Koszmar na planie teledysku Marilyna Mansona. Evan Rachel Wood mówi, że została "zgwałcona przed kamerą"
Evan Rachel Wood ujawnia kolejną przerażającą historię, której miał dopuścić się Marilyn Manson. Aktorka i była narzeczona muzyka już rok temu oskarżyła go o znęcanie się, pranie mózgu i grożenie jej synowi. Teraz, w dokumencie "Phoenix Rising", opowiedziała o traumatycznej sytuacji na planie teledysku do piosenki Heart-Shaped Glasses. Gwiazdor miał ją zgwałcić. "Wideo było dopiero początkiem przemocy, która eskalowała w trakcie trwania związku" - przyznała.
Marilyn Manson i Evan Rachel Wood poznali się, gdy aktorka znana obecnie z serialu "Westworld" miała 18 lat. Muzyk był więc od niej dwa razy starszy. Wood wyznała w zeszłym roku, że była nastoletnią ofiarą groomingu, ale postanowiła przerwać milczenie. "Zostałam poddana praniu mózgu i zmanipulowana do podporządkowania się jego woli. Mam dosyć życia w strachu przed zemstą, pomówieniami i szantażem" - powiedziała 34-letnia aktorka.
Razem z nią swoje historie opowiedziały także inne, rzekomo pokrzywdzone przez niego kobiety. Wyłaniał się z nich obraz człowieka, który uwodził ofiary wizerunkiem szarmanckiego, ale niezrozumianego artysty. Na początku wszystko było jak w bajce, która po pewnym czasie zamieniała się w koszmar na jawie.
Brian Warner, bo tak naprawdę nazywa się ikona industrialu, w oświadczeniu pisał, że to "okropne zniekształcenie rzeczywistości". Evan Rachel Wood z kolei pod koniec zeszłego roku ujawniła kolejną mroczną kartę: Manson miał grozić gwałtem na jej 8-letnim synu.
Evan Rachel Wood twierdzi, że seks w teledysku Heart-Shaped Glasses był prawdziwy. Została jednak do niego zmuszona.
Do pierwszego aktu przemocy miało dojść na planie teledysku do piosenki Heart-Shaped Glasses. W klipie z 2007 roku występują oboje i cali we krwi "baraszkują" w łóżku. Na YouTube teledysk ma ponad 30 milionów wyświetleń, a teraz możliwe, że poznaliśmy jego bulwersujące kulisy.
Evan Rachel Wood, która miała wtedy 19 lat, wielokrotnie we wcześniejszych wywiadach zapewniała, że sceny seksu w teledysku były udawane. W przeciwieństwie do Mansona, który nie chciał oficjalnie potwierdzić plotek, bo i tak wideo wywołało oburzenie, ale przyznał z wymownym uśmieszkiem w MTV, że "wyglądają prawdziwie".
W dokumencie Amy Berg "Phoenix Rising", który miał premierę na tegorocznym festiwalu Sundance, Evan Rachel Wood mówi, że w teledysku do Heart-Shaped Glasses rzeczywiście uprawiała seks z Marilynem Mansonem, ale nie był on konsensualny.
Mieli się umówić na odegranie sceny zbliżenia, ale bez penetracji. Muzyk jednak według jej słów nie potrafił się powstrzymać i nie dotrzymał słowa. Ponadto aktorka miała być wtedy ledwo przytomna, ponieważ wcześniej została upita absyntem i przez to nie była w stanie się sprzeciwić.
To miało wyglądać zupełnie inaczej. Robiliśmy rzeczy, które nie były tymi, na które przystałam. Omawialiśmy symulowaną scenę seksu, ale kiedy kamery zostały włączone, on zaczął mnie penetrować naprawdę. Nigdy się na to nie godziłam... to był kompletny chaos. Nie czułam się bezpiecznie. Nikt się mną nie zajął. Kręcenie tego wideo było prawdziwie traumatyczne. Nie wiedziałam, jak wstawić się za sobą lub jak powiedzieć "nie", ponieważ przez lata przyzwyczajano mnie i uczono, by nie odpowiadać, tylko zaciskać zęby. Poczułam się obrzydliwie, zrobiłam coś wstydliwego i ekipa także czuła się niekomfortowo, ale nikt nie wiedział, co zrobić.
- wspomina Evan Rachel Wood
Aktorka dodaje, że została "właściwie zgwałcona przed kamerą". "Rolling Stone", który cytuje jej wypowiedź z dokumentu, dotarł do członka ekipy pracującej przy teledysku. Anonimowe źródło powiedziało, że "wierzy, że były momenty prawdziwego stosunku" i nie czuli się z tego powodu dobrze.
Po "jednym lub dwóch ujęciach" zdjęcia seksu miały zostać przerwane przez nasilające się kłótnie między Mansonem a producentami i filmowcami. Źródło przyznaje, że wiedzieli, z jakim artystą mają do czynienia, ale nie pisali się na kręcenie filmu dla dorosłych.
Miałam później mówić ludziom, że przeżyłam wspaniałe, romantyczne chwile, ale nie było w tym grama prawdy. Byłam jednak przerażona, że mogłabym zrobić coś, co zasmuci (Mansona) – red.) w jakikolwiek sposób. To wideo było dopiero początkiem przemocy, która eskalowała w trakcie trwania związku.
- mówi aktorka.
Marilyn Manson odpiera zarzuty o gwałt. Przedstawia zupełnie inną wersję wydarzeń.
Howard King, adwokat Briana Warnera, opublikował oświadczenie, w którym w imieniu swojego klienta odpiera zarzuty aktorki. "Ze wszystkich fałszywych oskarżeń, których dopuściła się Evan Rachel Wood, jej wyobrażenie o kręceniu teledysku do Heart-Shaped Glasses sprzed 15 lat, jest najbardziej bezczelne i najłatwiejsze do podważenia, ponieważ, było wtedy wielu świadków".
King zapewnia, że "Evan była nie tylko w pełni zgodna, ale i zaangażowana w trzydniowe zdjęcia, a także w wielotygodniowy proces planowania i postprodukcję, aż do zmontowania gotowego materiału".
Adwokat muzyka twierdzi, że "symulowana scena seksu zajęła kilka godzin i była kręcona z różnych ujęć, pod innymi kątami i miała mnóstwo przerw pomiędzy ustawianiem kamer. (…) Brian nie uprawiał seksu z Evan na tym planie i ona wie, że to prawda".
Pierwsza część dwuczęściowego dokumentu "Phoenix Rising" o dorastaniu Evan Rachel Wood i jej związku z Marilynem Mansonem jeszcze w tym roku ma pojawić się ja HBO.
* zdjęcie główne: kadr z teledysku Heart-Shaped Glasses oraz serialu "Westworld"