Najlepszy film o Godzilli doczeka się sequela. Zdjęcia mają ruszyć jeszcze w tym roku

"Godzilla Minus One" to był prezent na 70. urodziny tytułowego kaiju. Lepszego nie mógł sobie wymarzyć, bo dostaliśmy film wręcz zachwycający. Co prawda nie mógł pochwalić się wielomilionowym budżetem, jak produkcje MonsterVerse, a jednak zjadł je na śniadanie. Wszystkie naraz. Stojący za kamerą Takashi Yamakazi opowiedział bowiem wciągającą emocjonalnie historię, nie zapominając jednocześnie o widowiskowości. Sceny akcji wbijają w fotel.

Krytycy dawno nie zakochali się tak w filmie o Godzilli. Dzięki temu produkcja cieszy się 99 proc. pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes, a jej wielkość przypieczętowuje Oscar za najlepsze efekty specjalne. Ale żadna statuetka nie była jej potrzebna. Jeszcze przed jej zdobyciem "Godzillą Minus One" zachwycili się widzowie na całym świecie. Przy budżecie 15 mln dol. zarobiła więc ponad 115 mln.

Już po pierwszych sukcesach komercyjnych zaczęły się dyskusje o sequelu. Takashi Yamakazi otwarcie mówił, że chętnie by go zrealizował. Posiadająca prawa do Godzilli wytwórnia Toho już jakiś czas temu przypisała go do nowego projektu z uwielbianym kaiju, ale do tej pory nie wiadomo było, co to będzie. Jak podaje WorldOfReel, teraz wreszcie dostaliśmy potwierdzenie, że chodzi o kontynuację "Godzilli Minus One".

Na razie nic na temat nadchodzącej produkcji nie jest pewne. Choć zdjęcia prawdopodobnie rozpoczną się pod koniec 2025 roku. Co oznacza, że na premierę będziemy musieli jeszcze sporo poczekać. Na ten moment nie wiadomo, kiedy film miałby ujrzeć światło dzienne.

Przed Takashim Yamakazim nie lada wyzwanie. Oczekiwania względem sequela są ogromne. W końcu pierwszą częścią zachwycili się nie tylko widzowie i krytycy, ale też branża filmowa. Guillermo del Toro nazwał ją "cudem" i stwierdził, że to "top 2 filmów o Godzilli". Pochwał produkcji nie szczędził też sam Steven Spielberg i Christopher Nolan.

Więcej o Godzilli poczytasz na Spider's Web: