Na Netfliksie wszyscy oglądają nowe Mission: Impossible. A razem z nim do serwisu wpadł inny świetny film akcji
Użytkownicy Netfliksa rzucili się na "Mission: Impossible - Dead Reckoning". Bardzo dobrze, bo to świetny film akcji. Ale skupiając się na kaskaderskich popisach Toma Cruise'a, subskrybenci platformy przegapili inną produkcję, która również zapewnia spory zastrzyk adrenaliny.

Na liście najpopularniejszych filmów na Netfliksie w naszym kraju "Mission: Impossible - Dead Reckoning" już trochę spadło. Obecnie zajmuje czwarte miejsce, ale zaraz po swojej premierze w serwisie nie miało sobie równych. W kinach co prawda widzowie trochę produkcję przegapili ze względu na "Barbenheimera", więc niech przynajmniej w streamingu się nią nacieszą. Oby tylko mieli duży telewizor, bo tak pomysłowe sceny akcji, aż proszą się o oglądanie na wielkim ekranie.
Cień Toma Cruise'a przysłonił jednak premierę innego filmu na licencji, który wpadł na Netfliksa tego samego dnia co "Mission: Impossible -Dead Reckoning". "Wojowniczych Żółwi Ninja: Zmutowanego chaosu" próżno szukać na liście najpopularniejszych tytułów dostępnych na platformie. Niesłusznie giną więc w odmętach biblioteki serwisu.
Wojownicze Żółwie Ninja - co obejrzeć w weekend na Netfliksie?
Może i "Wojownicze Żółwie Ninja: Zmutowany chaos" nie miały tyle budżetu co nowe "Mission: Impossible", ale serca jest w nich tyle samo, ile Tom Cruise wkłada w swoje popisy kaskaderskie. Znani nam bohaterowie szaleją na ekranie, biją się, walczą, doprowadzają do pojedynku kaiju, a nawet dużo sobie żartują i rapują. Bo produkcja robi z nich typowych nastolatków, którzy po prostu potrafią się świetnie naparzać.
Wpojone przez mistrza poczucie sprawiedliwości nie pozwala czwórce zmutowanych żółwi wcinać pizzę, gdy światu zagraża syndykat zbrodni. Rzucają więc mu wyzwanie. Walka z przeciwnikami nie będzie łatwa - sytuacja przerośnie bohaterów, gdy okaże się, że przestępcami również są mutanci. I choć pełno tu refleksji na temat młodzieńczej tożsamości rodem z filmów Johna Hughesa, najważniejsza dla twórców jest akcja. Dzieje się tu tak dużo, że kolejne sceny potrafią zapierać dech w piersiach - nawet jeśli to produkcja animowana.
Nowe "Wojownicze Żółwie Ninja" mają w sobie mnóstwo uroku, który przypadnie go gustu zarówno starszym fanom franczyzy, jak i młodszym, niezaznajomionym z nią, widzom. Uwaga! Seans może zaostrzyć apetyt na więcej. Na szczęście na Netfliksie znajdziecie jeszcze inne tytuły ze zmutowanymi bohaterami. Problem w tym, że są to niezbyt udane filmy aktorskie i całkiem niezła, ale utrzymana w zupełnie innym stylu, animowana "Ewolucja". Dlatego dobrze byłoby się uzbroić w subskrypcję SkyShowtime.
Na SkyShowtime dostępne jest już sześć odcinków "Opowieści o Wojowniczych Żółwiach Ninja" - serialu, który pomyślano jako kontynuację "Zmutowanego chaosu" (stanowiącej przy okazji wprowadzenie do nadchodzącego pełnometrażowego sequela).
Więcej o nowościach Netfliksa poczytasz na Spider's Web:
- Miał być Zgon przed weselem, jest zgon przed ekranem. Nowa polska komedia Netfliksa to lipa
- Uwielbiany serial ze świata Yellowstone zmierza na Netfliksa. Kiedy pojawi się w Polsce?
- Ten serial to numer 1 w Polsce. Netflix zrobił mi wieczór
- Gdyby Czarne lustro kręcili Niemcy, to wyglądałoby właśnie tak. Ten thriller Netfliksa jest świetny
- Tak jakby w ciąży to hit Netfliksa. Żałuję, że go obejrzałam