REKLAMA

I o to chodzi w „Rodzie smoka” – recenzja 6. odcinka 2. sezonu

Nowy odcinek „Rodu smoka” otwiera zupełnie nowy rozdział w walce o tron Westeros i doprowadzi do zmiany układu sił.

rod smoka odcinek 6 sezon 2 recenzja
REKLAMA

Nowy odcinek „Rodu smoka”  zatytułowany „Smallfolk” ("Prostaczkowie") to kolejny epizod z cyklu „dużo gadania, ale jeszcze się rozkręci”. Trudno nie odnieść wrażenia, że tak właśnie ukształtował się rytm serialu, że mocniejsze zwroty akcji i śmierci ważnych postaci poprzedzane są dużą porcją polityki. Czy jest w tym coś złego? Pewnie nie, bo po bardzo trudnym 1. sezonie postacie i rody są już widzom dobrze znane, każdy mógł wybrać ulubioną stronę konfliktu, a co najważniejsze – wreszcie klarownie widać bohaterów, ich charaktery i przede wszystkim konsekwencje ich czynów.

Uwaga, tekst zawiera liczne spoilery.

REKLAMA

Ród smoka – 6. odcinek 2. sezonu

Doskonale widać to w najnowszym odcinku, gdy Aemond przejmuje władzę w królestwie i choć jest jedynie regentem, to rządzi się jak król. Bohater od samego początku czuł, że to on nadaje się na władcę, więc pierwsze, co robi, to zmienia najważniejsze decyzje brata. Pozbywa się z rady królewskiej swojej własnej matki i przywraca swojego dziadka Otta na stanowisko namiestnika. Z konsekwencjami swoich czynów musi liczyć się również Alicent, która zaczyna rozumieć, że żaden z jej synów nie jest materiałem na króla – jeden był niekompetentny, a drugi ewidentnie jest psychopatą. Nawiasem mówiąc, rozmowa królowej wdowy z bratem i pytania o jej syna Daerona, to jedna z najlepszych scen w najnowszym odcinku.

Aemond widzi tylko własną perspektywę, dlatego problemy, które trawią Królewską Przystań, są mu obce. Korzysta na tym Rhaenyra, która wykorzystuje głód panujący w stolicy, otwierając tym samym nowe pole walki.

Rhaenyra i jej nudne panowanie.

Nie trudno odnieść wrażenie, że najciekawsze i najbardziej brzemienne w skutki wydarzenia rozgrywają się w stolicy. Władczyni panująca nad Smoczą Skałą już od dłuższego czasu jest w defensywie, walczy raczej z własnymi doradcami, próbuje zyskać jakąkolwiek sprawczość. Przyznam, że jestem dość rozczarowany tym wątkiem. Nie dość, że nie widać w nim, aby między stronami występowała jakakolwiek równowaga sił, to w dodatku postać Mysarii wydaje mi się doklejona do serialu bardzo nienaturalnie. Jej obecność w książkach Martina była niedopowiedziana, więc jasne jest, że twórcy serialu chcieli jej użyć. Z drugiej jednak strony jej pojawienie się na dworze królowej frakcji czarnych i szybki awans wygląda po prostu niewiarygodnie. A potencjalnie kiełkujący romans między kobietami uważam za przynajmniej banalny.

Bierność i królowej, i Daemona, doświadczającego wizji w Harrenhal, niespecjalnie przystaje do ostrożnych ruchów zielonej frakcji. Rozumiem, że obie strony szachują się swoimi smokami, ale to wiemy tylko z rozmów, nieprzesadnie widać to na ekranie. Nie widać ani blokady morskiej, nie widać przesadnie ruchów wojsk, nie wiemy też, jak liczbowo wyglądają zrekrutowane wojska. Ba! Trudno nawet rozeznać się, która strona zdobyła wierność którego lorda.

Bardzo cieszy, że na ekranie pojawił się również Paddy Considine. Jego obecność w krótkiej scenie z Daemonem nie była może brawurowa, ale zawsze świetnie zobaczyć na ekranie króla Viserysa. Zwłaszcza że twórcy przypomnieli jeden z najmocniejszych fragmentów 1. serii i w kontekście trwającej już 2. sezonie wojny, brzmi on jeszcze mocniej.

Ród smoka sezon 2.

Najnowszy odcinek wprowadza jednak coś znacznie ważniejszego, czyli przenosi na nowy poziom pytania o moc krwi.

REKLAMA

Rhaenyra próbuje dowiedzieć się, czy rozwodniona krew jest w stanie ujarzmić smoka. Wątek smoczych jeźdźców, którzy nie wywodzą się bezpośrednio z linii Targaryenów był bardzo istotny w książkach Martina i wydaje się, że również w serialu będzie on decydujący. Przyznam, że to najciekawsze, co w najnowszym odcinku miał do zaoferowania „Ród smoka”, choćby dlatego, że produkcja w dość nieoczywisty sposób sprawdza, na ile krew w ogóle ma znaczenie. Rodzą się bowiem pytania, czy rzeczywiście niezbędne jest bezpośrednie pochodzenie ze smoczego rodu. Bo o co innego, jeśli nie o krew chodzi w tym serialu?

Nowy odcinek jest już dostępny w serwisie Max, aby go włączyć, wystarczy kliknąć tutaj.

Czytaj więcej o świecie Pieśni Lodu i Ognia w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA