Zełenscy w "Vogue'u" nie gwiazdorzą. Wywiad i sesja to walka o przetrwanie Ukrainy
Ołena i Wołodymyr Zełenscy - para prezydencka Ukrainy - wzięli udział w sesji zdjęciowej do najnowszego wydania magazynu "Vogue". Oblicze pierwszej damy trafiły na okładkę magazynu, a wypowiedzi i komentarze wzbogaciły jego treść. Wywiad z Zełenskimi dotyczył, rzecz jasna, przede wszystkim inwazji Rosji na Ukrainę.
Gdy ujawniono, że prezydent Wołodomyr Zełenski i pierwsza dama Ukrainy Ołena Zełenska wzięli udział w sesji zdjęciowej do nowego wydania "Vogue'a", w sieci pojawiło się sporo krytycznych komentarzy. Bo jak to, w ich kraju trwa brutalna wojna, ludzie umierają, przecinające powietrze pociski i bomby są na porządku dziennym, a oni pozują sobie do fotek dla amerykańskiego magazynu o modzie? Nie brak osób wręcz oburzonych takim dysonansem.
To jednak dość krótkowzroczne. Zełenscy zabiegają o uwagę i rozgłos, ale nie robią tego dla własnych korzyści, z których ewentualnie mogliby czerpać w czasie pokoju. Ukraina to kraj trawiony przez wojnę i powoli przekształca się w pogorzelisko. Wołodomyr Zełenski robi, co może, by świat o tym stale mówił. Wystarczy przypomnieć jego wstrząsające przemówienie do amerykańskiego Kongresu i występ w trakcie rozdania nagród Grammy Wszystko po to, by Ukraina nie została sama. Teraz też sesji w magazynie Vogue towarzyszą wypowiedzi dotyczące wojny i sytuacji w Ukrainie. Pismo pełni tu zatem pożyteczną rolę strażnika świadomości.
Ołena Zełenska na okładce Vogue'a walczy o dalsze zainteresowanie tematem Ukrainy.
Wywiad z prezydencką parą przeprowadziła Rachel Donadio, a autorką sesji jest sama Annie Leibovitz - słynna fotografka i portrecistka, wielokrotnie nagradzana najbardziej prestiżowymi amerykańskimi wyróżnieniami. Już sam fakt zaangażowania do tej sesji Leibovitz świadczy o wadze tego wydarzenia i sugeruje, że inicjatorom naprawdę zależało na jakości i rozpowszechnieniu informacji na temat sesji.
Jak wspominałem, zarejestrowana rozmowa to nie luźne pogaduszki na każdy temat, a konkretna wymiana zdań skupiona przede wszystkim na inwazji. Wołodymyr Zełenski w ten sposób działa na korzyść Ukrainy nie mniej, niż gdy współpracuje z dowódcami tamtejszego wojska. To po prostu część globalnej polityki. O prawdziwej naturze projektu Ołena Zełenska przypomniała na swoim instagramowym profilu.
Być na okładce "Vogue'a" to wielki zaszczyt oraz marzenie wielu ludzi sukcesu i znaczących osób na całym świecie. Życzę im, by nie musieli się na niej pojawić za sprawą wojny w ich krajach. Teraz chciałabym, żebyście zobaczyli we mnie każdą Ukrainkę. Kto walczy, działa jako wolontariusz, osiedla się w obozie dla uchodźców, wykonuje swoją pracę na dźwięk syreny, trzyma się pod okupacją - ma prawo i zasługuje, by znaleźć się na okładkach całego świata. Każda z was, koleżanki Ukrainki, jest teraz twarzą naszego kraju
- czytamy we wpisie.
W rozmowie z Donadio Ołena Zełenska powiedziała: "To najgorsze miesiące mojego życia, podobnie jak każdej Ukrainki i każdego Ukraińca. (...) Wydaje mi się, że nikt nie jest świadomy tego, jak radzimy sobie z emocjami. (…) Czekamy na zwycięstwo. Nie mamy wątpliwości, że wygramy tę wojnę - i to trzyma nas przy życiu". Oby to zwycięstwo przyszło jak najszybciej i jak najmniejszym kosztem dla niewinnych obywateli Ukrainy.
Disney+ zadebiutował w Polsce. Tutaj kupisz go najtaniej.
Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.