Henry Cavill jako Geralt to nie katastrofa. Ale fani Wiedźmina i tak nie będą zadowoleni
Wiadomość o zatrudnieniu aktora do roli Geralta z Rivii w nadchodzącym serialu Netfliksa wstrząsnęła polskim internetem. Wybór Henry'ego Cavilla podzielił komentujących. Warto jednak powściągnąć emocje i podejść do sprawy spokojnie. Przecież i tak nie będziemy zadowoleni.
Henry Cavill zagra Geralta w Wiedźminie Netfliksa! To zdanie przewijało się wczorajszego wieczora w wszystkich możliwych formach na polskich portalach poświęconych popkulturze, filmom, a nawet polityce i gospodarce. Wyglądało na to, że każdy chce w jakiś sposób skomentować wybór aktora znanego z filmów Człowiek ze stali i Mission Impossible: Fallout.
Internet zareagował mniej entuzjastycznie. Wielu komentujących nie ma najlepszego zdania na temat roli Supermana, z której najmocniej kojarzą Cavilla. Wkupił się on co prawda w łaski wielbicieli prozy Andrzeja Sapkowskiego, gdy pochwalił książki i gry z serii Wiedźmin w wywiadzie. Lauren S. Hissrich zdradziła jednak wczoraj, że Cavill był już wtedy po pierwszych rozmowach na temat roli. A jego wyznanie miało prawdopodobnie sprawdzić reakcje ludzi na tę kandydaturę.
Pojawiały się również głosy, że brytyjski aktor nie pasuje do Geralta posturą i charakterem. Każdy ma oczywiście prawo do własnej opinii na ten temat, zwłaszcza że mowa o postaci przerobionej przez wyobraźnie setek tysięcy ludzi na całym świecie.
Siłą rzeczy w literackich opisach Geralta, które wyszły spod pióra Andrzeja Sapkowskiego podkreśla się przede wszystkich charakterystyczne znaki wyglądu Geralta – białe włosy, bladą skórę z widocznymi bliznami oraz oczy zamieniające się w szparki pod wpływem eliksirów. Ani jego wiek, ani dokładny wygląd nie zostały nigdy przedstawione. Warto jednak pamiętać, że choć najpopularniejszy wizerunek Wiedźmina utożsamiany jest z dziełami studia CD Projekt Red, to Geralt z serialu będzie młodszy niż Geralt z gier wideo.
Nie ma więc większego sensu dyskutowanie o fizycznym dopasowaniu Cavilla do roli.
Nie jest też tak, że brytyjski aktor wystąpił jedynie w roli Supermana (choć to właśnie ona uczyniła go najbardziej rozpoznawalnym). Henry Cavill pojawiał się wcześniej na małym i dużym ekranie w wielu popularnych produkcjach: Tristanie i Izoldzie, Dynastii Tudorów, Co nas kręci, co nas podnieca czy Kryptonim U.N.C.L.E. Nie zawsze grał jedynie twardych mięśniaków. Jego pierwsza większa rola, to był Albert Mondego w kultowym Hrabim Monte Christo.
Podobne dyskusje są tym mniej zasadne, że o serialu Wiedźmin wciąż wiemy niewiele. Na ten moment ogłoszono jedynie główna rolę i osoby reżyserów (wbrew pierwotnym zapowiedziom nie będzie wśród nich Tomasza Bagińskiego).
Henry Cavill to tylko aktor. Dopiero jego współpraca z reżyserem i scenarzystami da ostateczny efekt, z którego fani i tak nie będą do końca zadowoleni.
Saga wiedźmińska to opowieść niezwykle trudna do przełożenia na ekran (dość wspomnieć polskie próby z lat 2001-02), a przy tym uwielbiana przez niemal każdego rodzimego fana fantasy. Bardzo możliwe, że Wiedźmin będzie dla niektórych „nie dość słowiański”. Jedni będą narzekać na obsadę. Inni krytykować twórców. Swoje oberwała już Lauren S. Hissrich, a przecież nawet nie rozpoczęły się zdjęcia.
Trudno uwierzyć, że Wiedźmin będzie serialem idealnym, zwłaszcza że Netflix nie miał wcześniej na koncie podobnej produkcji. Dlatego weźmy głęboki oddech. Cieszmy się z tego, że prace nad serialem trwają. I przygotujmy się na falę krytyki, która tak czy inaczej spadnie na twórców.