REKLAMA

Ten oscarowy film w końcu trafił na Netfliksa. Czekałam 10 lat, żeby go obejrzeć

Odkąd film "Whiplash" zadebiutował na dużych ekranach, wciąż opóźniałam obejrzenie tej produkcji. Minęło 10 lat i w końcu nadarzyła się okazja, aby nadrobić zaległości - tym razem jako posiadaczka konta na Netfliksie nie miałam wymówek. Jedyne, czego żałuję, to fakt, że czekałam z tym tak długo - ten film mnie zmiażdżył.

whiplash polecajka na weekend
REKLAMA

Andrew Neyman (Miles Teller) to ambitny perkusista, który uczęszcza do jednej z najlepszych szkół muzycznych w Stanach Zjednoczonych - Shaffer Music Conservatory w Nowym Jorku. Mimo że chłopak jest dopiero na pierwszym roku, już teraz mierzy wysoko i stawia wszystko na jedną kartę - chce dołączyć do grona najlepszych muzyków jazzowych. Kiedy utalentowanym chłopakiem zaczyna interesować się Terence Fletcher (J.K. Simmons), Andrew wie, że nauka pod okiem wybitnego nauczyciela może załatwić mu przepustkę do wielkiego świata. Gdy dostaje się zatem do klasy Fletchera, a jednocześnie najlepszego szkolnego zespołu jazzowego, nie zamierza zaprzepaścić tej okazji.

REKLAMA

Nowy perkusista szybko orientuje się, że cena, którą będzie musiał zapłacić za bycie członkiem muzycznej grupy, będzie dużo większa, niż sądził. Okazuje się bowiem, że metodą Fletchera na doprowadzenie umiejętności swoich podopiecznych do perfekcji jest bezlitosne psychiczne i fizyczne znęcanie się nad muzykami - wszystko to w imię sztuki i doskonałości dźwięku. Rzucanie meblami, wyzwiska czy torturowanie powtarzaniem perkusyjnych solówek, dopóki na bębny nie spadnie pierwsza kropla krwi, wcale nie zniechęca Andrew - wręcz przeciwnie. Młody muzyk jest w stanie poświęcić wszystko, by osiągnąć sukces.

Whiplash: oscarowy film trafił do serwisu Netflix

Żałuję, że czekałam z obejrzeniem tego filmu tak długo - dawno nie widziałam czegoś tak wspaniałego i wciągającego. "Whiplash" nie potrzebuje żadnych ozdobników, wymyślnych kadrów czy artystycznych ujęć - wystarczy mu J.K. Simmons, który jest fenomenalny i pod złożonym na jego ręce Oscarem podpisuję się rekami i nogami. Jego bohaterowi udało się wywieść mnie w pole kilkukrotnie, i to jest właśnie zasługa doskonałego warsztatu odtwórcy roli Fletchera. Simmons był genialny.

Whiplash - zwiastun

"Whiplash" to również produkcja pełna zaskoczeń i zwrotów akcji, które mocno oddziałują na widza. Jednocześnie na ma w tym filmie zastoju. Fabuła stopniowo sunie w swoim (szybkim) tempie, poruszając po drodze poboczne wątki, ale wszystko jest zrozumiałe i umotywowane. W "Whiplash" rytm jest co raz szybszy, podobnie jak sposób grania Andrew, który musi zwiększać tempo, by w imię sztuki zadowolić swojego nauczyciela. Dynamiki dodają również pełne energii ruchy kamery, a także doskonały montaż w rytm jazzowego tempa.

Choć od polskiej premiery "Whiplash" minęło już 10 lat, nawet po tej dekadzie uważam, że jest to jeden z najlepszych oscarowych filmów, jakie powstały, i absolutnie nie stracił on na znaczeniu. Damien Chazelle stworzył produkcję, która uderza w najczulsze struny, ale jednocześnie zaskakuje, wgniata w fotel i ściska za gardło. Jeśli zatem nie macie planów na nadchodzący weekend, to nawet się nie zastanawiajcie - "Whiplash" to coś, co przynajmniej raz w życiu warto obejrzeć.

REKLAMA

O produkcjach Netfliksa czytaj w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA