REKLAMA

Rasistowski atak na Rose z Ostatniego Jedi. Powód? Fanom nie spodobała się ta postać

Każdy fandom ma swoje opinie na temat nowych adaptacji ukochanych dzieł, niektóre z nich są bardzo mocne. Część z nich ma w sobie wiele prawdy. W niczym nie usprawiedliwia to jednak chamskich i wulgarnych ataków na twórców czy aktorów. A to spotkało Kelly Marie Tran, która wcieliła się w Rose w filmie Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi.

Ostatni Jedi: Filmowa Rose celem rasistowskich ataków
REKLAMA
REKLAMA

Aktorka była krytykowana przez „fanów” (a raczej internetowych trolli) za wiele różnych aspektów swojego występu w Ostatnim Jedi. Wielbicielom Gwiezdnych wojen nie spodobała się bezużyteczność Rose dla głównego wątku filmu, niejasne poglądy postaci i wrzucony na siłę wątek romansowy. Zdarzały się również głosy krytyczne na temat umiejętności aktorskich Tran. O tym pisała jednak mniejszość komentujących. Jeszcze więcej było głosów na temat płci i koloru skóry Rose. Angaż Tran i innych azjatyckich aktorek miał być rzekomym wynikiem poprawności politycznej i sztucznego feminizmu.

Miesiące dręczenia i internetowych ataków sprawiły, że Tran postanowiła zlikwidować wszystkie wpisy na swoim koncie na Instagramie, zostawiając jedynie czarno-białe zdjęcie profilowe i podpis:

Niedawno pisaliśmy o tym, że Geralt nie godziłby się na sposób, w jaki fani Wiedźmina atakują Lauren S. Hissrich i pozostałych scenarzystów serialu. To samo można by powiedzieć o Luke'u Skywalkerze. I to prawdziwym Luke'u z oryginalnej trylogii, którego pamięć według fanów obraził film Riana Johnsona.

Bohater całej galaktyki nie godziłby się na dręczenie bogu ducha winnej aktorki.

Jestem nie mniejszym krytykiem Ostatniego Jedi niż większość fandomu Star Wars. Również uważam, że postać Rose mogła zostać napisana zdecydowania lepiej. Kelly Marie Tran nie ma z tym jednak nic wspólnego. Otrzymała scenariusz i musiała zagrać takimi kwestiami, jakie miała do dyspozycji. To nie jej wina, że nie były zbyt dobre.

Stała się jednak celem rasistowskich i absolutnie niedopuszczalnych ataków. Zdaniem Variety, profil Rose Tico na największej fanowskiej Wikipedii, czyli Wookiepedii był przerabiany tak, żeby zawierać rasistowskie komentarze i opisy bohaterki. Zmasowany atak został także skierowany przeciwko Daisy Ridley.

W obronie Tran wystąpił Rian Johnson, znienawidzony przez wielu reżyser filmu Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi.

REKLAMA

Opisane przez Johnsona osoby, które określają się jako fani, a skupiają się na atakowaniu aktorów, nie rozumieją zarazem bardzo istotnej rzeczy. Swoimi zachowaniami dyskredytują argumenty pozostałych przeciwników Disneya i tego, jak firma traktuje markę Gwiezdnych wojen. Media kolejny raz skupiają się na rasistowskich komentarzach, brutalnych atakach i zranionych fanboyach.

Ostatni Jedi mógł stać się początkiem poważnej dyskusji o filmowej narracji i traktowaniu ukochanych marek przez Hollywood. Na zachowaniach grupy trolli straciliśmy wszyscy. Disney nie zauważył nadchodzącej porażki Hana Solo, fani dostaną zapewne kolejny chaotyczny epizod gwiezdnej sagi, a aktorzy spotkali się z agresywnymi atakami na swoją osobę. Można było tego uniknąć.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA