Gwiazdor Batmana nie widzi problemu w skasowaniu jego filmu. "Duży, fajny, przyjemny czek"
Dlaczego aktorzy grają w filmach superbohaterskich? Dla pieniędzy. Michael Keaton się tego nie wstydzi. Kojarzony z rolą Batmana gwiazdor przyznał w niedawnym wywiadzie, że wcale go nie obeszło skasowanie niemal gotowej "Batgirl".
Pamiętacie, gdy ogłoszono, że w "The Flash" Michael Keaton ponownie wcieli się w Batmana? Informacja ta wywołała wielkie poruszenie. Aktor, uważany za jednego z najlepszych (o ile nie najlepszego) Człowieka Nietoperza w historii kina, miał powrócić do ikonicznej roli. Jak to się skończyło? Nieważne, bo przecież film przy budżecie rzędu 200 mln dol. zarobił zaledwie nieco ponad 271 mln. Mimo to wcześniejszy entuzjazm fanów rozpalił wyobraźnię Warner Bros., które popularność dawnej inkarnacji Mrocznego Rycerza postanowiło jeszcze wykorzystać, aby wzmocnić (stworzyć jakikolwiek?) hype na "Batgirl".
"Batgirl" stała się hitem... sieci. Nie miało to nic wspólnego z jej jakością, bo o tej przekonała się jedynie garstka widzów pokazów testowych. Niemal gotowy film, w który włożono już 90 mln dol., Warner Bros. Discovery postanowiło bowiem skasować. Odłożono go na półkę, żeby, jak się okazało, koncern mógł go sobie odpisać od podatku. Udało mu się dzięki temu odzyskać sporą część pieniędzy włożoną w produkcję, ale niesmak pozostał. Oczywiście, nie u wszystkich.
Batgirl - Michael Keaton nie żałuje skasowania filmu
Michael Keaton nie ma żalu o skasowanie "Batgirl". Zdradził to w niedawnym wywiadzie z GQ. Podpytany o to przez dziennikarza powiedział: "nie, w ogóle mnie to nie obchodziło. Duży, fajny, przyjemny czek". Co więcej, wypowiadając te słowa, pocierał o siebie palcami w uniwersalnym geście oznaczającym "pieniądze".
Jak się jednak okazuje, Michael Keaton wcale aż tak cyniczny nie jest. W przywołanym wywiadzie dodał po chwili, że mimo wszystko szkoda mu było reżyserów "Batgirl" - Adila El Arbi i Billala Fallaha. Przyznał, że lubi "tych chłopaków. To fajni goście".
Trzymam za nich kciuki. Chcę, żeby im się udało, a myślę, że bardzo źle to znieśli, a to sprawiło, że i ja poczułem się źle. A ja? Ze mną wszystko dobrze
- mówi Michael Keaton.
Choć decyzja o skasowaniu "Batgirl" wywołała spore kontrowersje, Warner Bros. Discovery do dzisiaj pewnie obstaje przy swoim. Pod koniec zeszłego roku podobnie przecież postąpiło z animowano-aktorską hybrydą "Coyote vs. Acme". Film z Johnem Ceną też został odłożony na półkę i już go nie zobaczymy.
Więcej o skasowanych przez Warner Bros. Discovery filmach poczytasz na Spider's Web:
- Michael Keaton zagra Batmana w "Batgirl". Era superbohaterskich powrotów oficjalnie rozpoczęta
- Warner wywalił 90 mln na "Batgirl", a nie obejrzycie jej w kinach i na HBO Max. Co za kompromitacja
- Tysięcy filmów i seriali nie można nigdzie obejrzeć. Nic z tym nie robimy, a po "Batgirl" będzie gorzej
- HBO Max straci oryginalne filmy na wyłączność? To przez "Batmana" i kryzys Netfliksa
- Jest gotowy, ale go nie zobaczymy. Studio kasuje film z Johnem Ceną i Kojotem