REKLAMA

Fantastyczna Czwórka i piąte kroki. Czy warto iść do kina? Recenzja

Tytuł najnowszego filmu Marvela, istniejącego niejako poza MCU, jest kapkę mylący. Fantastyczna Czwórka bynajmniej nie stawia pierwszych kroków na superbohaterskiej drodze. I to, że tak pozwolę sobie ująć, fantastyczne wieści.

OCENA :
9/10
fantastyczna-czworka-pierwsze-kroki-recenzja
REKLAMA

Blisko dwie dekady od premiery pierwszego „Iron Mana”, który rozpoczął cykl MCU, filmowcy z Marvel Studios zrobili opowiedzieli wreszcie o tej pierwszej superbohaterskiej rodzinie Marvela, od której wszystko się zaczęło. W końcu to właśnie debiutancki zeszyt „Fantastycznej Czwórki” stał się kamieniem węgielnym całego komiksowego uniwersum tego wydawnictwa rozwijane po dziś dzień.

Związane oczywiście było z tym, że Disney nie miał praw do ekranizacji wielu konkretnych historii z komiksów, ale korporacja ten problem rozwiązano workiem z pieniędzmi. Wykupienie przez Myszkę Miki całej wytwórni Fox pozwoliło dołączyć do MCU, z pewnego punktu widzenia, zarówno X-Menów, jak i właśnie Fantastyczną Czwórkę. Kevin Feige nie bawił się jednak w żadne retcony.

REKLAMA

Ci zupełnie-nowi Reed, Sue, Ben i Johnny pochodzą z Ziemi-828

Główni bohaterowie „Fantastycznej Czwórki” od Marvel Studios ani nie utknęli w latach 60. w Wymiarze Kwantowym, jak kiedyś podejrzewaliśmy, ani tym bardziej nie ukrywali się przez lata przed opinią publiczną. Żyją na Ziemi-828 (nie mylić z Ziemią-838 z „Doktora Strange’a w multiwersum obłędu”!), a nie na tej o desygnacji Ziemia-616, gdzie rozgrywają się inne produkcje z serii MCU.

Świat przedstawiony na Ziemi-828 jest przy tym zupełnie inny od tego, który znamy. Aby uhonorować fakt, iż pierwszy zeszyt „Fantastycznej Czwórki” pojawił się w 1961 r., nowa produkcja poświęcona postaciom takim jak Reed Richards (Mr. Fantastic), Sue Storm (Invisible Woman), Johnny Storm (Human Torch) i Ben Grimm (The Thing) jest retrofuturystyczna oraz utrzymana w duchu tych naszych lat 60.

Tworzy to ciekawy kontrast, bo z jednej strony mamy tutaj latające samochody, promy kosmiczne i samodzielnie poruszającego się robota o imieniu H.E.R.B.I.E., niczym w Jetsonach, a z drugiej komputery i ekrany naprawdę trącą myszką, a billboardy u starszych widzów wzbudzą nostalgię. Ludność zamieszkująca ten świat ubiera się też, z naszego punktu widzenia, bardzo staromodnie.

Ależ żałuję, że na Ziemi-828 spędziliśmy tak mało czasu!

„Fantastyczna Czwórka” z 2025 r., jak na produkcje superbohaterskie, nie jest filmem długim, gdyż trwa 114 minut. A to i wada, i zaleta. Z jednej strony seans się nie dłuży, a z drugiej - drugi plan, jeśli chodzi o postaci, tu praktycznie nie istnieje. Mamy tu tytułową czwórkę bohaterów, robota, dwójkę złoczyńców i to w zasadzie tyle - bo resztę postaci mogliby równie dobrze grać statyści.

Nie starczyło czasu na wątki poboczne, a cały świat jest jedynie tłem dla poczynań herosów. Sporo czasu poświęcono też na całkiem sprytną ekspozycję, gdyż film zaczyna się w momencie, gdy od uformowania się drużyny minęły aż cztery lata. Ich tytułowe pierwsze kroki przedstawiono niczym teledysk, a startujemy w chwili, gdy trafia kosa na kamień. Podobnie jak w… nowym „Supermanie”.

