Benedict Cumberbatch zdradził wielki spoiler z Marvela. Nawet jego rozmówca był zaskoczony
Benedict Cumberbatch udzielił długiego wywiadu serwisowi „Variety”, opowiadając przy okazji nie tylko interesujące ciekawostki o swoich kolegach-gwiazdorach z planów filmowych, lecz także zdradzając dość istotne informacje dotyczące nadchodzących filmów MCU. Mowa o faktach tak kluczowych, że dziennikarz serwisu zapytał zaskoczony, czy aktor właśnie nie palnął wielkiego spoilera.

Wciąż nie mamy pewności, których dokładnie herosów ujrzymy w najbliższym wielkim crossoverse MCU i jednej z kulminacji Sagi Multiwersum. Oczywiście obecność niektórych postaci wydaje się oczywista, stanowią one bowiem trzon cyklu w szerszym jego ujęciu. Dotychczas jednak posiłkowaliśmy się głównie przypuszczeniami i pogłoskami. Tymczasem Benedict Cumberbatch wyjawił informację, która ucina i wyrzuca do kosza lwią część z nich. Zakładały one bowiem kluczowy udział Doktora Strange’a w „Avengers: Doomsday”.
Wiemy już, że do niego nie dojdzie. Cumberbatch zdradził, że jego postać nie weźmie udziału w tym olbrzymim projekcie. Nie ma jednak powodów do paniki - gwiazdor nie żegna się z MCU. Wręcz przeciwnie, wygląda na to, że odegra kluczową rolę w przyszłości franczyzy. Musimy jednak uzbroić się w cierpliwość.
Marvel: Benedict Cumberbatch o Doktorze Strange’u i innych gwiazdach
Czy to spoiler? Cóż, pieprzyć to!
- odparł aktor, przyznając, że nie powróci w piątym filmie o Avengers. Doktor Strange nie pojawi się w tej odsłonie, ponieważ - jak wyjaśnia Cumberbatch - „postać nie pasuje do tej części historii”. Nie ma to jednak związku z żadnymi komplikacjami kontraktowymi, lecz z faktem, że Doktor Strange ma odegrać znacznie większą rolę w kolejnym crossoverze „Avengers: Secret Wars”. Brytyjczyk podkreślił, że będzie go tam sporo.
Nie ukrywa przy tym, że zmiany wynikły z sytuacji związanej z Jonathanem Majorsem, którego postać, Kang, miała być głównym antagonistą kolejnej fazy filmowego uniwersum Marvela, ale aktor został zwolniony w 2024 roku po skazaniu za napaść na byłą dziewczynę.
W kontekście przyszłości MCU Cumberbatch sugeruje, że mimo nieobecności w „Doomsday”, Strange będzie centralną postacią dla rozwoju uniwersum. „Jest centralnym punktem tego, dokąd zmierzają te wydarzenia” - dodał, unikając jednak zdradzania, kiedy możemy spodziewać się trzeciego solowego filmu o Doktorze Strange’u (a wygląda na to, że go dostaniemy).
Disney i Marvel mają obecnie zaplanowaną jedną tajemniczą produkcję MCU pomiędzy premierami „Avengers 5” i „Avengers 6”, której data premiery to 13 lutego 2027 roku. Nieobecność Doktora Strange’a w pierwszym z filmów może sugerować, że mowa właśnie o kolejnej solowej produkcji, która przygotuje postać do kluczowej roli w „Secret Wars”. Byłoby to podobne do sytuacji z Ant-Manem, który nie pojawił się w „Wojnie bez granic”, a później odegrał istotną rolę w „Końcu gry”. I jakkolwiek absencja Strange’a może rozczarowywać, jednocześnie sugeruje ona kierunek, w jakim zmierza MCU.
W komiksowym wprowadzeniu do „Secret Wars” Strange podróżuje po multiwersum, próbując uratować wszechświat przed inwazjami, współpracując przy tym z... Doktorem Doomem. Film „Doktor Strange w multiwersum obłędu” kończy się sceną, w której Clea rekrutuje Strange’a do walki z inwazjami. To może oznaczać, że jeśli „Doktor Strange 3” rzeczywiście pojawi się przed „Secret Wars”, to fabularnie skoncentruje się na próbach uratowania multiwersum przez Strange’a, które ostatecznie zakończą się porażką. Taki rozwój wydarzeń mógłby być powiązany z zakończeniem „Doomsday”, przygotowując grunt pod „Secret Wars”.
Są bardzo otwarci na rozmowy o tym, w którą stronę moglibyśmy pójść dalej. Kto powinien napisać scenariusz i reżyserować kolejny film? Który element komiksowej mitologii warto zgłębić, by Strange mógł się dalej rozwijać? To bardzo bogata postać do grania. Złożony, pełen sprzeczności, wewnętrznie rozdarty człowiek z niezwykłymi zdolnościami - to potężny materiał do pracy
- opowiedział o Marvel Studios.
Przy okazji Cumberbatch zdradził też kilka ciekawostek. Na przykład dowiedzieliśmy się, jak bardzo strzeżoną tajemnicą był powrót Downeya Jra. Brytyjczyk dowiedział się o tym dopiero podczas oglądania transmisji na żywo z prezentacji Marvela na Comic-Conie w 2024 roku, gdzie powrót RDJ był finalnym i najbardziej spektakularnym ogłoszeniem. Cumberbatch natychmiast sięgnął po telefon i napisał do szefa Marvel Studios, Kevina Feige’a. „Wysłałem wiadomość: co jest do cholery?”. I szybko dodałem: „To takie pozytywne do cholery, mam na myśli naprawdę dobre co do cholery”.
Cumberbatch dodaje, że kręcenie tych filmów, które kosztują setki milionów dolarów, wiązało się z presją, ale Downey pomagał rozluźnić atmosferę na planie. Żartował z Cumberbatchem, nazywając go „Panem Shakespearem” i nawiązując do ich wspólnej historii wcielania się w rolę Sherlocka Holmesa.
Świetnie się bawiliśmy jako dwóch Sherlocków na planie. Ale była tam kwestia dialogu, gdzie ktoś zwraca się do nas i mówi: No shit, Sherlock. Nie, nie, nie. Wyrzuciliśmy wszystkie te metatekstowe rzeczy.
Na pytanie, co musiałoby się stać, by ponownie wcielił się w kultowego detektywa, odparł ze śmiechem: „Musiałbym dostać dużo pieniędzy”. A następnie uzupełnił:
Musiałoby być lepsze niż kiedykolwiek wcześniej. Trzeba zostawić widzów i siebie samego z uczuciem, że chce się więcej. Zawsze jest ta pokusa, by wrócić, ale myślę, że musiałaby to być naprawdę ulepszona wersja tego, co już osiągnęliśmy.
Przyznał też, że na początku miał problem z postacią Najwyższego Maga - miał wrażenie, że w pierwszym filmie był nieco zbyt sztywny. Zmienił jednak swoje podejście do gry po tym, gdy zobaczył, jak RDJ bawi się rolą Tony’ego Starka w „Spider-Man: Homecoming”. A skoro już przy Pajączku jesteśmy: Cumberbatch nauczył Toma Hollanda płakać na zawołanie. Chodzi o to, by oddychać przez przeponę, jednocześnie wykorzystując te same mięśnie, których używa się do śmiechu.
Czytaj więcej o Marvelu:
- Afera o nowego "Spider-Mana" powoli dociera do Polski. Ale się zacznie
- W Marvelu zainstalowano drzwi obrotowe. Chris Evans powróci do uniwersum
- "Spider-Man 4" został oficjalnie zapowiedziany. Znamy datę rozpoczęcia zdjęć
- Robert Downey Jr uratował Spider-Mana. Tom Holland mówi, że chcieli wyciąć go z filmu
- Marvel złożył fanom oficjalną obietnicę. To będzie najbrutalniejsza produkcja w historii studia