REKLAMA

"Squid Game" jest oparty na faktach? Po sieci krążą niepokojące zdjęcia

Po premierze 2. sezonu "Squid Game" w sieci zaczęły krążyć teorie spiskowe, jakoby twórcy hitowego serialu Netfliksa mocno zainspirowali się prawdziwymi wydarzeniami. Czy koreański serial jest oparty na faktach?

squid game fakty brothers home
REKLAMA

Na TikToku od jakiegoś czasu krążą niepokojące filmiki, w których internauci podsycają teorię o tym, jakoby serial "Squid Game" był oparty na faktach. Na udostępnianych przez nich zdjęciach widnieje opuszczony budynek z różowymi schodami i odrapanymi ścianami w kolorze szpitalnej zieleni, a specyficzny układ wnętrza budynku do złudzenia przypomina labirynt korytarzy, którymi poruszali się gracze ze "Squid Game". W fotografiach przewijają się ludzie w zielonych kompletach dresowych, niemal identycznie ubrani jak bohaterowie serialu, a na jednej z nich znajduje się nawet charakterystyczny bordowy kombinezon strażnika w czarnej masce.

REKLAMA

Squid Game: czy serial jest oparty na faktach?

W tym miejscu muszę jednak rozwiać wszelkie wątpliwości i prawdopodobnie rozczarować niektórych z was - serial "Squid Game" nie jest oparty na faktach i można było wywnioskować to już wcześniej. W wywiadzie dla Guardiana Hwang Dong-hyuk oświadczył, że inspiracją do stworzenia serialu była jego sytuacja rodzinna, kiedy w 2009 r. po globalnym kryzysie finansowym on i jego rodzina znaleźli się w trudnej sytuacji finansowej i musieli zaciągnąć sporo pożyczek. W tamtym czasie Hwang czytywał sporo komiksów o grach survivalowych, takich jak "Battle Royal" czy "Liar Game". "Gdyby taka gra survivalowa istniała w rzeczywistości, zastanawiałem się, czy dołączyłbym do niej, aby zarobić pieniądze dla mojej rodziny? Zdałem sobie sprawę, że jako filmowiec mógłbym nadać tego typu historiom własny charakter, więc zacząłem pisać scenariusz" - mówił reżyser.

Skąd zatem wzięły się niepokojące zdjęcia miejsca, które do złudzenia przypomina scenografię "Squid Game"? Odpowiedź jest prosta - sztuczna inteligencja. Portal The Korea Times dotarł nawet do autora zdjęć, które powstały przy użyciu AI. Stworzył je Efe Levent, który na swoim profilu publikuje sporo tego typu niepokojących wpisów. Internauci zaczęli udostępniać jednak nie tylko zdjęcia, ale również całą historię. Ten element akurat nie jest tylko wymysłem - The Brothers Home, do którego odnoszą się autorzy mrocznych filmików, istniał naprawdę.

Brothers Home: co to jest?

Brother Home, oficjalnie nazywany ośrodkiem opieki społecznej, był w rzeczywistości obozem dla internowanych w Busan, który działał w latach 70. i 80. XX w. W placówce, której dyrektorem był Park In-geun, dochodziło do jednego z najgorszych naruszeń praw człowieka w Korei Południowej w tamtym czasie. The Brothers Home miał być lekarstwem na "oczyszczenie" osób z marginesu społecznego, którzy byli łapani przez specjalnie stworzone patrole. W związku z tym, że definicja osób, które zakłócają porządek był dosyć niejasna, lokalne władze mogły decydować, kto się w nią wpisuje. Łapano zatem nie tylko żebraków czy osoby niepełnosprawne, ale również dzieci, które zostały pozostawione bez opieki rodziców.

Aresztowani byli transportowani do jednego z 36 ośrodków w Korei Południowej. Największym z nich był właśnie Brothers Home, który został otwarty w lipcu 1960 r. jako sierociniec, a na początku lat 70. przekształcił się w ośrodek zakwaterowania dla włóczęgów. W lipcu 1975 r. stał się natomiast jednym z oficjalnych obozów dla internowanych. Miejsce okazało się szczególnie przydatne również w latach 80., kiedy to rząd Korei Południowej podjął decyzję o "oczyszczeniu" ulic z żebraków, aby uatrakcyjnić wizerunek państwa przed Igrzyskami Azjatyckimi w 1986 r. i Igrzyskami Olimpijskimi w 1988 r.

W sprawie Brothers Home przeprowadzono szereg dochodzeń, które ujawniły, że za murami Brothers Home łamane były prawa człowieka. Więźniowie byli często zmuszani do utrzymywania bolesnych pozycji przez dłuższy, a kiedy nie udało im się pozostać w bezruchu, znęcano się nad nimi fizycznie. Młodzi więźniowie, wśród nich również dzieci, często padały ofiarą przemocy seksualnej, ponadto więźniom miały być podawane leki przeciwpsychotyczne. Liczba ofiar nie jest dokładnie znana - z przeprowadzonych na przestrzeni lat śledztw wynika, że w ośrodku mogło umrzeć od 513 do nawet 657 więźniów.

REKLAMA

O "Squid Game" czytaj w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA