REKLAMA

NIEPOPULARNA OPINIA #8: W te Święta chętnie obejrzę po raz kolejny „Kevina samego w domu”

Jak Boże Narodzenie, to i „Kevin sam w domu” na Polsacie. Również i w tym roku tradycji stanie się zadość i w Wigilię stacja pokaże świąteczny filmowy klasyk. A ja chętnie obejrzę go kolejny raz.

kevin sam w domu polsat opinia
REKLAMA

Choinka, pierniczki, prezenty, łamanie się opłatkiem z najbliższymi, wspólne kolędowanie i... „Kevin sam w domu” na Polsacie. Popularny film familijny Chrisa Columbusa z 1990 roku stał się niemal nieodłącznym elementem celebrowania Bożego Narodzenia nad Wisłą. Ktoś zapyta: jaki sens ma puszczanie co roku tego samego filmu, który wszyscy znamy już prawie na pamięć? Odpowiadam: bo taka jest już tradycja. A z tradycjami się nie dyskutuje. No dobra, generalnie dyskutuje się, ale do tej konkretnej mam osobistą słabość.

REKLAMA
kevin sam w domu polsat opinia

Pamiętam dzień, w którym po raz pierwszy obejrzałam ten film. Od tamtej pory już nic nie było takie samo.

Z „Kevinem samym w domu” mam trochę jak z „Harrym Potterem”, „Dziennikiem Bridget Jones”, „Love Actually” czy „Władcą pierścieni”: gwiazdkowe dzieło Chrisa Columbusa zaliczam do tak podstawowego kanonu popkultury, że naprawdę nie widzę niczego złego w tym, żeby obejrzeć ów film n-ty raz.

Dobrze pamiętam, kiedy i w jakich okolicznościach obejrzałam „Kevina” po raz pierwszy: wbrew pozorom wcale nie był to wigilijny wieczór w domu rodzinnym, ale jedne z zajęć, jeszcze przed przerwą świąteczną, w szkolnej świetlicy podczas któregoś z „okienek” w mojej podstawówce. Pamiętam, że choć załapałam się jedynie na nieco ponad pół godziny seansu, to produkcja ta wywarła na mnie tak ogromne wrażenie, że tego dnia wracałam do domu z jedną myślą: muszę poznać zakończenie tej historii.

Jak na zawołanie, na moje życzenie już wówczas odpowiedział Polsat, który zaplanował emisję „Kevina” na Wigilię. A kiedy dzień później stacja pokazała drugą część, czyli „Kevina samego w Nowym Jorku” (o której istnieniu przedtem nawet nie miałam pojęcia), jako dziecko osiągnęłam pełnię świątecznego szczęścia.

„Kevin sam w domu” to nie tylko film. To również masa wspomnień i symbol rodzących się nadziei w Polsce lat 90.

Obraz Columbusa (który później nakręcił dwa pierwsze filmy z serii o wspomnianym „Harrym Potterze”, a także równie udaną „Kronikę świąteczną”, której obie części można obejrzeć na Netfliksie) był w Polsce lat 90. takim objawieniem, jak paczka ze słodyczami z Ameryki w okresie szar0-smutnego PRL-u.

kevin sam w domu 2

Niby było już dawno po komunie, w kolorowej telewizji leciały świąteczne reklamy Coca-Coli, a komercjalizacja Bożego Narodzenia rodem zza oceanu coraz bardziej ogarniała sklepowe wystawy również na podlaskiej prowincji, ale ten film naprawdę był dla mnie i dla wielu moich rówieśników pewnym przełomem: niosącym niczym american dream nadzieję, że można żyć w lepszym, bardziej kolorowym świecie.

W tę Wigilię również chętnie obejrzę film o Kevinie McCallisterze — a to wszystko dzięki pandemii.

Po pierwsze dlatego, że... dawno go nie widziałam. Wiem, że coroczna emisja obrazu Columbusa stała się już polsatowską tradycją, ale właściwie odkąd wyjechałam na studia, zaczęłam pracę i wyszłam za mąż, nie miałam zbyt wiele okazji do świątecznego lenistwa przed telewizorem.

kevin sam w domu 3

W tym roku z oczywistych względów Boże Narodzenie będzie nieco inne: i choć będzie mi brakować wspólnej wieczerzy w gronie bliskich i przyjaciół, to paradoksalnie, właśnie dzięki pandemii i zaleceniom, aby zostać w domach, mam szansę chyba po raz pierwszy w życiu spędzić Święta na własnych zasadach.

Nie będzie więc karpia w galarecie, a zamiast makowca kupię swój ulubiony tort truflowy w jednej z cukierniczych sieciówek. Pasterkę, ze względu na bezpieczeństwo i współodpowiedzialność za seniorów, też obejrzę na YouTubie. Ale zanim to zrobię, z brzuchem wypełnionym wege-przekąskami z przyjemnością zasiądę przez telewizorem i wrócę do historii uroczego blondasa, który zabarykadował się w domu, i wspinając się na wyżyny kreatywności, dał popalić dwójce chytrych złodziejaszków.

REKLAMA

Emisja filmu „Kevin sam w domu” już dziś o godz. 20:00 na antenie Polsatu.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA