Jon Snow i Nocny Król znów się spotkają. Aktor grający władcę Innych zdradził, co kieruje jego postacią
Nocny Król to prawdopodobnie najbardziej enigmatyczna postać w całej „Grze o tron”. Głównodowodzący armii Innych kryje w sobie wiele tajemnic, ale wcielający się w niego aktor zapewnia, że jego postać ma swój cel. I będzie do niego dążyć w 8. sezonie serialu HBO.
Ostatnia odsłona „Gry o tron” zbliża się wielkimi krokami. W końcu doczekaliśmy się pełnoprawnego zwiastuna produkcji, a coraz więcej wiemy też na temat fabuły i obsady 1. odcinka. Jedna postać wciąż stanowi jednak dla wielu fanów całkowitą zagadkę. Chodzi oczywiście o Nocnego Króla, który prowadzi swoją armię na podbój Westeros wraz z zapowiedzią nieskończonej zimy. I choć pojawiają się nieliczne osoby, które kibicują mu w tej misji, to większość fanów liczy na porażkę Nocnego Króla.
Wszyscy z pewnością życzą jednak dobrze wcielającemu się w tę rolę Vladmirowi Furdikowi. Słowacki kaskader i dubler grał we wcześniejszych sezonach innych Białych Wędrowców oraz brał udział w różnych scenach akcji. Od 6. sezonu został jednak poproszony przez showrunnerów „Gry o tron” o zastąpienie Richarda Brake'a w roli Nocnego Króla.
Furdik podzielił się właśnie swoją teorią na temat postaci. I zdradził, że Nocny Król pragnie śmierci jednej, konkretnej osoby.
W rozmowie z portalem Entertainment Weekly aktor przyznał, że Nocnego Króla do działania napędza chęć zemsty. Jego zdaniem mężczyzna, którego pochwyciły Dzieci Lasu nigdy nie chciał stać się potworem. A teraz dąży do tego, by ukarać ludzkość za swoją krzywdę. I nic nie zmieni jego zdania, bo w przeciwieństwie do pozostałych bohaterów „Gry o tron” ma tylko mroczną stronę osobowości. Jeszcze ciekawsze jest jednak, że według słów Furdika Nocny Król pragnie przede wszystkim śmierci pewnej tajemniczej osoby:
Wszystko wskazuje więc na to, że 8. sezon „Gry o tron” nareszcie zdradzi choć część tajemnic Nocnego Króla. Jego armia często przypomina bardziej chaotyczną siłę natury niż ludzkich antagonistów, ale odrobina kontekstu na pewno nie zaszkodzi produkcji HBO. Zwłaszcza, że walka między ludźmi i Innymi ma pociągnąć za sobą krwawe żniwo.