„Alias”? A dajcie spokój z nowym hiciorem Netfliksa. Na platformie są lepsze filmy akcji
"Alias" podbija serca polskich użytkowników platformy Netflix. Dlaczego? No cóż, znalazłoby się kilka powodów, ale żadnym z nich nie będzie jakość samego filmu. Z tego właśnie względu lepiej sięgnąć po inne francuskie produkcje akcji, które dostępne są w serwisie. Oto pięć propozycji.
Adam Franco to typ, który mógłby sobie ręce podać z bohaterami granymi przez Sylvestra Stallone'a i Arnolda Schwarzeneggera. Już w pierwszej scenie filmu "Alias" widzimy, jak brawurowo rozprawia się z libijskimi terrorystami, po czym ze spokojem zaciąga się znalezionym papierosem. Zapowiada się produkcja z widowiskowym mordobiciem w roli głównej, prawda? Błąd! Szybko okazuje się, że dostajemy mdłą papkę z nielicznymi przejawami jakiegokolwiek charakteru.
Użytkownicy Netfliksa musieli dać się nabrać na obietnicę niczym nieskrępowanej naparzanki, bo już od swojej premiery "Alias" nie chce zejść z drugiego miejsca najpopularniejszych filmów platformy w naszym kraju. Niestety, chociaż reżyser Morgan S. Dalibert robi wszystko, aby utrzymać nas przed ekranem, udaje mu się tylko wywołać ziewanie. Pomysłową inscenizacją i chwytami formalnymi przykrywa braki finansowe produkcji, ale jednocześnie rozmemłuje swoją opowieść (scenariusz napisał wraz z Albanem Lenoir), niemiłosiernie rozciągając ją w czasie. Przy okazji gubi się w tym, co miałoby być clue całej zabawy, gdyż widowiskowość jest tu tak samo życzeniowa, jak napięcie.
Alias - jakie jeszcze francuskie filmy akcji obejrzeć?
Sercem filmu "Alias" ma być relacja Adama Franco z synem szefa grupy przestępczej, którą infiltruje jako agent pod przykrywką. Zostaje ona wygrana może w trzech scenach, z czego w każdej z nich rozmowy bohatera z chłopcem ograniczają się do wymiany dwóch zdań. Widzimy, jak protagonista opróżnia flaszkę równie szybko, co rwie się do kolejnych bójek, ale że ma gołębie serce, to musimy już uwierzyć scenarzystom na słowo. Rozwiązanie wątku rodem z "Taksówkarza" nie należy więc ani do przekonujących, ani tym bardziej satysfakcjonujących.
Zamiast na każdym kroku rozczarowywać się "Aliasem", lepiej sięgnąć po inne francuskie filmy akcji dostępne na platformie Netflix. Przynajmniej niezłych tytułów tego typu w serwisie bowiem nie brakuje.
Czytaj także:
Zagubiona kula
"Alias" predestynowany był do zostania hitem Netfliksa. W końcu Morgana S. Daliberta mogliśmy już zobaczyć w napisach końcowych innego przeboju platformy jako operatora. W dodatku w głównej roli występuje również z niego znany Alban Lenoir. Tam jednak ewidentnie chciało mu się o wiele bardziej niż w nowym filmie. "Zagubiona kula" to co prawda sztampowy akcyjniak, którego sensacyjne atrakcje mogłyby stać na znacznie wyższym poziomie, ale przynajmniej nikt nas nie oszukuje, że ma być czymś więcej niż rozrywką.
"Zagubioną kulę" obejrzycie na platformie Netflix.
Athena
Tak jak "Alias" mocno osadzony jest w kontekstach politycznych, tak "Athena" skupia się na wątkach społecznych. W obu filmach nie chodzi bynajmniej o to, aby utrwalić zaufanie do instytucji państwowych, tylko żeby podważyć ich wiarygodność. W drugim wymienionym tytule mowa jest akurat o policji. Akcja rozgrywa się na tytułowym osiedlu, na którym protest przeciwko przemocy mundurowych szybko eskaluje, zamieniając się w zamieszki. Nie dość, że prezentują się spektakularnie, to jeszcze zyskują osobisty wymiar, bo służą jako tło do historii trójki skłóconych ze sobą braci. Dzięki temu film ogląda się z zapartym tchem.
Czytaj także: "Athena" wyrywa z butów. Jest przynajmniej 5 powodów, dla których warto obejrzeć film Netfliksa
"Athenę" obejrzycie na platformie Netflix.
Nieobliczalni 2
"Aliasowi" brakuje luzu. Serio, gdyby nie był tak nieznośnie poważny, może i by się go przyjemniej oglądało. A tak się składa, że synonimem francuskiego luzu jest grany przez ulubieńca publiczności Omara Sy bohater "Nieobliczalnych". W drugiej części ponownie łączy siły ze sztywnym partnerem z jedynki, aby tym razem ukrócić jeszcze większy spisek niż poprzednio. Akcja i komedia grają tu w jednym rytmie, dzięki czemu będziecie trzymać się mocno fotela, jednocześnie śmiejąc do łez.
Czytaj także: Nie tylko "Nieobliczalni 2". Na Netfliksie roi się od niedobranych par gliniarzy
"Nieobliczalnych 2" obejrzycie na platformie Netflix.
Północny bastion
Tak się opowiada o twardych przestępcach i jeszcze twardszych policjantach. Atmosfera okazuje się tu tak gęsta, że można ją nożem ciąć. Nie jest to jednak zasługa scenariusza, bo temu wiele należałoby zarzucić. Chociaż historia rozjeżdża się we wszystkich możliwych kierunkach, Cedric Jimenez potrafi tak budować świat przedstawiony, aby nie składał się z nędznych powidoków gatunkowych klisz. Ekran aż buzuje od niepokoju, a film ogląda się, jak na tykającej bombie.
Czytaj także: Ten film was przytłoczy. Oceniamy „Północny bastion”
"Północy bastion" obejrzycie na platformie Netflix.
Bronx
Tutaj nie ma miękkiej gry. Główny bohater jest uczciwym policjantem, którego skorumpowani koledzy po fachu obierają sobie na celownik. Jakby mało miał problemów, to jeszcze jego działania nie są w smak dwóm walczącym ze sobą gangów Marsylii. Ku naszej uciesze trup ściele się więc tutaj gęsto.
"Bronx" obejrzycie na platformie Netflix.