REKLAMA

Boomerzy nie szanują młodych właśnie przez takie głupie akcje jak "Mata na prezydenta"

Młody Matczak w ostatnich tygodniach uwikłał się w problemy z prawem, głównie przez swoje (nieukrywane) zamiłowanie do palenia marihuany. Swoim fanom poleca jednak nie rozkręcać akcji w jego obronie, tylko szykować się na wybory. Te w 2040 roku. Właśnie wtedy Mata idzie na prezydenta RP. Tak, dobrze słyszycie. Nie, to chyba nie jest tylko głupi dowcip?

mata na prezydenta opinia
REKLAMA

Dołącz do Amazon Prime z tego linku, skorzystaj z promocji (30 dni za darmo) i kupuj taniej podczas pierwszego Amazon Prime Day w Polsce.

Można odnieść wrażenie, że Mata przygotowuje się do roli przywódcy politycznego ruchu młodych i przyszłego prezydenta tego kraju już od kilku miesięcy. Odkąd tylko popularny raper został zatrzymany przez policję, stał się nagle jeszcze mocniej zaangażowany w sprawy publiczne. Przede wszystkim te związane z tematem depenalizacji posiadania marihuany, w związku z którym młody Matczak założył nawet Fundację 420. Wygląda jednak na to, że polityczne ambicje Maty nie kończą się na tej jednej kwestii.

REKLAMA

Akcja #MATA2040 to festiwal egocentryzmu i żenady w wykonaniu Michała Matczaka.

Sam artysta zadeklarował to oficjalnie wczoraj wieczorem za sprawą nagrania zatytułowanego #MATA2040. Dostępny na YouTubie klip jest poświęcony przede wszystkim samemu raperowi, który narzeka na ciążące na nim zarzuty i dopatruje się w całej sprawy politycznej gry. Sugeruje też, że być może chodzi tutaj o zorganizowanie procesu na pokaz. Kto wie, może w tym wszystkim mieć nawet rację. W #MATA2040 nie tylko na narzekanie jednak chodzi, a przede wszystkim na zbudowanie platformy młodych. Takiej która w 2040 roku miałaby poprowadzić Michała Matczaka do zwycięstwa w wyborach prezydenckich.

Dlaczego dopiero wtedy? Wydaje się, że głównie ze względu na ograniczenia wiekowe, ale przecież Mata musi jeszcze po drodze wydać kilkadziesiąt płyt i spędzić siedem lat na samodoskonaleniu. Potem jednak bezapelacyjnie nadejdzie zwycięstwo przeciw leśnym dziadkom ze świata polityki, mediów i edukacji, którzy przez lata ciągle mówili Macie jak ma żyć. Tak nam dopomóż Mata Przenajświętsza! Albo coś w tym rodzaju.

Mata na prezydenta RP

Mata za 18 lat startuje na Prezydenta RP. Brzmi śmiesznie? Słusznie, bo jest śmiesznie.

Gdyby na poważnie przyjrzeć się platformie politycznej Michała Matczaka, to trzeba by wymienić kilka głównych "punktów zaczepnych" wyróżnionych pod przyszłą kampanię prezydencką. Po pierwsze, Mata nie jest fanem obecnego obozu rządzącego i najwyraźniej zakłada, że w 2040 nadal będzie u szczytu władzy ze Zbigniewem Ziobrą wciąż w roli ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Oprócz tego Mata bardzo lubi i wspiera Matę, bo Mata jest Polakiem, Polką i Polską w jednym. Nadal ceni sobie też palenie zioła, ale w sumie to radzi ostrożność, jak z każdą używką.

Matczak nie zapomina też o obywatelach. Młodych wspiera i popiera, o ile tylko mają jakiś pomysł na świetny biznes. Dla takich ma ofertę wsparcia finansowego, tak żeby i pomysłodawca, i sam Mata mogli na tym zarobić. Z kolei stare dziadki odsyła na zasłużoną emeryturę, gdyż przecież obywatele obecnie wchodzący w dorosłość i tak są od nich bardziej kompetentni. Zresztą social media robią się coraz potężniejsze, co (w jakiś niezrozumiały i niewyjaśniony sposób) automatycznie wzmacnia potęgę młodych. W siłę dzięki #Mata2040 wzrośnie też Fundacja 420, której Mata jest współzałożycielem i najważniejszą twarzą. Mata dziękować Macie? Bezwzględnie dziękować.

Wszystko to oczywiście idealnie nadaje się do obśmiania, ale w takiej sytuacji gdzieś po drodze zgubi nam się sedno problemu.

Dla każdego z nas jest oczywiste, że "leśne dziadki" tudzież "boomerzy" od lat nie rozumieją i lekceważą młodych ludzi. W ich postawie nie ma pewnie nic nowego, ale napędzany mediami społecznościowymi oraz trudną sytuacją światową konflikt nabrał znacznie mocniejszego wydźwięku niż kiedykolwiek wcześniej. Bez względu jednak na to, jak długo nowe pokolenia będą walczyć o większy szacunek i uznanie ich pomysłów, zawsze na horyzoncie pojawi się ktoś taki jak Mata - wystarczająco przekonany o własnej genialności, by skompromitować cały ruch jednym głupim posunięciem.

Czy akcja #Mata2040 ma jakiekolwiek szanse powodzenia? Oczywiście, że nie, to idea całkowicie oderwana od rzeczywistości. Nikt poważny nie rozpoczyna kampanii wyborczej na 18 lat przed wyborami. Do tego czasu może zmienić się cały krajobraz wyborczy, a wraz z nim idee, ludzie i sposoby komunikacji. Moda wykreuje nowe trendy, popularne będą inne style i zachowania, a gusta wielu dzisiejszych 20-latków ulegną totalnej transformacji. Nie wykluczałbym zresztą, że Mata doskonale zdaje sobie z tego sprawę, a cała inicjatywa ma na celu jedynie zbudowanie dalszego rozgłosu wokół jego osoby.

REKLAMA

Tylko dlaczego przy okazji popularny artysta decyduje się na ośmieszenie całego ruchu młodych? W akcji #MATA2040 siłą rzeczy przedstawia się jako powołany reprezentant całego pokolenia i właśnie tak przez wielu starszych będzie odbierany. I gdy w różnych zakątkach internetu będą go przez kolejne tygodnie grillować i się z niego wyśmiewać, to za każdym razem obrywać się będzie też wszystkim jego rówieśnikom. Boomerzy i "leśne dziadki" będą mieli radochę, bo oni doskonale zdają sobie sprawę, że nie wystarczą buńczuczne deklaracje i mnóstwo egocentryzmu, by przejąć władzę. Do tego potrzeba cieszyć się szacunkiem większości. A na to Mata na razie (i pewnie jeszcze długo) nie ma żadnych szans.

Disney+ zadebiutował w Polsce. Tutaj kupisz go najtaniej.

Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA