Już nie jest ZAEBYŚCIE. Wardęga nazywa Ekipę Friza „hipokrytami” i zarzuca im kradzież
Ekipa Friza w ostatnim czasie nie ma dobrej prasy, a internetowe mini-śledztwo Sylwestra Wardęgi nie pomoże w reperowaniu wizerunku. Youtuber zarzucił popularnej grupie celebrytów plagiat i kradzież grafiki. Nazwał ich też „hipokrytami”, ponieważ sami chodzą po targowiskach i wręczają papiery sądowe handlarzom podróbkami z logo Ekipy.
Spółka założona przez Ekipę poległa na giełdzie, youtuberom zarzucono też dołączanie chińskiego badziewia do kolekcjonerskiej wersji płyty za ponad 400 zł, wylał się na nich też hejt za wysadzenie samochodu dla zabawy, a także za coraz słabsze filmiki. Oczywiście internetowi celebryci mają też w ostatnim czasie czym się szczycić – np. otworzyli swój rollecoaster w Energylandii, wypuszczają artykuły szkolne, a także pomogli powodzianom.
To wszystko sprawia, że nie patrzymy już na nich jak na grupę młodych, przedsiębiorczych ludzi, którzy wykorzystali moment i osiągnęli nieprawdopodobny sukces. Mają też swoją mroczną stronę, która stale się rozszerza.
I przez to mogą dawać zły przykład swoim około dziesięcioletnim widzom. Na przykład w kwestii praw autorskich. Przypominają pod tym względem typowych januszy biznesu, a nie kreatywnych inlfuencerów.
Sylwester Wardęga, kiedyś znany z pranków, teraz jest szeryfem internetu. Po raz kolejny wziął na celownik Ekipę i w swoim najnowszym filmiku podał dwa trudne do podważenia przykłady podprowadzenia czyjejś twórczości (Co ciekawe, w zeszłym roku sam został oskarżony o kradzież pomysłu na wycieczkę po Islandii).
Pierwszy z nich dotyczył piosenki Shadow Ekipy. Brzmi jakby żywcem zerżnięta z psytrance'owego utworu Opasne Frekvencije serbskiego artysty Zyce. Oryginał pochodzi z 2017 roku. Posłuchajcie obu piosenek i oceńcie sami.
Wardęga zauważa, że kawałek mógł być stworzony na bazie wykupionych sampli – np. charakterystyczny dźwięk gitary, ale musiałby to być niesamowity zbieg okoliczności, by wszystkie użyto do stworzenia jednej kompozycji.
— Nie tylko dźwięk gitary łączy oba utwory. Ekipa wydała praktycznie identyczny utwór co Zyce, tyle że dodała jakieś stękanie — przyznał. Opublikował też mail, który internauta wysłał do Serba. Ten był nieźle zaskoczony i wkurzony. Napisał, że YouTube zablokuje prędzej czy później utwór Ekipy.
Logo Wersow jest bliźniaczo podobne do grafiki artysty DFT.
Kolejny zarzut o kradzież dotyczy Wersow. Zresztą nie będzie to jej debiut na kanale Wardęgi. W styczniu ujawnił (choć tak naprawdę zebrał do kupy ustalenia internautów i Vogule Poland, a potem został oskarżony o... plagiat), że jej sesje zdjęciowe są identyczne jak te z influencerką Cindy Kimberly. Nie byłoby nic złego w inspirowaniu się znaną osobą, ale ani o tym nie napisała ani jej nie oznaczyła. Tym razem jednak poszło o coś innego.
Przez mniej więcej rok Wersow w swoich filmikach używała abstrakcyjnego logo z sową (ma też taki tatuaż na plecach). Internauci odkryli, że jego autorem jest francuski artysta DFT, który współpracował m.in. z Adidasem i Apple. Przestała go jednak używać po styczniowej aferze z sesją zdjęciową. Wardęga napisał więc do autora, czy Wersow kupiła od niego prawa. Artysta odpowiedział, że nie sprzedawał licencji grafiki z sową.
W ostatnim czasie zrobiło się głośno o Ekipie w kontekście... ich logo. Bazary pękają w szwach od czapek, saszetek i koszulek z nazwą grupy. To podróbki, ale będzie im trudno domagać się pieniędzy od sprzedawców, ponieważ... zapomnieli zastrzec znaku towarowego. Nie zmienia to faktu, że producenci przywłaszczyli sobie cudze logo i zarabiają na tym kasę.
W jednym z filmików Nowciaxa wybrał się na targowisko i wręczał sprzedawcom pisma od prawnika wzywające do zaprzestania naruszeń. Wardęga określił to mianem „hipokryzji”, ponieważ sami brali cudzą twórczości i wykorzystywali jak swoją.
Chodzicie po straganach i straszycie zwykłych sprzedawców, a wasi członkowie sami robią to samo. Różnica jest taka, że ci sprzedawcy ledwo łączą koniec z końcem i po prostu chcą wyżyć, a wy chwalicie się, że zarabiacie miliony na płycie albo 100 tys. zł każdego dnia na lodach. To co robicie to czysta hipokryzja. To filozofia Kalego: jak wam kradną grafikę to bardzo źle, ale jak Wy planujecie kraść komuś grafikę to już nie ma problemu. A to jest złe w obu tych przypadkach. Jeśli Nowciax czy Wujek Luki chcecie łapać ludzi, którzy nielegalnie korzystają z nieswoich grafik, to zamiast na stragany, przejdźcie się po swojej chałupie.
— podsumował Sylwester Wardęga.
Poniżej możecie zobaczyć pełny filmik Wardęgi. Wysłałem mail z prośbą o komentarz do Ekipa Holding i Wersow. Jeśli odpiszą, odpowiedź zamieszczę tutaj.
* Zdjęcie główne: WATAHA – Krulestwo / YouTube