REKLAMA

Schreiber w Hejt Parku robiła sobie żarty. Dziwi mnie, że widzom trzeba to tłumaczyć

W jednym z ostatnich odcinków Hejt Parku Krzysztof Stanowski gościł Mariannę Schreiber, szefową nowego ugrupowania Mam Dość 2023, a prywatnie żonę polityka PiS. Choć rozmowa nie była łatwa, Schreiber próbowała radzić sobie humorem i jestem zaskoczony, że komukolwiek trzeba to tłumaczyć.

hejt park marianna schreiber krzysztof stanowski partia mam dość
REKLAMA

Dołącz do Amazon Prime z tego linku, skorzystaj z promocji (30 dni za darmo) i kupuj taniej podczas pierwszego Amazon Prime Day w Polsce. Listy najlepszych ofert znajdziesz tutaj.

REKLAMA

W ostatnim odcinku Hejt Parku Krzysztof Stanowski gościł Mariannę Schreiber. Rozmowa dotyczyła przede wszystkim partii Mam Dość 2023 czy zarzutów o bycie społecznym eksperymentem PiS-u. Żona Łukasza Schreibera starała się robić dobrą minę do złej gry i często posilała się dowcipem - niestety, wielu internautów czy dziennikarzy wzięło na poważnie choćby słowa o mszy.

W najnowszym epizodzie Hejt Parku Krzysztof Stanowski przez blisko trzy godziny rozmawiał z Marianną Schreiber - prywatnie żoną ministra PiS-u. Możecie kojarzyć ją m.in. z udziału w… "Top Model" (zgadza się - fakt, że członkini rodziny polityka partii rządzącej stara się zrobić karierę w modelingu, występując w programie stacji telewizyjnej związanej z opozycją, wywołał sporo kontrowersji).

Później Schreiber aktywnie udzielała się w social mediach, podkreślając, że modeling to dla niej przede wszystkim hobby, a w końcu zapowiedziała… wejście do polityki. Trudno nazwać to "pójściem w ślady męża", biorąc pod uwagę fakt, że chodziło o założenie zupełnie nowej partii, której z PiS-em raczej nie jest ideologicznie po drodze.

Marianna Schreiber żartuje w Hejt Parku, ale nie wszyscy łapią dowcip

Pierwsze kroki Schreiber w polityce nie były zbyt przekonujące - brak jednolitego i szczegółowego programu oraz kilka niefortunnych wypowiedzi (jak ta z dziwnym przelicznikiem euro na złotówki) raczej nie sprzyjają szybkiemu zaskarbieniu sobie sympatii potencjalnych wyborców. Oczywiście, teoria, według której żona ministra jest w istocie farbowanym lisem PiS-u, brzmi wcale przekonująco - jej celem miałoby być rozwodnienie poparcia dla partii, które nie sprzyjają rządzącym.

Na ten i wiele innych zarzutów Schreiber odpowiadała raczej dowcipnie (czy szczerze - to inna bajka), starając się wyjaśnić, że to nieprawda, choć przecież nie mogła tego udowodnić. Niemal za każdym razem asekuracyjnie tłumaczyła, że "oczywiście żartuje", a ja zastanawiałem się, po co - przecież to chyba jasne. Okazało się, że się nie znam, bo nawet dowcip tak oczywisty, jak ten o mszy, wielu internautów czy niektóre media wzięły na poważnie.

Chodzi konkretnie o moment, w którym Stanowski słusznie zarzucił "Mam Dość" zmianę programu - najpierw było bardziej liberalnie, później socjalistycznie, a teraz centroprawicowo. Schreiber odparła:

Dosłowne zrozumienie tego żartu Schreiber przez zadziwiaj skomentowała w social mediach. Tłumaczenie się z niego musiało być frustrujące:

Nie rozumiem tego, że spotyka mnie taki hejt czy naśmiewanie się z mojego buntu do tego, co się dzieje w Polsce. Chciałam z tym skończyć i pogodzić Polaków, zakończyć wojnę polsko-polską. Szydzenie z poglądów i wartości drugiego człowieka jest dla mnie nieakceptowalne. Rozwijamy się, dojrzewamy, zmieniamy podejście do życia. Zmieniamy światopogląd. Każdy ma prawo do wyrażania siebie i kierowania się w życiu ważnymi dla siebie

- powiedziała w rozmowie Schreiber.
REKLAMA

Celebrytka ma rację, choć faktem jest, że na pytania prowadzącego nie była zbyt dobrze przygotowana, a skacząc po postulatach i programach oraz wykazując brak doświadczonych i profesjonalnych współpracowników w sztabie, nieprędko zaskarbi sobie zaufanie wyborców.

Disney+ zadebiutował w Polsce. Tutaj kupisz go najtaniej.

Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.

Hejt Park
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA