Gimper odpowiedział Lil Masti. Ujawnił szczegóły procesu o sharenting
Gimper odpowiedział na oświadczenie Lil Masti obszernym filmem na temat sprawy sądowej, w której figuruje jako pozwany. W związku z tym, że sąd podjął decyzję o upublicznieniu wyroku, youtuber podzielił się z widzami tym, co dokładnie zostało mu zarzucone oraz z którymi zarzutami sąd się zgodził, a z którymi nie.

Sprawa Tomasza "Gimpera" Działowego i Anieli "Lil Masti" Woźniakowskiej toczy się od lutego 2024 r. W zeszłym roku influencerka zdecydowała się pozwać youtubera w związku z udostępnionym przez niego filmem o sharentingu, który został przez YouTube na jakiś czas zablokowany. Po kilku miesiącach, w sierpniu tego samego roku, Gimper poinformował, że Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił wniosek o udzielenie zabezpieczenia materiału o sharentingu.
Kilka dni temu Lil Masti poinformowała obserwujących, że wygrała w sądzie z Gimperem w sprawach karnych. Podkreśliła, że, zgodnie z decyzją Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa, youtuber naruszył jej dobre imię i "wprowadził widzów w błąd co do prawdziwości przekazywanych informacji". Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia w wyroku karnym uznał z kolei, że Gimper znieważył Anielę. Ostatecznie youtuber usłyszał wyrok grzywny w wysokości 50 tys. zł, choć, jak twierdzi, będzie się odwoływał.
Lil Masti złożyła przeciwko Gimperowi pozew cywilny, a także prywatny akt oskarżenia, przy czym zarówno pozew cywilny, jak i prywatny akt oskarżenia dotyczą tych samych materiałów. Oznacza to, że Gimper miał prawo upublicznić argumentację Anieli Woźniakowskiej z pozwu cywilnego i opowiedzieć o niej na YouTubie.
Gimper odpowiedział Lil Masti. Szykuje więcej materiałów
Gimper opowiedział, jakie materiały zostały objęte prywatnym aktem oskarżenia i jakie zarzuty znalazły się w dokumencie. Ujawnił przy tym, że siedem z dziesięciu z nich zostało podważonych przez sąd, wśród nich m.in. zarzucenie Lil Masti naruszanie przepisów prawa, w tym nadużywania władzy rodzicielskiej, posługiwanie się grafikami, które miały zasugerować widzom, że reklamuje produkty wizerunkiem swojego dziecka czy porównywanie jej do osób, które krzywdzą dzieci.
Sąd uznał, że Aniela wraz z mężem "od samego początku zajścia w ciążę dążyli, aby zarabiać na tym contencie pieniądze". Okazało się również, że Woźniakowscy zaprzeczali, jakoby ciąża Anieli była wykorzystywana przy współpracach reklamowych, co, zdaniem sądu, "było w sposób oczywisty niezgodne z ustalonym w sprawie stanie faktycznym".
Sąd w większości nie dał wiary zeznaniom Anieli Woźniakowskiej, gdyż były one sprzeczne z obszerną dokumentacją zdjęciową i filmową zebraną na potrzeby postępowania, które przeczą słowom oskarżycielki prywatnej
- cytuje Działowy.
Dodatkowo opinia sądowo-psychologiczna "wykazała, że działanie podejmowane przez oskarżycieli prywatnych są obiektywną krzywdą dla ich córki". Ma to związek z "masowym publikowaniem" wizerunku dziecka.
Ostatecznie Gimper został częściowo uznanym za winnego trzech z dziesięciu zarzutów, a wszystkie sprowadzały się do jednego: przerobienia zdjęcia z oryginalnej miniaturki filmu w taki sposób, by w brzuchu ciążowym Anieli znajdowały się banknoty. Sąd ukarał go grzywną w wysokości 50 tys. zł, z czego 30 tys. zł ma otrzymać skarb państwa, a 20 tys. zł ma zostać przeznaczone na Fundację Hejt OFF.
W ostatnim rozdziale filmu, zatytułowanym "Lil Masti mija się z prawdą", Gimper podkreślił, że na ten temat powstanie jeszcze jeden lub kilka obszerniejszych filmów. Oznacza to, że youtuber nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w sprawie byłej SexMasterki.
O Gimperze i Lil Masti czytaj w Spider's Web:
- Lil Masti wygrywa z Gimperem w sądzie i zakłada fundację
- Jak SexMasterka została mamą na medal. Wszystkie twarze Lil Masti
- Gimper wygrał w sądzie z Lil Masti. Materiał o sharentingu wróci na YouTube
- Lil Masti pozywa Gimpera. Poszło o zarabianie na dzieciach
- Lil Masti broni Mamę Ginekolog w związku z aferą z NFZ. Uderza w Maję Staśko: "Masz dużo czasu na dzielenie społeczeństwa"