"Pitbull" będzie w starym stylu. Andrzej Grabowski w nowym filmie nie żartuje i nie przeklina
Dzisiaj wydaje się to niemal niewiarygodne, ale Patryk Vega oryginalnie przebił się do świadomości widzów w pełni poważnym, mocnym i naprawdę dobrym filmem. Czy tegoroczny "Pitbull" będzie powrotem do tamtego Vegi? Andrzej Grabowski ma takie mocne odczucie po pracy na planie nowej części.
Patryk Vega od lat nie ma najlepszej sławy wśród polskich krytyków filmowych. Reżyserowi wytyka się seksistowskie i boomerskie spojrzenie na kobiety, taśmowe produkowanie nowych filmów oraz malejącą z każdym rokiem formę. Ostatnio twórca przerzucił się co prawda na robienie filmów z misją, ale "Small World" nie przekonał właściwie nikogo. Na tym w gruncie rzeczy ponurym tle pojawiła się jednak iskierka nadziei.
Początek sierpnia przyniósł bowiem pierwsze zwiastuny nowego "Pitbulla", które okazały się naprawdę zaskakujące. Zamiast żenujących żartów, "k*rew" rzucanych na prawo i lewo oraz wymuszonego epatowania seksem dostaliśmy całkiem interesującą zapowiedź filmu sensacyjnego z prawdziwego zdarzenia. Duża w tym zasługa Andrzeja Grabowskiego, który znów wyszedł na pierwszy plan "Pitbulla", a reszta produkcji nareszcie zdaje się pasować do jego zaangażowania i przyjętej formuły. Czy to oznacza powrót do starych dobrych czasów pierwszego filmu i serialu? Sam aktor ma na to gorącą nadzieję.
Andrzej Grabowski w nowym "Pitbulla" nie żartuje i nie przeklina. Czy Patryk Vega w końcu nakręcił poważny film?
W rozmowie z naszym portalem przy okazji spotkania prasowego zorganizowanego wokół serialu "Pajęczyna" doświadczony aktor nie krył, że miał w trakcie prac na planie poczucie powrotu do estetyki pierwszego "Pitbulla". Jednocześnie jest jednak ostrożny w wyrokowaniu, czy finalny produkt faktycznie zachowa ten styl. Bo wciąż jeszcze nie miał okazji obejrzeć gotowego filmu:
Wydaje mi się, że przyjęcie tytułu "Pitbull" świadczy o powrocie do estetyki rodem z oryginalnego filmu i serialu. Ale tegorocznej części jeszcze nie widziałem. Z pełną odpowiedzialnością mógłbym odpowiedzieć na to pytanie tylko, gdybym ją zobaczył. Mój wątek na pewno jest bliższy premiery i serialowi "Pitbull" niż tym kolejnym "Pitbullom" z dodatkami. Nie ma dowcipów, które bywały w następnych filmach. Moja postać w trakcie całego nowego filmu nawet ani raz nie przeklęła. Inni bohaterowie na pewno tak, ale ja znowu byłem tym ascetycznym "Gebelsem". A czy jestem zadowolony z powrotu do dawnego "Gebelsa"? Jak zobaczę film, to wtedy będę mógł odpowiedzieć
- podkreślił Andrzej Grabowski.
Fani dawnego stylu Patryka Vegi z pewnością ucieszą się z powyższych słów, choć oczywiście w trakcie montażu wiele mogło się jeszcze wydarzyć. W tym sensie nie dziwi, że Andrzej Grabowski woli zachować ostrożność. W końcu mowa o jednym z najbardziej kontrowersyjnych reżyserów w naszym kraju, który w przeszłości potrafił zapowiadać swoje filmy w sposób nie do końca odpowiadający rzeczywistości. Za co zresztą przy okazji "Polityki" później przepraszał.
"Pitbull" trafi do kin 11 listopada tego roku.