Nie spodziewajcie się przy tym, że superbohaterowie w nowym filmie będą pełni pokory - wręcz przeciwnie! Są celebrytami odpowiedzialnymi za zaprowadzenie pokoju na świecie. Niech mieszkańcy Ziemi-828 się z tego lepiej cieszą, bo w przeciwnym razie żyliby w świecie podobnym do tego z „The Boys”. Herosi z kolei powinni pamiętać, że łaska pana na srebrnym koniu jeździ.

Marvel pokazuje przy tym, że znów jest w formie.

„Fantastyczna Czwórka” z 2025 r. nie jest kolejnym generycznym superbohaterskim filmem klepanym na jedno kopyto. Osadzenie tej historii na Ziemi-828 pozwoliło artystom się wyżyć podczas projektowania scenografii oraz rekwizytów. Chociaż świat jest inny od tego, który obserwujemy na co dzień, jest bardziej wiarygodny i mniej, hm, plastikowy niż ten ukazywany w wielu filmach Marvela z Ziemi-616.

Ze względu na to, że „pierwszych kroków” tej drużyny w zasadzie nie widzieliśmy, to ma się też momentami wrażenie, że dostaliśmy od razu sequel, a nie pierwszą produkcję im poświęconą, co mnie niezwykle ucieszyło. Podoba mi się też dynamika relacji pomiędzy bohaterami i chemia między wcielającymi się w nich aktorami. Są rzecz jasna kochającą się rodziną, ale tarć oraz animozji nie brakuje.

Scenarzyści nie biją jednak widza jak obuchem przez łeb i wymagają od niego czytania pomiędzy wierszami. Tego typu zabiegi sprawiają, iż podczas seansu dość łatwo jest utrzymać zawieszenie niewiary. Nie ma tutaj również żadnego festiwalu cameo ani zbędnych easter-eggów nawiązujących do produkcji z cyklu MCU lub zapowiadających spin-offy z gracją słonia w składzie porcelany.

Galactus nadchodzi, a wraz z nim srebrny zwiastun zagłady.

Marvel Studios zaczęło przy tym z grubej rury, bo pierwszym prawdziwym wyzwaniem dla Fantastycznej Czwórki okazał się Galactus. Tę przedwieczną istotę, która przemierza wszechświat w poszukiwaniu planet, które mógłby pochłonąć, trapi niemożliwy do zaspokojenia głód. Heroldem kosmicznego bytu jest zaś Srebrna Surferka, który pewnego dnia obwieszcza ludzkości, iż czeka ją unicestwienie.

Czytaj inne nasze teksty poświęcone ekranizacjom komiksów Marvela:

Nie da się przy tym ukryć, że reżyser Matt Shakman („Cut Bank”, „WandaVision”) nie miał łatwego zadania, ale przy wsparciu aż czwórki scenarzystów zrealizował je, tak jak mieliśmy nadzieję po zwiastunach, pieczołowicie. „Fantastyczna Czwórka” w jego wykonaniu jest swoistą kroniką starcia pomiędzy czwórką ludzi - ludzi o niesamowitych zdolnościach, ale nadal ludzi - a nieuniknionym.

REKLAMA

Reed Richards jest do tego genialnym naukowcem, co rusz wpada na kolejne pomysły, dzięki którym ludzkość mogłaby ocaleć - ale kimże jest człowiek w obliczu tak przerażającej siły natury? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie od dziś, tj. czwartku 24 lipca 2025 r., w kinach, gdyż „Fantastic Four: First Steps” od Marvel Studios zalicza właśnie swoją polską premierę.

A ja przyznaję filmowi „Fantastyczna Czwórka: Pierwsze kroki” nie jedną, a dwie czwórki plus jeden na dziesięć.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-07-24T18:26:45+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T13:48:47+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T09:57:51+02:00
Aktualizacja: 2025-07-23T15:48:02+02:00
Aktualizacja: 2025-07-23T12:30:23+02:00
Aktualizacja: 2025-07-23T09:27:34+02:00
Aktualizacja: 2025-07-22T20:47:28+02:00
Aktualizacja: 2025-07-22T17:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-22T15:00:58+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA