same za siebie. „Sunny” dumnie dołącza do korowodu znakomitych seriali platformy, stając na jego czele - wśród najlepszych z najlepszych.

To, co czyni ten tytuł wyjątkowym, to portret związku niemożliwego - człowieka Suzie z robotem Sunny. Bez tego wątku serial byłby po prostu kolejnym przyzwoitym thrillerem, ale dzięki niemu cała opowieść zostaje potężnie wzmocniona przez doskonale zilustrowaną nieoczywistość tej relacji oraz liczne wynikające z niej pytania natury etycznej czy filozoficznej (dotyczące m.in. wolnej woli, zepsucia czy korupcji). Trudno ocenić, czy serialowe roboty w istocie kontrolują swój los, czy są jednak całkowicie zdane na łaskę ludzi, którym służą. Z całą pewnością Sunny stanowi wyjątek, różniąc się od reszty (przede wszystkim za sprawą tego, że nieustannie się aktualizuje, a zatem uczy wszystkiego dookoła i stopniowo modeluje własny charakter), co zresztą wyczuwają wszyscy wokół.

W miarę rozwoju serialu i rozwoju samej Sunny, rozwijają się też inni bohaterowie - albo nasza wiedza na ich temat. Wszyscy posiadają kompleksowe zaplecze charakterologiczne i fabularne; nikt nie wydaje się być tym, za kogo się podaje i wygląda na to, że większość osób w życiu Suzie ma ukryte motywy. Niesamowite, ale niemal każdy w pewnym momencie zaskakuje czymś widza. Obsada radzi sobie z tym ciężarem pierwszorzędnie, a sama Jones... Cóż, nie lubię dużych słów, ale mam wrażenie, że to pierwsza rola, która pozwoliła jej w pełni wykorzystać talent. Moim zdaniem jest to najpełniejsza, najciekawsza kreacja w jej karierze.

„Sunny” bazuje na niepewności i stopniowo rozwiązywanej tajemnicy (przy czym często odpowiedzi na zadawane przez Suzie pytania niosą za sobą kolejne niewiadome), na szczęście całość nie jest komplikowana „na siłę”, w męczący i zniechęcający do seansu sposób. Przeciwnie, to jedna z tych ekranowych tajemnic, które coraz bardziej intrygują z każdym kolejnym epizodem. W efekcie żonglująca tematami i tonami produkcja okazuje się jedną z najciekawszych serialowych premier 2024 roku.

Sunny obejrzycie tutaj.

REKLAMA

Czytaj więcej o nowych produkcjach w streamingu na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA