REKLAMA

Masz niedosyt po „Star Wars: Outlaws”? Musisz sprawdzić tę planszówkę

Grasz w „Star Wars: Outlaws”, albo nawet już tę grę skończyłeś, ale masz niedosyt? A może brakuje ci w niej trybu multiplayer? No to sprawdź planszówkę „Star Wars: Zewnętrzne rubieże”, która wprost ocieka klimatem odległej galaktyki.

star wars outlaws gra planszowa zewnetrzne rubieze niedokonczone sprawy
REKLAMA

Chociaż najnowszy serial aktorski w uniwersum „Star Wars”, czyli „Akolita”, rozczarował, tak fani gier na motywach „Gwiezdnych wojen” nie mają w tym roku na co narzekać - a już zwłaszcza ci, którzy uwielbiają przemytników, łowców nagród i innych typów spod ciemnej gwiazdy. W marcu tego roku do sklepów trafiła karcianka „Star Wars Unlimited”, która doczekała się już pierwszego dodatku „Shadows of the Galaxy” poświęconego postaciom z półświatka.

REKLAMA

Czytaj inne nasze teksty poświęcone grom na motywach „Star Wars”:

Pod koniec sierpnia na pecety i konsole wyszło z kolei „Star Wars: Outlaws”. Nowa gra wideo od Ubisoftu nie trafiła co prawda w dziesiątkę z ocenami, bo trapią ją problemy techniczne, ale ja tam przymykam na nie oko i bawię się świetnie ze względu na klimat. Mamy tutaj jednak do czynienia z produkcją singleplayer, więc nie ma możliwości rywalizowania ze znajomymi, a po zakończeniu kampanii można chcieć więcej. Na szczęście istnieje utrzymana w podobnym klimacie gra… planszowa.

„Star Wars: Zewnętrzne rubieże” to jedna z najlepszych planszówek z odległej galaktyki.

Na motywach „Gwiezdnych wojen” powstało już multum gier karcianych i planszowych, na czele z moim ukochanym strategiczną „Star Wars: Rebelią”, w której rywalizują ze sobą dwa stronnictwa o kontrolę nad odległą galaktyką. Trafiłem jednak na inną, która świetnie sprawdza się w rozgrywce na 2, 3 lub 4 osoby. Podobnie jak mój redakcyjny kolega Konrad Chwat, który zagrywał się w „Star Wars: Zewnętrzne rubieże” parę lat temu, jestem nią oczarowany.

Każdy z graczy na start wybiera sobie bohatera lub złoczyńcę ze świata „Star Wars”, a prócz tych znanych z filmów jak Han Solo czy Boba Fett do wyboru są również postaci z książek i komiksów na czele z moją ulubioną Doktor Aphrą. Są to przede wszystkim przemytnicy i łowcy nagród, ale na tym lista się nie zamyka, a każdy z nich dysponuje innymi umiejętnościami. Do tego wybiera się jeden z dwóch statków kosmicznych na start (jeden lepiej strzela, drugi szybciej lata) i dostaje pierwsze zadanie, a potem gra się rozpoczyna.

star wars zewnetrzne rubieze niedokonczone sprawy gra planszowa class="wp-image-2640280"

Jak grać w „Star Wars: Outer Rim”?

Gracze kolejno wykonują swoje tury, w ramach których mogą na start się wyleczyć, podróżować z jednego systemu gwiezdnego do innego lub złapać doraźną fuchę w świecie w którym przebywają by zarobić trochę kredytów na waciki. Prawdziwą kasę zdobywa się zaś na kilka sposobów, w tym za dostarczanie bardziej lub mniej legalnych towarów w określone miejsca oraz odnajdywanie ludzi i kosmitów, na których ktoś wystawił zlecenie (celem pochwycenia lub eliminacji). Do tego dochodzą fabularyzowane misje, zwykle realizowane etatami. Czasem wymagają zdania testu umiejętności, a czasem trzeba walczyć.

Aby przyjąć zadanie, należy w swojej turze zebrać lub kupić kartę z jednej z talii głównych, udać się z nią w określone miejsce i spełnić jakiś warunek. Zarobione pieniądze można wydawać z kolei na ulepszenia swojego statku, zupełnie nowe statki (które mogą np. przyjąć dodatkowych załogantów zapewniających bonusy w rzutach testujących umiejętność) oraz wyposażenie osobiste, takie jak blastery lub pancerze. System progresji jest niezwykle satysfakcjonujący, a gra pozwala się przygotować do zadania, którego się podjęliśmy.

star wars zewnetrzne rubieze niedokonczone sprawy gra planszowa class="wp-image-2640274"

Mapa w „Star Wars: Zewnętrzne rubieże” ma przy tym dość nietypowy kształt półokręgu, a odwiedzane planety i księżyce połączone są szlakami nadprzestrzennymi. Trzeba jednak uważać, bo poruszają się po nich patrole, a w grze jest system reputacji - jeśli z daną frakcją łączą nas neutralne stosunki, to jej patrol nas zatrzyma, a jeśli jej podpadliśmy, to od razu zacznie strzelać. Walka i testy umiejętności odbywają się z użyciem kości K8 z różnymi symbolami, a na wynik rzutu można wpływać na wiele różnych sposobów.

A co jest celem gry „Star Wars: Zewnętrzne rubieże”?

Niezależnie od tego, kogo odgrywamy (przemytnika, łowcę nagród, czy też innego łajdaka parającego się wszystkim po trochu), za niektóre akcje jako gracze zbieramy Punkty Sławy. Grę wygrywa ta osoba, która pierwsza osiągnie jej maksymalny poziom (na który gracze umawiają się przed startem rozgrywki). Nasze priorytety zwykle się zmieniają jak w kalejdoskopie i nie musimy kurczowo trzymać się obranej ścieżki - w dowolnej chwili możemy porzucić pomysł polowania na Ahsokę Tano i zająć się szmuglowaniem kontrabandy.

star wars zewnetrzne rubieze niedokonczone sprawy gra planszowa class="wp-image-2640283"

Nie da się przy tym atakować innych graczy bez powodu, ale podczas rozgrywki parę razy mogą się też zdarzyć momenty, w których ścieżki graczy się przecinają i pojawia się też okazja do tzw. negatywnej interakcji, czyli popsucia szyków innemu graczowi. Karty wybiera się z kolei ze wspólnej puli, więc można sprzątnąć komuś okazję sprzed nosa - ale trzeba pamiętać, że działa to w dwie strony. Przez większą część czasu bohaterowie i złoczyńcy działają jednak na swoich poletkach i mogą sobie również pomagać poprzez np. pożyczanie kredytów.

Warto też dorwać dodatek, czyli „Star Wars: Zewnętrzne rubieże - Niedokończone sprawy”.

W ramach jedynego wydanego dodatku do „Star Wars: Zewnętrzne rubieże” otrzymujemy całkiem sporo dodatkowych elementów, w tym nowe karty dodawane do głównych talii oraz talii misji. Zyskujemy też możliwości podróży z jednego końca mapy na drugi, aczkolwiek odbywa się ona przez Światy Środka kontrolowane przez Imperium, więc postaci z negatywną reputacją u tej frakcji powinny uważać. Najfajniejszą nowością w dodatku „Niedokończone sprawy” są jednak Cele Osobiste, które zmieniają warunek zwycięstwa.

REKLAMA

Gracze na start gry wzbogaconej o dodatek otrzymują planszetkę z listą kilku misji do realizacji. Tak jak pierwsze z nich można zacząć realizować od razu, tak ostatnią dopiero po osiągnięciu maksymalnego poziomu sławy. Wygrywa z kolei ten gracz, który jako pierwszy zrealizuje takiego main questa, a te są naprawdę różnorodne - od pokonania Gwiezdnego Niszczyciela, przez dostarczenie przez pół galaktyki ładunku przyprawy lub wygrania turnieju w Sabaka z innym graczem, na kupnie domu i pójściu na emeryturę skończywszy.

To wszystko sprawia, że „Star Wars: Zewnętrzne rubieże”, zwłaszcza w połączeniu z dodatkiem „Niedokończone sprawy” jest grą niezwykle klimatyczną. Dobrze bawić się może przy niej każdy, ale fani „Gwiezdnych wojen” znajdą tu masę easter-eggów, a mechanika gry odzwierciedla charakterystyczne cechy poszczególnych bohaterów, złoczyńców oraz frakcji. Z tego powodu to pozycja obowiązkowa dla każdej osoby, która lubi odległą galaktykę, w tym dla wspomnianych na wstępie graczy czujących niedosyt po „Star Wars: Outlaws”.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA