Kuba Wojewódzki jednak nie kończy swojego programu. Chciał nabrać media, nabrał też swoich fanów
Kuba Wojewódzki podał wczoraj wpis, że kończy swój program. Jego najnowszy post na Instagramie ujawnia, że miało to na celu zakpienie z dziennikarzy. Rykoszetem oberwało się jednak fanom.
Kuba Wojewódzki tyle co rozpoczął 30. sezon swojego programu i dziękował za 15-letnią obecność w ramówce TVN-u (wcześnie jego show można było oglądać na Polsacie), a chwilę potem pożegnał się z widzami w mediach społecznościowych. Przez jeden wpis w internecie aż zawrzało. Przecież to się w głowie nie mieści.
Nie trzeba było długo czekać na reakcje władz stacji. Dyrektor programowy TVN-u szybko zdementował doniesienia dziennikarza nazywając je „totalną głupotą” i jedną ze „słynnych prowokacji Kuby”. Edward Miszczak przyznał, że nic nie wie o ewentualnych planach zamknięcia programu - tak teraz jak i w przyszłości. Mogliśmy więc się domyśleć, że to faktycznie jedynie żart znanego z ciętego języka prowadzącego. Teraz poznaliśmy jego cel.
Wojewódzki zażartował z dziennikarzy...
Wygląda bowiem na to, że post rzeczywiście był przemyślaną prowokacją dziennikarską. Dzisiaj na Instagramie Wojewódzkiego pojawił się bowiem nowy post, zapowiadający, kogo zobaczymy w nadchodzącym odcinku programu. Nie goście są tu jednak ważni, tylko treść wpisu. Samozwańczy król TVN-u odniósł się bowiem w niej do wczorajszej sytuacji:
Wojewódzki od wielu lat może chwalić się wysoką oglądalnością i uwielbieniem widzów, dlatego pod postem wiele osób przyklasnęło jego „żartowi”. W komentarzach czytamy m.in.:
Wiemy, że Wojewódzki, tak jak Krzysztof Stanowski, lubi rozpływać się nad poziomem swojego dziennikarstwa i wytykać innym błędy. Wypada jednak zgodzić się z moim redakcyjnym kolegą, który w przywołanym już tekście napisał, że zagrania podobne do tych wczorajszych nie dodają mu powagi i statusu, a zapewniają tylko dłuższą chwilę na szczycie trendów Google'a. I zniesmaczenie takim podejściem również pojawia się w komentarzach pod najnowszym wpisem dziennikarza.
... i swoich fanów
Nie brakuje osób, które wytykają dziennikarzowi niepotrzebne robienie szumu wokół swojej osoby, a nawet pojawiają się tacy, którzy jako zwykli widzowie poczuli się... dziwnie:
Szczególnie znaczący jest tu ostatni komentarz. Bo faktycznie możemy się pośmiać, haha Kuba pokazał pismakom, którzy mogą pocałować go w samochód, na który nigdy nie będzie ich stać. Ale czy nie zapomniał, że na ten jakże wykwintny żart nabrali się również jego fani?
Wojewódzki zakpił nie tylko z dziennikarzy, ale również widzów, śledzących jego program, których pewnie naprawdę dotknęło, że ich ulubione show się kończy. Nadszedł więc chyba czas, aby zastanowić się czy skoro jest się dla niego obiektem żartów, to nie czas zmienić kanał? Odpowiadając sobie na to pytanie trzeba mieć też na uwadze kwestię czy człowiek promujący chwilę temu Pawła Kukiza ma prawo pouczać innych.