REKLAMA

Widzowie krzywią się z bólu przy tym makabrycznym horrorze. Są nim jednak zachwyceni

W zeszły piątek "MaXXXine" zaczęła swój podbój światowych kin, również polskich. Jeszcze przed premierą najnowszej odsłony horrorowej serii Ti Westa zdążyli się o niej całkiem pozytywnie wypowiedzieć krytycy. A teraz w mediach społecznościowych swoimi opiniami dzielą się zwykli widzowie.

maxxxine opinie co obejrzeć horror
REKLAMA

"MaXXXine" przenosi widzów do malowniczego Los Angeles lat 80. Miasto z jednej strony oślepia swoim neonowym blaskiem, a z drugiej - obrzydza drążącą ją degrengoladą. Uliczni artyści chodzą sobie po Hollywood Boulevard, a w ciemnej uliczce na główną bohaterkę czai się gwałciciel w przebraniu Bustera Keatona. Maxine brawurowo stawia mu czoła, bo nie daje sobie w kaszę dmuchać. W branży filmów dla dorosłych osiągnęła już wszystko i teraz rusza na podbój Hollywood. Dostaje rolę w horrorze "Purytanka 2", ale przeszłość zaczyna się o nią upominać. Bezwzględny morderca ewidentnie wziął ją na swój celownik.

"MaXXXine" to przepiękny list miłosny do kina lat 80. Łączy w sobie wszystkie najważniejsze cechy ejtisowych filmów, jednocześnie ujmując je w swojej unikalnej optyce. Podejście Ti Westa spodobało się krytykom, dzięki czemu produkcja cieszy się 75 proc. pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes. Warto jednak zauważyć, że to najniższy wynik w historii całej trylogii. "X" ma bowiem 95 proc., a "Pearl" - 92 proc.

REKLAMA

MaXXXine - widzowie oceniają nowy horror

W przeciwieństwie do krytyków widzowie docenili "MaXXXine" bardziej niż poprzednie odsłony serii. Wskazują na to wyniki box offisu. Film zaliczył najlepsze otwarcie w historii serii. Na całym świecie produkcja zarobiła już 7,8 mln dol. Suma ta może nie robić wrażenia, ale weźmy pod uwagę, że tytuł miał bardzo niski budżet. Jak wiadomo to najdroższa część horrorowej trylogii, ale przecież nie mówimy tu o wysoko zawieszonej poprzeczce. Dokładna suma nie jest co prawda znana, ale tak "X" jak i "Pearl" kosztowały po milion dol.

Już osiągnięty względny komercyjny sukces idzie w parze z zachwytami widzów w mediach społecznościowych. Na X (dawny Twitter) internauci nieraz piszą, że "MaXXXine" to ich ulubiona odsłona całej serii. Choć, jak wynika z udostępnionych opinii, jej seans bywa bolesny:

"MaXXXine" nie jest horrorem. Jest hołdem złożonym obskurnym, brutalnym, kręconym na video filmom lat 80. Ma mnóstwo gore, przemocy i intrygę kryminalną. Mia Goth daje najlepszy występ w całej trylogii. Po prostu moja ulubiona część serii Ti Westa.

Jeszcze nie doszedłem do siebie po oglądaniu "MaXXXine" na wielkim ekranie z najgłośniejszym systemem nagłośnienia, jaki kiedykolwiek słyszałem. To znacząco ubarwia każde brutalne morderstwo. Uwielbiam styl "Pewnego razu... w Hollywood" połączony z tym intensywnym soundtrackiem.

W trakcie sceny w mrocznym zaułku w "MaXXXine" mój ojciec skrzywił się z bólu.

Wspomniana w ostatnim przywołanym poście scena pokazuje, jak w mrocznym zaułku Maxine stawia czoła gwałcicielowi. <blur>Na początku udaje ofiarę, ale po chwili wyciąga broń z torebki i każe się agresorowi rozebrać. Gdy leży on na asfalcie, ona zgniata mu jądra.</blur>

REKLAMA

Internauci są tak "MaXXXine" zachwyceni, że nazywają nawet Ti Westa "najlepszym reżyserem kina grozy". Bardzo doceniają też kolejny wybitny występ w dorobku Mii Goth, bo "wkłada w swoją rolę całe serce". Na X trudno wręcz natknąć się na negatywne opinie. Najlepiej jednak samemu sprawdzić, czy film rzeczywiście jest tak dobry, jak się o nim mówi.

Więcej o horrorach poczytasz na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA