REKLAMA

Marcin Dubiel wraca z nową linią obrony. Wiceminister informuje: jest więcej pokrzywdzonych i podejrzanych

Kiedy wydawało się, że Pandora Gate nieco ucichło, Marcin Dubiel opublikował na YouTubie kolejny materiał. W trzecim już filmie, tym razem z inną linią obrony, zapewnił, że przekazał do prokuratury wszystkie możliwe dowody. Tymczasem wiceminister sprawiedliwości opublikował w mediach społecznościowych aktualizację na temat Stuarta B., informując o tym, że w sprawie mogą pojawić się nowi podejrzani.

Marcin Dubiel wraca z nową linią obrony. Wiceminister informuje: jest więcej pokrzywdzonych i podejrzanych
REKLAMA

Internet zatrząsł się w posadach po tym, gdy Sylwester Wardęga i Mikołaj "Konopskyy" Tylko opublikowali na YouTubie filmy, w których wyszło na jaw, że polscy youtuberzy wymieniali niestosowne wiadomości z młodymi i nieletnimi dziewczynami. Twarzą afery Pandora Gate, zapoczątkowanej przez relacje ze śledztwa influencerów, stali się Stuart "Stuu" B., Michał "Boxdel" Baron oraz Marcin Dubiel, a także inni youtuberzy, o których Konopskyy wspominał w swoim materiale. Skutkiem publikacji internetowych twórców była lawina oświadczeń nie tylko wymienionych w filmach osób, ale także ludzi z nimi powiązanych, a do sprawy włączyły się polskie władze. Kiedy po wydaniu listu gończego Stuu został zatrzymany w Wielkiej Brytanii, warszawska prokuratura wydała postanowienie o tymczasowym aresztowaniu influencera. Najnowsze informacje w sprawie podejrzanego przedstawił wczoraj wiceminister sprawiedliwości Piotr Cieplucha.

REKLAMA

Nowe informacje w sprawie Pandora Gate. Wiceminister sprawiedliwości mówi o kolejnych podejrzanych

Wiceminister sprawiedliwości Piotr Cieplucha opublikował w serwisie X aktualizację w sprawie Stuarta B. Okazało się, że gdy warszawska prokuratura wydała postanowienie o tymczasowym aresztowaniu influencera, obrońca Stuarta miał wydać zażalenie, którego Sąd Okręgowy w Warszawie nie uwzględnił. Cieplucha poinformował także o nowych dowodach w sprawie - prokuratorzy dotarli bowiem do kolejnych pokrzywdzonych, których zeznania mogą wpłynąć na to, kto jeszcze dołączy do kręgu osób podejrzanych.

Wpis wiceministra Piotra Ciepluchy w sprawie Stuarta B.

Do sprawy po raz kolejny odniósł się także Marcin Dubiel. Influencer opublikował film, w którym broni się trudnym dzieciństwem i brakiem sztabu PR-owców.

Marcin Dubiel, były przyjaciel Stuu, postanowił nie rezygnować z dalszego wybielania się i konsekwentnie odcina się od afery. Na YouTubie pojawił się jego kolejny film, w którym tym razem nie bierze widzów na litość kadrami z życia swojej rodziny, a tłumaczy wszystko od samego początku. Influencer wspomniał o swoim dzieciństwie, rozwodzie rodziców i próbach zwrócenia na siebie uwagi:

Owszem, jestem atencyjny i wiem o tym. Wzięło się to prawdopodobnie z mojego dzieciństwa i rozbitej rodziny, ponieważ zawsze starałem się walczyć o uwagę rodziców, którzy się rozstali. Przez moją atencyjność wielokrotnie cierpieli ludzie w moim otoczeniu. (...) Zawsze chciałem, żeby wszyscy mnie lubili, a zazwyczaj kończyło się dokładnie na odwrót

- mówił.
Marcin Dubiel - Jak się ODKLEIŁEM?

Dubiel wspomniał także o trudach, których musiał doświadczyć na swojej influencerskiej drodze. Zasłaniał się tym, że młode pokolenie internetowych twórców ma obecnie całe sztaby PR-owców i menadżerów, którzy "prowadzą ich za rękę i pomagają uniknąć wpadek wizerunkowych":

Nikt mi nie powiedział, że założenie kondoma na głowę lub rozdanie Yeezy bezdomnemu jest nie na miejscu, a ja, tak jak mówię, byłem głupi i po prostu o tym nie myślałem.

REKLAMA

O aferze Pandora Gate pisaliśmy w serwisie Spider's Web od początku:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA