Emocje po finale "Rodu smoka" jeszcze nie opadły, a HBO już może otwierać szampana. Warner Bros. Discovery ujawnia bowiem, ile osób rzuciło się na ostatni odcinek serialu w dniu jego premiery. Jak się okazuje, jego popularność przebija jedynie "Gry o tron".
"Ród smoka" to hit HBO. W sumie nie ma co się temu dziwić. W końcu od finału "Gry o tron" fani czekali na produkcję, której uda się wypełnić pustkę po serialu. Próbowali różni nadawcy, ale w końcu okazało się, że z adaptacją prozy George'a R.R. Martina może równać się tylko inna adaptacja prozy George'a R.R. Martina.
Już sam pilot "Rodu smoka" przyciągnął więcej osób niż jakakolwiek inna premiera serialu oryginalnego HBO w historii stacji i zaliczył najlepszy start na HBO Max w Stanach Zjednoczonych, Ameryce Południowej i Europie. W USA każdy odcinek oglądało średnio 29 mln widzów. Dla porównania epizody 7. sezonu "Gry o tron" mogły pochwalić się publicznością na poziomie niecałych 33 mln.
Ród smoka - najpopularniejszy finał od czasu Gry o tron
Ogromna popularność pierwszych dziewięciu odcinków "Rodu smoka" sprawiła, że fani tłumnie rzucili się na jego finał. Jak podaje Warner Bros. Discovery ostatni epizod prequela "Gry o tron" miał w USA groźną konkurencję - w telewizji w tym samym czasie emitowano niedzielny mecz footballu i ligi bejsbolowej - a jednak w dniu premiery obejrzało go łącznie (w TV i streamingu) 9,3 mln widzów.
"Ród smoka" może pochwalić się najpopularniejszym finałem od czasu ostatniego odcinka 8. sezonu "Gry o tron", który, zgodnie z przywołanymi przez Variety danymi, w 2019 roku obejrzało niemal 20 mln widzów.
Warto podkreślić, że wszystkie dane tyczą się tylko USA. Jak bowiem zaznacza Warner Bros. Discovery, poza Stanami Zjednoczonymi w streamingu cały sezon "Rodu smoka" przebił swoją popularnością finałowy sezon "Gry o tron". Konkretnych liczb firma jednak nie podaje.