Seria filmów "Olimp w ogniu" ("Olympus Has Fallen"), "Londyn w ogniu" ("London Has Fallen") i "Świat w ogniu" ("Angel Has Fallen") z Gerardem Butlerem w roli głównej stanowi ciekawy fenomen we współczesnym kinie akcji. Produkcje te zdołały zaskarbić sobie wielką sympatię widzów i osiągnąć sukces komercyjny, co zaowocowało stworzeniem trylogii, a w końcu również i serialu.
Głównym bohaterem serii "W ogniu" jest Mike Banning (Butler), który z biegiem czasu stał się symbolem niezłomności i odwagi w obliczu terrorystycznych zagrożeń. Filmy opowiadają historie o heroicznych działaniach Banniga, który ratuje filary zachodniej cywilizacji przed kolejnymi atakami. W pierwszej części z 2013 r. Banning staje naprzeciwko grupy północnokoreańskich terrorystów, którzy przejmują Biały Dom. Druga część, "Londyn w ogniu" (2016), przenosi akcję do tytułowej europejskiej stolicy, gdzie Banning ponownie musi zmierzyć się z terrorystami podczas pogrzebu brytyjskiego premiera. W trzeciej części, "Świat w ogniu" (2019), nasz protagonista jest oskarżony o zorganizowanie zamachu na prezydenta - jego misja polega zatem na oczyszczeniu swojego imienia.
W ogniu - fenomen serii
Każda odsłona cyklu odniosła komercyjny sukces, jednocześnie zaprzeczając sequelowej tradycji - okazuje się bowiem, że to na pierwszą część wydano najwięcej pieniędzy. Rzućmy okiem na liczby:
- "Olimp w ogniu" - budżet: 70 milionów USD; przychody: 170,3 miliony USD.
- "Londyn w ogniu" - budżet: 60 milionów USD; przychody: 205,9 milionów USD.
- "Świat w ogniu" - budżet: 40 milionów USD; przychody: 146,7 milionów USD.
Jak widać - każdy z filmów przyniósł znaczące zyski, co dowodzi, że pomimo zmiennego odbioru krytycznego, seria potrafiła przyciągnąć szeroką publiczność przed ekrany. A to z kolei oznacza, że wzbudziła dużą sympatię publiczności. Warto podkreślić, że redukcja kosztów produkcji w trzeciej części przy zachowaniu solidnych przychodów wskazuje na umiejętne zarządzanie finansami i marketingiem.
"Olimp w ogniu" został przyjęty jako solidne kino akcji, które pomimo dość standardowej dla tego gatunku fabuły, zdołało zapewnić widzom pierwszorzędną rozrywkę m.in. dynamicznymi scenami i intensywnym tempem akcji, dostarczając emocji typowych dla gatunku. Nie inaczej sprawy miały się w przypadku kolejnych epizodów; widzowie docenili napięcie, satysfakcjonujące sekwencje potyczek, solidne efekty specjalne oraz charyzmę Gerarda Butlera. Z czasem scenariusze zaczęły nadawać głębi bohaterowi, co wprowadziło do cyklu powiew świeżości.
Fenomen serii filmów z Gerardem Butlerem można zatem przypisać kilku kluczowym czynnikom. Po pierwsze: charyzmatycznemu protagoniście. Gerard Butler jako Mike Banning stworzył postać, która łączy siłę, determinację i nieustępliwość, co przyciąga widzów poszukujących atrakcyjnych bohaterów o klarownym moralnym kompasie. Po drugie: proste, skuteczne scenariusze, hołdujące klasykom thrillerów akcji. Filmy te bazują na sprawdzonych schematach, co - choć nie zawsze jest innowacyjne - gwarantuje rozrywkę i intensywne emocje. Dalej: wysokiej jakości sceny akcji. Dynamiczne sekwencje walk i spektakularne efekty specjalne stanowią esencję serii. W takim kinie widz szuka rozrywki w konkretnym stylu - i tu ją znajduje.
Seria "W ogniu" sprawnie miksuje ze sobą proste, ale efektywne schematy fabularne z charyzmatyczną postacią głównego bohatera. Sukces komercyjny dowodzi, że filmy te znalazły swoją niszę w świecie kina akcji. Najwyraźniej widzowie wciąż poszukują opowieści z wysoką stawką i bohaterów, którzy w jednoznaczny sposób stają w obronie dobra.
A tymczasem czekamy na premierę serialu.
Wszystkie trzy filmy można obejrzeć w CANAL+ online i CANAL+ Premium. Również tam już 6 grudnia zadebiutuje serial "Paryż w ogniu: Paris Has Fallen".