REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

"Rick i Morty" wracają do korzeni. Twórcy mówią nam, co wydarzy się w 6. sezonie

"Rick i Morty" wracają już we wrześniu. Produkcja Adult Swim doczeka się już 6. sezonu. Emocje i oczekiwania są bardzo duże. Twórcy obiecują bowiem, że ich najważniejsza produkcja wróci do korzeni i do wątków, na które fani czekali od lat.

24.08.2022
11:32
rick i morty
REKLAMA

Nie ma obecnie popularniejszej animacji dla dorosłych niż "Rick i Morty". Produkcja Adult Swim we wrześniu doczeka się zupełnie nowego, już 6. sezonu. Oczekiwania użytkowników HBO Max są ogromne, a ambicje twórców wielkie. Zwłaszcza, że serial ma po części wrócić do korzeni i pociągnąć wątki przez lata pozostawione bez rozwiązania. A przynajmniej to w rozmowie z naszą redakcją zapowiadają Justin Roiland i Dan Harmon.

Posiadacze konta na HBO Max mieli w ostatnim czasie wiele powodów do niezadowolenia, ale przełom sierpnia i września będzie dla nich znacznie lepszy. Dziś na platformie zadebiutował premierowy odcinek "Rodu Smoka", a za nieco ponad tydzień jej biblioteka poszerzy się o ciąg dalszy serialu "Rick i Morty". Najnowszy sezon będzie dostępny tylko i wyłącznie na HBO Max, co jest niebagatelnym wzmocnieniem dla tej firmy.

Seria "Rick i Morty" zadebiutowała na Adult Swim 9 lat temu, więc można już o niej mówić jako o weteranie na rynku. Przygody szalonego naukowca i jego wnuka wciąż przyciągają jednak przed ekrany widownię idącą w miliony. Co więcej, ten sukces w końcu idzie w parze z wyczekiwaną przez fanów powtarzalnością. Przez pierwsze lata funkcjonowania "Ricka i Morty'ego" odbiorcy byli skazani na długie miesiące wyczekiwania na kolejny sezon. Od 4. części nowe epizody pojawiają się jednak regularnie rok po roku:

REKLAMA

Wszystko to zasługa Scotta Mardera. Na 100 proc. nie bylibyśmy w stanie produkować nowych odcinków tak szybko, gdyby nie on. Ja i Justin nie mamy tych umiejętności. Nie byłbym nawet z siebie dumny, gdybym był tak odpowiedzialną osobą. Scott pozwala nam na zachowanie naszego twórczego chaosu, ale jednocześnie pilnuje, żebyśmy trzymali się deadline'ów. Nie wszyscy o tym wiedzą, ale gdy zatrudniliśmy go do 5. sezonu, to wciąż nie mieliśmy skończonego poprzedniego. Musiał nam z nim pomóc, cały "Odcinek z kadzią z kwasem" został zrobiony pod nadzorem Scotta

- wyjaśnił Dan Harmon.

Rick i Morty - co przyniesie 6. sezon animacji?

Zdaniem wielu fanów po 2. sezonie "Rick i Morty" zaliczył pewien jakościowy spadek, z którego od tego czasu serialowi nie udało się do końca wyjść. Poprzednia odsłona zawierała kilka wybitnych epizodów, ale miała też w sobie sporo historii pozbawionych jakiejkolwiek głębi. W rozmowie z amerykańskim IGN Justin Roiland przyznał, że też nie jest do końca zadowolony z tej odsłony. Jednocześnie podkreślał jednak swój olbrzymi entuzjazm wobec nowych odcinków i ich większej "kanoniczności". Nam powiedział coś podobnego, ale zarazem zwrócił uwagę na najważniejszy element 6. sezonu i całego serialu:

Czasem wydaje mi się, że "Rick i Morty" jest żyjącą, samoświadomą istotą. W przeszłości próbowaliśmy różne rzeczy planować z wyprzedzeniem, ale te plany zawsze się rozpadały. Tworzenie tego serialu jest jak ujeżdżanie mustanga. Pewne rzeczy dzieją się, gdy sama produkcja jest na to gotowa. Tak jakbyśmy pisali scenariusze po wcześniejszym rzuceniu kością D20. Jeśli wypadnie wysoki rzut, to dzieje się coś dobrego, a jak niski, to złego (śmiech).

Dlatego przestaliśmy planować. Wiedzieliśmy, że możemy wrócić do pewnych wątków czy tematów, jeśli ponownie nas zainspirują. Teraz jesteśmy już na etapie, gdzie mamy głębokie lore i jesteśmy w stanie kontynuować niektóre z istniejących wątków. Nie myśleliśmy z góry, że stanie się to akurat w 6. sezonie. Ale tak właśnie się stało

- wytłumaczył Justin Roiland.

Inna sprawa, że każdą deklarację twórców "Ricka i Morty'ego" warto przyjmować z odrobiną dystansu. Roiland i Harmon to urodzeni dowcipnisie, którzy uwielbiają przekuwać balonik oczekiwań fanów i prowadzić opowieść wbrew najpopularniejszym teoriom krążącym po internecie. Jednego dnia zdarza im się mówić coś, a następnego temu samemu stwierdzeniu kategorycznie zaprzeczyć. Sam Dan Harmon z delikatną kpiną podchodzi do wizji bardziej kanonicznego "Ricka i Morty'ego":

Scott poprawi mnie, jeśli się mylę, ale ten sezon będzie bardziej "kanoniczny", bo całe jego 10 proc., czyli łącznie jeden epizod, mocno odwołuje się do kanonu (śmiech). Zrobiliśmy coś więcej?

- zapytał showrunner producenta serialu.

Myślę, że 6. sezon można nazwać bardziej "kanonicznym", bo jego premierowy odcinek otwiera nowy rozdział w historii naszych bohaterów. W jakimś sensie kontynuuje wątek, który zawsze istniał, ale stanowi też nowe otwarcie. Najnowszy sezon pociągnie zresztą kilka różnych wątków z poprzednich odsłon. Wszystko po to, by nadać całości większą ciągłość. To był wniosek, jaki wyciągnęliśmy po 5. sezonie

- dodał Scott Marder.

Serial "Rick i Morty" wraca do korzeni, ale chce też ciągle rozwijać swoich bohaterów.

Rick i Morty 6 - kiedy premiera?

Miałem już okazję obejrzeć dwa pierwsze odcinki 6. sezonu, więc przynajmniej do pewnego stopnia jestem w stanie potwierdzić słowa Justina Roilanda i Scotta Mardera. W obu powracają wątki, postacie i lokacje znane z poprzednich sezonów i to w niemałej roli (ze względu na obostrzenia związane ze spoilerami nie mogę niestety jeszcze zdradzić żadnych szczegółów).

To pozytywna wiadomość, bo "Rick i Morty" mimo wszystko lepiej sprawdza się jako serial z ciągłą narracją i jednoznacznie ustalonych stawkach. Odcinki z sitcomową formułą potrafią być zabawne i pozwalają na wrzucenie do scenariusza wyjątkowo szalonych pomysłów, ale z drugiej strony blokują rozwój bohaterów. A, jak podkreśla Justin Roiland, najlepiej jak jedno i drugie idzie w parze:

O ile twórcy nie wpadną w rutynę i nie poczują, że muszą decydować się na bezpieczne wybory, zawsze jest pole do zrobienia czegoś naprawdę popie*dolonego. W przypadku takiego serialu jak "Rick i Morty" zawsze można rzucić na środek fabularną bombę i w ten sposób diametralnie zmienić bohaterów. Nie mówię, że chcemy coś takiego zrobić, ale ta możliwość istnieje. Na pewno nie możemy obawiać się rozwoju postaci w interesujący i naturalny sposób. I nie chodzi o rozwiązanie rodem ze starych sitcomów pt. "Ktoś musi urodzić dziecko" (śmiech)

Co zabawne, Dan Harmon nie do końca zgadza się z takim punktem widzenia. Dla niego najlepsze odcinki serialu to takie, które każdy może obejrzeć z marszu i się nimi zachwycić bez znajomości reszty "Ricka i Morty'ego". Mimo pewnych różnic w spojrzeniu na produkcję, w trakcie rozmowy z twórcami z "Ricka i Morty'ego" trudno oprzeć się wrażeniu, że zależy im niejako na jej nowym otwarciu.

Rick i Morty 6 sezon

Ma ono natomiast wynikać bezpośrednio z jej kilkuletniej historii, dzięki czemu przynajmniej część zarysowanych wcześniej pomysłów znajdzie swój konkretny ciąg dalszy. Justin Roiland sam przyznaje, że fani wcześniej nie mogli być do końca pewni, czy Rick nie kłamie aby o swojej przyszłości. W 6. sezonie znajdą odpowiedzi na przynajmniej niektóre z tych wątpliwości. Co nie oznacza, że twórcy zrobili to specjalnie dla nich. Sam serial naturalnie doszedł do tego punktu:

Zawsze staram się trzymać z daleka od dyskusji o poprzednim sezonie. Chcę po prostu robić rzeczy, które uważam za fantastyczne i które sprawiają mi frajdę. Jeżeli ciągle słyszysz głosy widowni w swojej głowie, to nie będziesz czerpać radości z pracy. W takim wypadku sam będziesz negować swoje własne wybory i wszystkim się zamartwiać. Oczywiście, nie wszystko wychodzi, nawet jeśli dobrze się bawisz. Po czasie widzisz, że ten odcinek czy pomysł nie był dobry. Ale przynajmniej ty sam miałeś frajdę.

- wyjaśnił swoje nastawienie Roiland.

Obecnie trwają już prace nad 7. i 8. sezonem "Ricka i Morty'ego".

Widać jednocześnie dosyć wyraźnie, że pracujący wcześniej przy takich tytułach jak "U nas w Filadelfii" i "BoJack Horseman" Scott Marder przyjął na siebie odpowiedzialność za profesjonalne prowadzenie animacji dostępnej na HBO Max. On również podkreśla olbrzymią przyjemność z pracy nad serialem, ale jednocześnie nie ukrywa, że w tym zawodzie nie można czuć słabości. Każdy słabszy pomysł jest błyskawicznie wyrzucany do kosza. Opieka nad taką produkcją jest zresztą o tyle trudniejsza, że animacja zajmuje bardzo dużo czasu i pewnymi sprawami trzeba zająć się z wyprzedzeniem. Dlatego ekipa odpowiedzialna za "Ricka i Morty'ego" jednocześnie kończy 6. sezon i przygotowuje dwa kolejne:

REKLAMA

Żonglujemy naraz mnóstwem spraw. To ciężka praca. Ale od tej pory będziecie dostawać nowy sezon "Ricka i Morty'ego" co roku, aż do końca jego nadawania. Dla nas to problem, ale fani na tym zyskali

- podsumował Marder.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA