Zapłakany Dubiel prosi, by dać spokój jego rodzinie. "Twoje czyny rujnują życie niewinnych osób"
Zaledwie kilka godzin po publikacji nowego filmu Sylwestra Wardęgi, do sieci trafił kolejny materiał Marcina Dubiela. Youtuber postanowił pokazać, w jaki sposób Pandora Gate odbija się na jego rodzinie; uderzając w emocjonalne tony przekonuje, że wrzucanie go do jednej szuflady ze Stuu Burtonem jest niesprawiedliwe, a lincz zaszedł już zdecydowanie za daleko.
Pandora Gate z przemocowego i pedofilskiego skandalu przekształciła się w przepychankę youtuberów i nakręcany ku uciesze gawiedzi show. Nie ma się jednak co oszukiwać - w YouTube'owej influencerskiej rzeczywistości inna droga najpewniej po prostu nie istnieje. Teraz Marcin Dubiel opublikował kolejny film - kilka godzin po nowym materiale Wardęgi, który dość skutecznie rozbraja tłumaczenia dawnego członka Team X - w którym postanowił przedstawić, w jaki sposób przez całą tę aferę cierpi jego rodzina.
Twórca powtarza, że choć zrobił w życiu wiele głupot, nigdy nie skrzywdził i nie skrzywdziłby żadnego dziecka, a podpinanie go pod Stuu i przyklejanie mu łatki pedofila jest najzwyczajniej w świecie przekłamaniem i niesprawiedliwością.
Marcin Dubiel: Nieznane ofiary PANDORA GATE
Dubiel w nowym filmie pokazuje rozmowę ze swoją mamą, która - jak można się domyślać - nie radzi sobie z całą sytuacją najlepiej. Dowiadujemy się też, w jaki sposób afera odbija się na jego bracie czy siostrze. Sam Dubiel płacze i prosi, żeby całą tę "nienawiść" kierować na niego, a jego bliskich zostawić w spokoju.
To, rzecz jasna, słuszny apel - samosądy i lincze, również te werbalne, nie powinny mieć miejsca, tym bardziej, że sprawą zajmuje się prokuratura; ostatecznie o ewentualnych winach orzeknie sąd. Biorąc jednak pod uwagę przedstawione przez Wardęgę dowody trudno uwierzyć, że Marcin Dubiel nie wiedział zupełnie o niczym. Można raczej przypuszczać, że najzwyczajniej w świecie nie rozumiał, że w jego otoczeniu dzieje się coś niewłaściwego. Jego nowy film jest naturalną, przygotowaną i wyreżyserowaną próbą ocieplenia wizerunku, obrony siebie i bliskich. Komentarze wskazują jednak, że mało kto to kupuje - internauci przypominają też twórcy, że swego czasu sam przyczynił się do "zniszczenia" Justyny Sukanek w sieci. Przypomnę, że Sukanek jako pierwsza zaczęła bić na alarm w kwestii pedofilskich zachowań Stuu. Było to trzy lata temu.
Czekamy na pierwsze rozprawy sądowe.
Czytaj więcej o Pandora Gate: