REKLAMA

Piotr Adamczyk błyszczy w serialu Amazona. Polak jest jedną z najjaśniejszych gwiazd w "Night Sky"

Po "Hawkeye'u" Piotr Adamczyk ponownie zagrał w amerykańskim serialu. W "Night Sky" występuje obok J.K. Simmonsa i Sissy Spacek. Polak błyszczy w produkcji Amazon Prime Video niezgorzej niż hollywoodzcy wyjadacze. Gdyby nie on, wątek intergalaktycznego thrillera można by spokojnie wyrzucić z fabuły. Dlaczego? Dowiecie się z naszej recenzji.

night sky piotr adamczyk amazon prime video
REKLAMA

W "Night Sky" Piotr Adamczyk wjeżdża na ekran w garniturze, ale jakby był cały na biało. Twórcy serialu Amazona wykorzystują aktora, niczym swoją tajną broń. Nasz rodak nie pojawia się często. Zobaczymy go na krótkie chwile jedynie w czterech z ośmiu odcinków. To wtedy właśnie wątek z jego udziałem nabiera odżywczej energii, bo przez resztę czasu jest boleśnie schematyczny. Zbudowano go bowiem na wyświechtanych kliszach thrillerów z sekretnymi stowarzyszeniami. Naszpikowano je elementami science fiction, ale nie sprawia to, że spoglądamy na nie przychylniej.

"Night Sky" to w rzeczywistości kilka seriali w jednym. Prócz podszytego fantastyką naukową thrillera, znajdziemy w nim również międzyplanetarną intrygę kryminalną i historię starzejącej się pary. Nie spodziewajcie się jednak fajerwerków, gdyż najlepiej sprawdza się ostatnia wymieniona linia fabularna. Holden Miller nie potrafi znaleźć właściwej drogi dla dwóch pozostałych. Wprowadza je jakby bez przekonania, a my tylko czekamy, kiedy wrócimy do losów Franklina i Irene, którzy ukrywają w szopie tajemniczy intergalaktyczny portal.

REKLAMA

Night Sky - recenzja serialu Amazon Prime Video

"Night Sky" mogłoby być po prostu ciepłym dramatem o wspólnym starzeniu się i przepracowywaniu traum z przeszłości. Irene jest dla Franklina całym światem, dlatego prosi ją on, aby dożyła razem z nim stu lat. Kobieta nie radzi sobie jednak ze stratą syna, który odszedł tragicznie dwadzieścia lat wcześniej. Wspólnie próbują stawiać czoła codziennym problemom. Z rutyny opartej na zażywaniu tabletek na wszelkie dolegliwości i częstych wizyt u lekarza wyrywa ich niecodzienne hobby. Wieczorami lubią bowiem udawać się do szopy za domem i korzystać ze wspomnianego portalu. Za jego sprawą udają się na obcą planetę i podziwiają niesamowite widoki. Przynajmniej do czasu, kiedy nie pojawia się w nim młody chłopak.

Night Sky - Amazon Prime Video - Piotr Adamczyk

Jude twierdzi, że ma amnezję. Irene zaczyna natomiast wierzyć, że wizyta chłopaka jest zrządzeniem losu, które ma jej zrekompensować stratę syna. Chętnie przyjmuje nieznajomego pod swój dach i opiekuje się nim niczym własnym dzieckiem. Po jego piętach depcze jednak tajemnicza organizacja. Stella musi go dorwać, a na powierzoną jej przez Piotra Adamczyka misję zabiera swoją nastoletnią córkę - Toni. Dzięki specjalnemu portalowi dostają się do Stanów i zaczynają go tropić, z każdą chwilą coraz bardziej nudząc widzów. O ile bowiem wątek dotyczący starszego małżeństwa śledzi się z niesłabnącym zainteresowaniem, o tyle cała reszta nudzi niemiłosiernie.

Holden Miller wydaje się ślepy, na to co w "Night Sky" najciekawsze. Jakby nie wierzył, że historia starszego małżeństwa może porwać publiczność, bez przerwy próbuje mamić nas kolejnymi atrakcjami. Za bardzo rozsmakowuje się jednak w niedomówieniach. Nie wiadomo, co za organizacja ściga Jude'a, ani tym bardziej czym dokładnie się jej naraził. Sam chłopak, Piotr Adamczyk, Stella i jej córka mówią zagadkami. Cała misternie zaplanowana intryga, nie ma szans utrzymać widzów przy ekranie, do ostatniego odcinka, w którym (prawie) wszystkie podjęte wątki w końcu się ze sobą splatają.

Night Sky - jak Piotr Adamczyk radzi sobie w serialu Amazon Prime Video?

Gdyby Holden Miller nie był taki tajemniczy, być może "Night Sky" oglądałoby się w większym napięciu. Niestety twórca plącze się w sekretach. Z łatwością można przewidzieć, w jakim kierunku zmierza intryga, dlatego podanie na początku kilku kluczowych dla niej informacji mogłoby zwiększyć zaangażowanie widza. Zamiast tego, zawsze kiedy z ekranu znikają Franklin i Irene, czekamy na pojawienie się naszego rodaka. Co tam Stella i Toni, którzy podróżują po Stanach i próbują naprawić wzajemne relacje, tropiąc kosmicznego zbiega. To Piotr Adamczyk odwala w wątku najwięcej roboty.

Piotr Adamczyk gra nieznoszącego sprzeciwu twardziela. Nie mówi wiele, ale mówi konkretnie. W ten sposób roztacza wokół siebie aurę grozy i kradnie w "Night Sky" sporą część całego show. Polski aktor błyszczy na ekranie równie mocno, co chemia między hollywoodzkimi wygami J.K. Simmonsem i Sissy Spacek, którzy wcielają się we Franklina i Irene. Najdosadniej się o tym przekonacie, jeśli wytrwacie do finału, kiedy to dojdzie do nieuchronnej konfrontacji między nimi.

REKLAMA
Piotr Adamczyk - Instagram - Night Sky - Amazon Prime Video

"Night Sky" to trochę "Gwiezdne wrota", trochę "Kod da Vinci", trochę netfliksowe teen drama. Holden Miller nie przyjmuje jednak ich koncepcji z całym dobrodziejstwem inwentarza. Próbuje na nich zbudować coś własnego. Otrzymujemy z tego powodu slow burnera, który pali się tak powoli, że część widzów na pewno machnie na serial ręką i bez większego żalu wróci do swojego życia. Niesłusznie, bo finał jest otwartą furtką do 2. sezonu. Jeśli zakończenie nie sprowadza nas na manowce, to, o ile kontynuacja w ogóle powstanie, atmosfera dopiero się w niej zagęści. Może nawet Amazon wyłoży nieco więcej kasy, przez co twórcy wynagrodzą nam niedociągnięcia dotychczasowych odcinków. I, oczywiście, dadzą Piotrowi Adamczykowi większą rolę.

"Night Sky" obejrzycie na Amazon Prime Video.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA