REKLAMA

Netflix oznaczył serial o seryjnym mordercy jako LGBTQ+. Widzowie protestują, serwis reaguje

Popularny serial Netfliksa "Dahmer - Potwór: historia Jeffreya Dahmera" został w serwisie oznaczony tagiem LGBTQ+. Włączenie produkcji do tej kategorii wywołało falę sprzeciwów - przedstawiciele środowisk zauważają, że to nie o tego typu reprezentację im chodzi. Co z reakcją platformy?

dahmer lgbtq tag kategoria netflix protest serial rodzina
REKLAMA

Miniserial "Dahmer - Potwór: historia Jeffreya Dahmera" wciąż króluje na szczycie listy TOP 10 najchętniej oglądanych seriali Netfliksa. Produkcja skupia się na jednym z najsłynniejszych amerykańskich morderców, nazywanym Kanibalem z Milwaukee. Zabił i zgwałcił (w tej kolejności) 17 młodych mężczyzn i chłopców.

Siłą rzeczy produkcji Ryana Murphy'ego towarzyszyła atmosfera kontrowersji - przede wszystkim za sprawą protestów rodzin ofiar, które mają już dość celebrowania seryjnych zabójców przez popkulturę i kolejnych filmów i seriali na ich temat ("Dahmer" to już piąta fabuła o tym kanibalu). Krewni zabitych nie zostali nawet uprzedzeni, że ktoś kręci serial opowiadający między innymi również o nich.

Najnowsza afera nie dotyczy produkcji samej w sobie, a działania streamingowego giganta. Każdy subskrybent Netfliksa wie, że serwis oznacza swoje produkcje różnymi tagami, by łatwiej było je odnaleźć w różnych kategoriach. Okazało się, że "Dahmer" został zaliczony do kategorii takich jak: psychologiczny, złowieszczy, horror, 1970 i… LGBTQ+.

REKLAMA

Dahmer: Netflix oznacza serial jako LGBTQ+

Dahmer
REKLAMA

Oczywiście wśród zamordowanych przez Dahmera młodych mężczyzn było wielu gejów - rzecz w tym, że tag LGBTQ+ służy produkcjom fabularnym, w których nieheteronormatywni widzowie odnajdą swoją reprezentację ("Heartstopper", "Książęta", "Sex Education" i wiele innych). Tymczasem w tym przypadku mówimy o krwawym, brutalnym true crime, przerażającej historii opartej na faktach, w której nie chodzi o reprezentację, a odtworzenie rzeczywistości. "Dahmera" moglibyśmy równie dobrze potraktować jako "film romantyczny", bo przecież pojawiają się tam wątki uczuciowe. Niespecjalnie dziwi zatem wybuch niezadowolenia i oburzenia widzów.

Serwis nie odniósł się do sytuacji oficjalnie, ale jego włodarze ewidentnie nie ociągali się z reakcją. Netflix po cichu zdjął wspomniany tag z filmu, dzięki czemu nie jest już łączony z kategorią LGTBQ+.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA