Adamczyk z gnatem gotów do ratowania dzieci. Plakat ujawnia, kiedy „Small World” Patryka Vegi ma premierę
Piotr Adamczyk gotowy do walki i pytanie „co zrobisz, gdy porwą ci dziecko?” – tak prezentuje się plakat „Small World”. Nowy film Patryka Vegi we wrześniu trafi na ekrany kin.
Patryk Vega wie, jak napędzać popularność swoich film. Tu obiecuje obnażyć patologie w służbach mundurowych, tam obnażyć patologie w służbie zdrowia, a jeszcze gdzie indziej obnażyć patologie w polityce. To prawdziwy reżyser z misją, który nie ma też problemu z mnożeniem odniesień do Biblii i opowiada o aferze podkarpackiej parafrazując przypowieści o synu marnotrawnym.
Vega od dawna ma oku środowisko handlarzy dziećmi. W czasie pandemii umieścił na YouTubie dokument „Oczy diabła”, w którym pokazuje, jak to uratował niemowlę przed trafieniem w ręce pedofili. to przecież nie był jednak pierwszy raz, kiedy zajął się tym tematem. Już wcześniej ukończył bowiem „Small World”, w którym zobaczymy Piotra Adamczyka wcielającego się w gliniarza, jadącego do Tajlandii, aby walczyć z satanistami handlującymi dziećmi. Tak, zwiastun zapowiada krwawą rozrywkę, ale niekoniecznie poważne potraktowanie podejmowanych kwestii.
Kiedy „Small World” Patryka Vegi?
Gdyby nie koronawirus, zobaczylibyśmy już ten film i zapomnielibyśmy o nim. Jego premiera została jednak przesunięta i do tej pory nie wiedzieliśmy, kiedy będziemy mogli go zobaczyć. Teraz enfant terrible polskiego kina ujawnił datę i okazuje się, że produkcja trafi do kin już całkiem niedługo, bo 10 września. A zapowiada ją plakat nadchodzącej produkcji:
Warto zauważyć, że po plakacie widać zmiany w opus moderandi Vegi. Tak jak w przypadku „Pętli” to nie są już ułożone w poziomych rzędach podpisane portrety gwiazd danej produkcji, tylko cechuje go wymowny, chciałoby się rzec, minimalizm. Nie dajcie się jednak zwieść. Sądząc po innych, wcześniejszych zapowiedziach, atrakcji znanych z innych filmów reżysera nie zabraknie.
Co więcej „Small World” nie będzie jedyną produkcją sygnowaną nazwiskiem Vegi, jaką przyjdzie nam zobaczyć w najbliższym czasie. Krytycy mogą narzekać na jego filmy, ale jest twórcą bardzo płodnym. W drodze na ekran są więc jeszcze „Miłość, seks i pandemia” oraz „Znajdę cię”, które otrzymały dotację od PISF-u na dystrybucję w wysokości 6 mln zł.