REKLAMA

Był Batfleck, mógł być Batlin. Josh Brolin był o krok od grania Batmana i nadal tego chce

Batman w filmach Zacka Snydera o mały włos wyglądałby zupełnie inaczej. Ostatecznie rolę dostał Ben Affleck (i tak powstał uwielbiany przez wielu Batfleck), ale bliski angażu był też Josh Brolin. Aktor znany z występów w "To nie jest kraj dla starych ludzi" i "Diunie", a także wcielania się w Thanosa w Marvel Cinematic Universe, do dzisiaj jest podekscytowany graniem Mrocznego Rycerza. Dlaczego nie dostał roli?

batman josh brolin ben affleck dc zack snyder
REKLAMA

Ben Affleck jako Batman ma swoich zdeklarowanych przeciwników i wielkich obrońców. "Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera" pokazała jednak, ile potencjału kryło się w pomyśle na doświadczonego Mrocznego Rycerza. Pytanie, czy jeszcze lepiej nie byłoby, gdyby rolę otrzymał Josh Brolin. Amerykański aktor (znany fanom superbohaterów z grania Cable'a w "Deadpoolu 2" i Thanosa w Marvel Cinematic Universe) o mały włos nie został Bruce'em Wayne'em w DCEU.

Zack Snydera bardzo poważnie rozważał go do tej roli i między dwójką odbyły się w tej sprawie wstępne rozmowy. Brolin od dawna jest otwarty na granie w komiksowych adaptacjach, bo wystąpił też w "Sin City: Damulka warta grzechu", "Facetach w czerni 3" oraz (na swoje nieszczęście) w filmach "Oldboy. Zemsta jest cierpliwa" i "Jonah Hex". Perspektywa zagrania jednej z najpopularniejszych, jeśli w ogóle nie najpopularniejszej, postaci w historii tego medium musiała więc być dla niego bardzo kusząca. Co w takim razie nie zagrało?

REKLAMA

Josh Brolin jako Batman? Było blisko, ale Zack Snyder zdecydował się na Bena Afflecka.

W rozmowie z dziennikarzem Joshem Horowitzem dla podcastu Happy Sad Confused Josh Brolin przyznał, że wybór ostatecznie należał do Snydera i to on postanowił pójść w innym kierunku. Aktor do dzisiaj czuje z tego powodu pewne rozczarowanie, bo w roli Batmana kusiło go wiążące się z nią ryzyko. W przeszłości mieliśmy fantastycznych Mrocznych Rycerzów w świetnych filmach (Michael Keaton i Christian Bale), ale też kilka olbrzymich wpadek z Georgem Clooneyem na czele.

To był interesujący pomysł. (Batman - przyp. red.) może kompletnie nie wyjść lub działać na każdym możliwym poziomie. Lubię bawić się z takimi szansami. Zaczynam się wtedy zastanawiać: "Czy ja będę gościem, przez którego wszystko to poniesie porażkę?" (śmiech). Clooney wciąż o tym żartuje, a to nie była jego wina! Lubi żarty o sutkach, ale o tym decydował Joel (Schumacher - przyp. red.). Nie zrobił nic złego. Rozmowy o Batmanie toczyły się przed "Deadpoolem 2", to byłby starszy, bardziej szorstki bohater. Naprawdę fajnie byłoby go zagrać i może to zrobię, gdy będę mieć 80 lat

- podsumował z humorem Josh Brolin.
REKLAMA

Obecnie triumfy jako Mroczny Rycerz święci Robert Pattinson, którego po sukcesie "Batmana" najpewniej jeszcze zobaczymy w tej roli. Fani Batflecka nie mają jednak powodów do narzekania, bo Ben Affleck również powróci do grania Bruce'a Wayne'a. Ostatnio przyznał nawet, że nigdy wcześniej nie czuł tej postaci tak dobrze jak w zapowiedzianym na 23 czerwca 2023 roku "Flashu". Widzom pozostaje teraz trzymać kciuki, by szefowie Warner Bros. tego nie popsuli. A kto wie, może Josh Brolin jeszcze kiedyś nałoży maskę z uszkami nietoperza. W multiwersum takie rzeczy nie wydają się już nieprawdopodobne.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA