REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Najlepsze seriale grudnia. "Sukcesja" w "Domu z papieru"

Najlepsze seriale grudnia to ukryte telenowele, marvelowscy superbohaterowie i przejmujące historie oparte na faktach. Tym razem w rankingu nie mamy dominujących tytułów i każdy zaproponował inny najlepszy serial grudnia.

02.01.2022
16:12
najlepsze seriale sukcesja 2021
REKLAMA

Najlepsze seriale grudnia to ranking całkowicie subiektywny. Każdy z nas ma tytuły, które z różnych powodów lepiej trafiły w jego serce. W naszej topce znalazły się różne gatunkowo propozycje, które możecie znaleźć na różnych VOD, Zapraszamy.

REKLAMA

Najlepsze seriale grudnia

Piotr Grabiec - Dom z papieru, sezon 5b, bo to moja ulubiona telenowela

Ostatnie odcinku "Domu z papieru" okazały się fenomenalnym domknięciem tej serii, która była zgrabnie ukrytą telenowelą. Obserwowanie zmieniającej się jak w kalejdoskopie sytuacji w banku oraz poza nim, tak samo jak ewoluujących na naszych oczach relacji pomiędzy bohaterami - w akompaniamencie zdrad, zwrotów akcji, a także chwil pełnych smutku i powagi oraz radości  - dawało mi masę frajdy pomimo tych wszystkich głupotek. Aby cieszyć się seansem, trzeba było sporego zawieszenia niewiary, ale byłem na nie gotów i się nie zawiodłem. Cieszy też, że Netflix nie ciągnął tej opowieści w nieskończoność i dostaliśmy zakończenie bez kolejnego cliffhangera.

Dom z papieru można obejrzeć na Netfliksie

Bartosz Godziński - 3. sezon Sukcesji, bo potwierdza, że to najlepszy serial ostatniej dekady

Dla mnie rok 2021 był przede wszystkim rokiem odkrycia "Sukcesji". Wcześniej omijałem ją szerokim łukiem, bo co mnie obchodzą jakieś dramy obrzydliwie bogatych ludzi w stylu "Dynastii". Obejrzałem pierwszy odcinek i przepadłem (polecam każdemu zrobić to samo: jeśli pilot was chwyci, to potem jest jeszcze lepiej). Myślę, że William Szekspir również byłby tym zachwycony, bo całość przypomina dramat antyczny, ale dziejący się we współczesnym świecie wielkich korporacji, których właściciele są dla zwykłych ludzi kimś na zasadzie bardzo, ale to bardzo złych bogów. Inna rzecz, którą "Sukcesja" przywodzi na myśl, jest "Gra o tron". Poziom zawiłości i przebiegłości intryg i zdrad sięga tu ponad Olimp. Aktorzy robią z kolei wszystko, byśmy ich szczerze nienawidzili. Znajdźcie mi większego skur... kowańca niż Logan Roy grany przez Briana Coxa. Spokojnie, poczekam. Odkryciem w odkryciu był dla mnie Kieran Culkin (tak, to brat Macaulaya), który czuje się w swojej roli jak ryba w wodzie. Najlepsze w całym serialu są dialogi: pełne błyskotliwych ripost i komentarzy, o których ktoś inny by się bał nawet pomyśleć, nasycone przekleństwami, ale w naturalny sposób. Tarantino na pewno ogląda ten serial z zazdrością. Gdybym był aktorem, marzyłbym o deklamowaniu tak perfekcyjnych kwestii. 3. sezon dla jednych może być przeciąganiem struny, ale ta opowieść mogłaby się według mnie nigdy nie kończyć.

Serial "Sukcesja" można obejrzeć online na HBO GO.

Michał Jarecki - Hawkeye, bo to moja nowa ulubiona świąteczna produkcja, w której bije ogromne serce - a właśnie tego potrzebowałem

Ja wiem, że serialowy "Hawkeye" to, w gruncie rzeczy, przewidywalna intryga, kilka bardzo przeciętnych wątków i, całościowo patrząc, najsłabiej napisany z dotychczasowych marvelowskich seriali. Jest w nim jednak kilka elementów, które sprawiały, że każdy odcinek oglądałem z ciepełkiem w sercu i rogalem na japie - świetni i znakomicie zagrani bohaterowie (wyborny casting: uwielbiam tu Tony’ego Daltona; marzę też, by Hailee Steinfeld wracała do roli Kate Bishop jak najczęściej), rozczulająco nakreślona relacja między Clintem a Kate, no i ta świąteczna, nieco dziwaczna atmosfera (miks autoironii, czułości, komiksowego przerysowania, przemocy i wzruszeń). Mógłbym tak patrzeć, jak starszy Hawkeye i młodsza Hawkeye karmią psiaka pizzą, oglądają świąteczne filmy oraz, zmęczeni i poobijani, rozmawiają sobie o ludzkich sprawach, tak dalekich od kosmicznych problemów władających nadludzkimi mocami herosów. Serducho, dużo serducha.

Serial "Hawkeye" można obejrzeć na Disney+.

Joanna Tracewicz - Ogrodnicy, bo to nieoczywisty miniserial, mimo że oparty na faktach

"Ogrodnicy" z Olivią Colman i Davidem Thewlisem to miniserial powstały na faktach. W produkcji autorstwa Willa Sharpe’a poznajemy parę. Państwo Edwardsowie mieszkają we Francji, choć nie wydaje się, by wiedli tam do końca szczęśliwe życie. Para wciąż ucieka przed swoją przeszłością. Demony w końcu ich dopadają - Susan i Christopher zostają oskarżeni o zabicie rodziców kobiety i… zakopanie ich w przydomowym ogródku. "Ogrodnicy" intrygują nie tylko dlatego, że przedstawione wydarzenia naprawdę miały miejsce, ale też sposobem narracji. Ta bawi się jawą i snem, marzeniami, a także odwołaniami do klasyki kina - obok tego miniserialu nie sposób przejść obojętnie, także z uwagi na rewelacyjne kreacje aktorskie, zwłaszcza dwójki głównych postaci. Trzeba obejrzeć!

Serial "Ogrodnicy" obejrzycie na HBO GO.

Tomasz Gardziński - Kontrola, bo udało się wrócić bez większego uszczerbku dla bohaterek i ich historii

Serial "Kontrola" zrobił przed dwoma laty prawdziwą furorę na YouTubie i nie był to wynik przypadku. Pozornie zwyczajna opowieść o dwójce zakochanych w sobie kobiet, których losy ciągle się rozmijają, przemówiła do widzów swoją szczerością i autentycznością. Zapowiedź powrotu produkcji wywołał jednak mieszane odczucia. Część widzów chciała ponownego spotkania z Natalią i Majką, inni obawiali się zmarnowania dobrego pierwszego wrażenia i połączenia z Playerem. Przyznam szczerze, że należałem do tej drugiej grupy, ale premierowe odcinki "Kontroli" przekonały mnie do zmiany zdania. Ten serial wciąż ogląda się z dużym zaangażowaniem, nawet jeśli da się w nim teraz znaleźć kilka typowo “tvnowskich” elementów.

Serial obejrzycie na Playerze.

Rafał Christ - Czas, bo Sean Bean w nim nie ginie

REKLAMA

Serio! "Czas" to miniserial składający się z trzech odcinków, w którym Sean Bean nie ginie. Nie znaczy to, że jego bohater ma w życiu łatwo. Trafił do więzienia i dręczą go wyrzuty sumienia za jazdę po pijaku oraz zabicie człowieka. Chciałby spokojnie odsiedzieć wyrok, ale placówka rządzi się swoimi prawami. Twórcy co chwilę zagęszczają atmosferę, dodając kolejne wątki. Raz po raz zmieniają perspektywę, prezentując nam losy jednego z klawiszy. W ten sposób odkrywają przed nami kolejne poziomy świata przedstawionego. To aż zadziwiające ile, zmieszczono w tych trzech godzinach. Podjęto tu wiele ciekawych kwestii, a trzymająca w napięciu opowieść idzie w parze z dusznym klimatem. Od ekranu nie sposób się oderwać.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA