REKLAMA

Polacy potrzebowali takiego serialu jak kryminał "Odwilż" od HBO Max. Tu kobieta ma swój głos

"Odwilż", nowy polski serial HBO Max, oddaje głos kobiecie-policjantce, a sprawę kryminalną pokazuje przez pryzmat jej problemów. Te zaś są refleksami trudnych spraw społecznych, które w przekazach medialnych i rozmowach z ludźmi często wciąż są traktowane jak tabu. Twórcy "Odwilży" dokonują wiwisekcji na bohaterce i tkance relacji międzyludzkich.

odwilż recenzja hobo max
REKLAMA

Szarości i zimne błękity przepełniają kadry nowego serialu HBO Max pt. "Odwilż". Jesteśmy w Szczecinie, tam kręcone były zdjęcia, i w takim też, nieco prowincjonalnym mieście, dzieje się akcja. Główną bohaterką tej opowieści, która łączy dramat psychologiczny, thriller i kryminał, jest Katarzyna Zawieja (w tej roli Katarzyna Wajda). To jeszcze młoda, ale już doświadczona przez życie matka i wdowa. Jej mąż Wojtek (Wojciech Zieliński), również policjant, niedawno odszedł z tego świata.

W sprawie jego śmierci toczyło się postępowanie, które wykazało, że mężczyzna targnął się na własne życie. Zawieja nie chce jednak uwierzyć, że Wojtek zostawił ją samą i tak po prostu odszedł. Kobieta nie radzi sobie z własnymi emocjami i poczuciem winy, dlatego próbuje znaleźć winnego, który odpowie za jej nieszczęście. Przeżywając traumę, nie jest bowiem w stanie tak wziąć na siebie odpowiedzialności za sytuację życiową, w jakiej się znalazła, jak i skonfrontować się z prawdą, ani poprosić o pomoc.

REKLAMA

Odwilż - nowy serial HBO Max. Recenzja polskiej produkcji

W tej niewesołej już sytuacji, bohaterkę dotykają kolejne nieprzyjemne wydarzenia, tym razem na polu zawodowym. Pewnej nocy ginie młodziutka kobieta (Julia Rosnowska), córka znanego prokuratora (Bogusław Linda). Dziewczyna była w ciąży, ale po dziecku ślad zaginął - nie ma go przy ciele matki. Na samym początku śledztwa podejrzanym staje się mąż ofiary (Sebastian Fabijański), ale sprawa w "Odwilży" szybko robi się coraz bardziej pogmatwana. Na wierzch zaczynają wychodzić sprawy z przeszłości, a także prywatne relacje bohaterów skupionych wokół zabitej kobiety. Kto stoi za jej śmiercią? Dlaczego zginęła? Gdzie jest dziecko?

Odwilż - recenzja / HBO Max

Zawieja zostaje dowodzącą w śledztwie, jednak pracy nie ułatwiają jej relacje ze współpracownikami i pogmatwane życie prywatne. Swojego partnera, Trepę (Bartłomiej Kotschedoff), wystawia ciągle na próbę, bo, choć darzy go szacunkiem, nie potrafi mu pokazać swojego zaufania. Inny problem - ta relacja jest bardziej dynamiczna i pełna napięć - ma z kolei z Radwanem (Cezary Łukaszewicz), przyjacielem jej zmarłego męża. Zawieja widzi w mężczyźnie przeciwnika, który zdradził ją i Wojtka, i niejako przez brak zaangażowania przyczynił się do jej osobistej tragedii.

"Odwilż" mocno skupia się na pozycji kobiet w policji.

W tym całym męskim sosie bohaterka jest osamotniona. Wciąż musi udowadniać, że w zawodzie policjantki należy się jej szacunek. Z racji bycia kobietą koledzy wielokrotnie nie traktują jej poważnie. Dlatego - chcąc, nie chcąc - przyjmuje męski wzorzec, związany z toksyczną męskością. Używa mocnego języka, jest niedostępna, zamknięta, nie chce pokazać emocji, które odczytuje jako słabość. "Odwilż" w wielu wątkach porusza tematy kobiecości i społecznych ról, jakie przypisujemy sobie, jako ludzie, nawzajem.

Zawieja bywa wystawiana na próbę nie tylko w typowo męskim zawodzie, mającym jasną hierarchię i struktury, ale też w życiu prywatnym. Oto ona, trzydziestokilkuletnia matka, starająca się pogodzić pracę z rodziną, zostaje pozostawiona sama sobie. Dziecko jej przeszkadza, nie umie dać mu ciepła, w szalonym pędzie i pogoni za mordercą, mówiąc brutalnie, nie ma na nie czasu. Xawery Żuławski, reżyser "Odwilży", wraz ze scenarzystką, Martą Szymanek, wnikają w psychikę postaci i pokazują dylematy, z którymi kobiety mierzą się na co dzień. Macierzyństwo nie jak z obrazka, przemoc domowa zakopywana pod dywan i społecznie niechętnie podejmowana jako temat, szacunek do człowieka uzależniony od jego płci, mit równych szans, niebezpieczny i ciągły pęd XXI wieku - to tematy podejmowane przez autorów "Odwilży".

 class="wp-image-1928191"
fot. Adam Golec / na zdjęciu: Katarzyna Wajda w serialu Odwilż

A wszystko to skąpane jest - jak podkreśla Żuławski - w estetyce noir. Szczecin jest mokry, zwilżone ulice odbijają budynki i chmury, za oknem często jest noc, a bohaterowie mają przestrzeń, by przeżywać swoje rozterki, pobyć samemu ze sobą, kiedy my podglądamy ich nieco bezwstydnie w tych chwilach zagubienia, niemocy. W serialu "Odwilż" sprawa kryminalna i thrillerowe wstawki nie przysłaniają części dramatycznej. Ta produkcja ma ludzką twarz i jest to twarz czasem zlęknionej, ale i zdeterminowanej kobiety - Katarzyny Zawiei. To jest w serii HBO Max najlepsze.

REKLAMA

"Odwilż" to dokładnie taki serial kryminalny, jakiego w Polsce brakowało.

"Odwilż" doskonale wpisuje się trend seriali niekoniecznie "kobiecych" per se, ale skoncentrowanych wokół silnych kobiecych postaci. Najlepszym przykładem, który oddaje charakter i klimat produkcji Żuławskiego, jest - również stworzony przez HBO - miniserial "Mare z Easttown", gdzie w tytułową rolę wcieliła się Kate Winslet. Cieszy, że i w Polsce kobiety zyskują głos w tytułach, które jeszcze dekadę temu, a może i wcześniej, uznalibyśmy za typowo "męskie".

Wtedy z pewnością wrzucilibyśmy do "Odwilży" do pierwszoplanowej roli jakiegoś "mężczyznę pokiereszowanego przez życie, z uzależnieniami i splamionym ego, na dokładkę jeszcze w prochowcu". Perspektywa, którą w "Odwilży" zyskujemy dzięki Zawiei, wnosi coś nowego do polskich seriali, pokazując widzowi nieco inne barwy, nawet jeśli wciąż jest mrocznie. Ba, może pod pewnymi względami nawet bardziej. Bo przy tym wszystkim ten serial wciąż ma wszelkie atuty, by być po prostu bardzo dobrym kryminałem.

"Odwilż" już dziś w HBO Max. Dwa pierwsze odcinki już teraz obejrzycie w serwisie. Na antenie HBO serial zadebiutuje 1 maja.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA