"Pingwin": dlaczego zastąpiono znanego aktora? Jak serial wpływa na filmy? I gdzie u licha jest Batman?
Pierwszy odcinek „Pingwina” - wyczekiwanego spin-offu „Batmana” Matta Reevesa - nareszcie trafił do oferty Max. A wraz z nim kilka nowych szczegółów, pytań i ciekawostek, które z pewnością zainteresują widzów. Rzućmy na nie okiem.
O tym, że „Pingwin” to - na szczęście! - udany serial, pisaliśmy już w naszej recenzji, po raz pierwszy opublikowanej w zeszłym tygodniu. Zachwyty za nami, skupmy się zatem na treści i kulisach. Przed nami jeszcze siedem odcinków - a co wiemy już teraz?
Pingwin: recast. Dlaczego Mark Strong zastąpił Johna Turturro w roli Carmine’a Falcone?
Śmierć Carmine’a Falcone w „The Batman” stanowi jeden z punktów wyjścia do fabuły „Pingwina”. Nieoczekiwany zgon bossa gangsterskiego półświatka Gotham uaktywniła sępy, które tylko czyhały, by przejąć jego miejsce. Pierwsi do tronu, rzecz jasna, są potomkowie mafioza - ci jednak już czują na karku oddech swoich przebiegłych wrogów. Co więcej, zdrada czai się na nich również w kręgu najbliższych osób.
W „Pingwinie” Carmine również się pojawia, ale - siłą rzeczy - jedynie w retrospekcjach. Od chwili ujawnienia obsady, fani zastanawiają się, dlaczego do roli nie powrócił znakomity John Turturro, którego występ w „Batmanie” spotkał się z powszechnym uznaniem. W serialu Max postać przejął Mark Strong - a fani do dziś nie uzyskali odpowiedzi na pytanie o przyczyny tego recastu.
Powód jest, jak to zwykle bywa, bardzo prozaiczny - Turturro to bardzo zajęty aktor i to właśnie terminarz nie pozwolił mu na dołączenie do ekipy „Pingwina”. Max nie miało wyjścia - w rozmowie z IGN showrunnerka i producentka wykonawcza serialu o Cobbie podkreśliła, że rozstaniu z Turturro nie towarzyszyły żadne negatywne emocje, a Strong wydał im się idealną osobą do przejęcia Carmine’a.
John był dla nas po prostu niedostępny. To był konflikt harmonogramów i nie mogliśmy wznowić współpracy, ale szczerze mówiąc jestem bardzo podekscytowana faktem, że zatrudniliśmy Marka Stronga. Uważam, że jest naprawdę świetny. Na początku, kiedy go poznajesz, możesz poczuć, że przywykłeś do Turturro w tej kreacji, ale to kwestia tego, że powaga, którą wnosi Mark, jest po prostu inna. Jest specyficzna i mam nadzieję, że pd koniec odcinka pomyślisz po prostu: „To Carmine Falcone” i zaangażujesz się w to, co Mark wnosi do serialu.
Nie jest pewne, nad czym Turturro pracował w tym czasie, ale najprawdopodobniej chodzi o udział w 2. sezonie wybitnego „Rozdzielenia” - obie produkcje były kręcone w podobnym czasie. Co istotne, rola gwiazdora w serialu Apple’a jest znacznie większa, nie dziwi zatem, że potraktował priorytetowo właśnie ten tytuł.
Pingwin: część fabuły miała być wstępem do 2. części Batmana
Producent wykonawczy Dylan Clark ujawnił, że serialowy spin-off planowo miał być wstępem fabularnym 2. części trylogii Matta Reevesa. Po tym, jak występ Farrella spotkał się z entuzjazmem recenzentów i widowni, decyzja o rozwoju tej postaci była tego naturalną konsekwencją.
Jeden z pierwszych szkiców „The Batman” był bardzo długi. Matt tworzył storyboardy w scenariuszach - było to tak szczegółowe i pyszne, ale pękało w szwach... A potem, na spotkaniu z Caseyem [Bloysem] i Sarah [Aubrey], powiedział: „Wiesz, moglibyśmy to zrobić”. Ten Pingwin był po prostu oczywistą postacią do wykreowania. Colin [Farrell] był tak niesamowity w naszym filmie! Wystąpił tylko w sześciu scenach, ale kiedy testowaliśmy film, jego występ był zawsze najwyżej oceniany obok Roba [Pattinsona]. Czuliśmy to: „Boże, to Colin Farrell i jest takim niesamowitym aktorem. Sposób, w jaki się zmienia, nie tylko fizycznie, ale i emocjonalnie dla tej postaci, czy nie byłoby fajnie zrobić gangsterski show wokół tego gościa?” A potem Casey powiedział: „Chcę tego”. Wówczas Matt musiał rozstać się z niektórymi pomysłami, które chciał zrealizować w drugim filmie. Ta historia o drodze do potęgi, która jest początkiem tej serii, miała być początkiem kolejnego „Batmana”.
Modyfikacja historii pozwoliła Reevesowi i jego zespołowi na zmianę kierunku, rozszerzając uniwersum nowego „Batmana” poprzez serię Max - przy jednoczesnym zachowaniu spójnej trajektorii filmów. Przenosząc wątek postaci do osobnej produkcji, Reeves mógł kontynuować eksplorację transformacji Cobba, zapewniając jednocześnie, że szersza wizja „The Batman: Part II” pozostała nienaruszona.
Pingwin ujawnia nowy status Batmana w Gotham
Po wydarzeniach z „The Batman” Bruce Wayne - wciąż będący nowicjuszem w roli Mrocznego Rycerza - ugruntował swoją pozycję jako obrońca Gotham. Stał się już prawdziwą miejską legendą - wcześniej jego brutalność siała postrach w podziemiu Gotham, ale teraz zyskał również w oczach mieszkańcach miasta. Po pokonaniu Riddlera i jego zwolenników wziął udział w niesieniu pomocy niewinnym ludziom, którzy mierzyli się z wywołaną przez złoczyńcę powodzią. Co więcej, dał im nadzieję.
„Pingwin” rozpoczyna się tydzień po wydarzeniach z filmu, ale popularność Batmana znacznie wzrosła w tym czasie. W reportażu, którego słucha Oz, dziennikarze wspominają o Bostaci, nazywając go „mścicielem Batmanem”. To pierwszy raz, gdy w uniwersum Reevesa Wayne’a określa się kultowym mianem Człowieka-Nietoperza - wcześniej jego wrogowie znali go głównie jako „Zemstę” (bo też tak im się często przedstawiał). Dodanie słowa „mściciel” sugeruje też, że Gotham nie postrzega go już jako niepokojącego mitu, a widzi w nim niezależnego pogromcę przestępczości.
Czytaj więcej o Batmanie:
- Gwiazdor Batmana nie widzi problemu w skasowaniu jego filmu. "Duży, fajny, przyjemny czek"
- Fajny ten nowy „Batman”! Miksuje klasykę z nowoczesnością
- „Batman: Mroczny mściciel” to „arcydzieło”. Widzowie są zachwyceni nowym serialem
- "Mroczny Rycerz powstaje" mógł wyglądać zupełnie inaczej. Nolan kłócił się Nolanem o kluczowego bohatera
- Prace nad spin-offem "Batmana" wstrzymane. Na ten serial czekaliśmy od kilku lat
Co robi Batman w czasie wydarzeń z Pingwina i dlaczego nie bierze w nich udziału?
Twórcy serialu chcą skupić się na rozwoju postaci Pingwina, który przecież w jakiś sposób musi zasłużyć na miano jednego z największych złoczyńców Gotham. To nie tak, że Batman jest w stanie nieustannie skupiać się tylko na nim i utrudniać mu życie - choćby teraz jest zajęty przede wszystkim pomaganiem mieszkańcom miasta i doprowadzaniu go do porządku po tym, jak Riddler wraz ze swoimi sprzymierzeńcami postanowili je zalać. Również śmierć Falcone’a sprawiła, że miasto pogrążyło się w chaosie - bezprawie, wojny gangów, zniszczenia. Mroczny Rycerz ma pełne ręce roboty, a Pingwin, choć działa i knuje, nie wychyla się zanadto.
No dobrze, ale czy to wszystko zajmie go na tyle, by całkowicie wykluczyć z fabuły „Pingwina”? Być może, ale jest też inna opcja. Materiały promocyjne pozwoliły rzucić okiem na jedną z miejskich gazet, które donoszą, że Batman mógł całkowicie zniknąć z oczu opinii publicznej. Niektórzy fani sugerują, że doszło do... porwania przez tajną grupę elit Gotham zwaną Court of Owls. Co byłoby, rzecz jasna, związane z fabułą drugiego filmu.