REKLAMA

Szukasz dobrego serialu komediowego? Ta platforma ma najlepsze

To już nie są te same seriale komediowe, co kiedyś. I dobrze. Gatunek ewoluował i dzisiaj musi już nie tylko bawić, ale też wzruszać. Mistrzem takiego podejścia jest dzisiaj Apple TV+. Na platformie znajdziecie mnóstwo komediodramatów, od których się nie oderwiecie. Do listy świetnych tytułów dostępnych w serwisie ostatnio doszła "Terapia bez trzymanki" z Harrisonem Fordem.

terapia bez trzymanki apple tv co obejrzeć
REKLAMA

Seriale komediowe się zmieniły. Co do tego nie ma najmniejszych możliwości. Oczywiście wciąż powstają głupiutkie sitcomy, w których źródłem humoru są nieporadni bohaterowie, plątający się w absurdalnych narracjach w imię taniej rozrywki ("Jak poznałam twojego ojca"). Dzisiaj to jednak bardziej wyjątek niż reguła. Gatunek bowiem dojrzał. Już nie mierzy się z trudnymi tematami gdzieś na boku, w trzecioplanowych wątkach, rozwiązywanych mniej lub bardziej prostackimi żartami. Teraz poważne kwestie wysuwają się naprzód, grają pierwsze skrzypce.

Sitcomy zostały zepchnięte na margines. Teraz na topie są dramedies, czyli komediodramaty, w których przywiązuje się większą wagę do fabuły, a losy bohaterów mają nie tyle nas bawić, co poruszać. To już nie jest rozrywka do kotleta, tylko refleksyjne opowieści o ludziach przepracowujących traumy i stawiających czoła problemom współczesnego świata. Najlepsze z nich znajdziecie na Apple TV+.

Czytaj także:

REKLAMA

Seriale komediowe na Apple TV+ - co obejrzeć?

Oczywiście na innych platformach streamingowych również komediodramatów nie brakuje. Na Netfliksie znajdziemy "Glow", na HBO Max "Barry'ego", na Amazon Prime Video "Fleabag". Jest ich tam więcej, ale to na Apple TV+ ten właśnie gatunek dzieli i rządzi. "The Morning Show" otwarcie mierzy się z tematami ery #MeToo, "Ted Lasso" podnosi na duchu, a "Kulawe konie" próbują udowodnić, że są coś warci. Ostatnio do tych wszystkich tytułów dołączyła "Terapia bez trzymanki", której ostatni odcinek chwilę temu wylądował na platformie.

Ted Lasso - Apple TV+

"Terapia bez trzymanki" powinna zwrócić waszą uwagę przede wszystkim ze względu na obsadę. Na ekranie zobaczycie bowiem Harrisona Forda, który wcześniej w serialach nie grywał (w tym roku występuje w dwóch, bo jeszcze w prequelu "Yellowstone" - "1923"). Wciela się on w mentora głównego bohatera dr. Paula Rhoadesa - uznanego terapeutę, cierpiącego na Parkinsona. Na pierwszym planie w produkcji jest natomiast znany z "Jak poznałem waszą matkę" Jason Segel. Jego Jimmy Laird po śmierci żony próbuje tu ułożyć sobie życie na nowo.

"Terapia bez trzymanki" nie jest jakaś odkrywcza. Bohaterowie budowani są na zasadzie powidoków z popularnych swego czasu sitcomów. Jimmy i Paul przypominają J.D. i Coxa z "Horych doktorów", w szalonej Gaby pobrzmiewają echa Phoebe z "Przyjaciół", a we wścibskiej sąsiadce Liz rozpoznacie M'arcy D'Arcy ze "Świata według Bundych", z którą dzieli zresztą męża - wciela się w niego Ted McGinley znany z roli Jeffersona D'arcy'ego. Nie są to już jednak postacie definiowane jedną, góra dwiema cechami. Cieszą się pełnowymiarowymi, skomplikowanymi portretami psychologicznymi.

Terapia bez trzymanki - serial Apple TV+ wzrusza i bawi

Chociaż fabuła mierzy się z poważnymi tematami, jak utrata bliskiej osoby i życie z nieuleczalną chorobą, a nawet nie brakuje w niej wątków rasowych i dotyczących tolerancji mniejszości seksualnych, nie mamy do czynienia ze smętem. "Terapia bez trzymanki" to serial tyleż wzruszający, co zabawny. Humor jest jednak inteligentniejszy niż w przeciętnym sitcomie. Co nie wyklucza oczywiście rzucania mimochodem wulgarnych żartów, ani podglądania sąsiadów podczas oddawania moczu na balkonie.

Terapia bez trzymanki - Apple TV+

Prócz nastoletniej córki Jimmy'ego bohaterowie okres dojrzewania mają co prawda dawno za sobą, ale wciąż zachowują się jak dzieci. Mogliby sobie ręce podać z protagonistami komedii Judda Apatowa ("40-letni prawiczek", "40 lat minęło"). Twórcy - Bill Lawrence, Jason Segel i Brett Goldstein - spoglądają na nich ciepłym okiem. Dają nam postacie wykolejone, zagubione, ale sympatyczne, zasługujące na odkupienie. Dlatego fabuła kręci się wokół pracy nad sobą. I to nie tylko w głównej linii fabularnej, ale również - a może i przede wszystkim - wątkach pobocznych.

Tak jak Jimmy przepracowuje traumę, bo jego córka po stracie matki potrzebuje ojca, tak Paul dojrzewa emocjonalnie i coraz bardziej się otwiera. Prócz tego kolejni pacjenci dzięki niecodziennej terapii protagonisty zaczynają walczyć o swoje - przestają żyć przeszłością, wyzbywają neuroz i uwalniają od toksycznych partnerów (w tym ostatnim wypadku czeka na was niezły twist). Bohaterowie ewoluują z każdym odcinkiem, dlatego o nudzie nie ma mowy. Świat przedstawiony jest żywy, kolorowy, różnorodny, ulega ciągłym zmianom.

Terapia bez trzymanki - cały sezon już na Apple TV+

REKLAMA

"Terapia bez trzymanki" to serial, od którego nie sposób się oderwać. Nie jest to produkcja pozbawiona wad, bo czasami ucieka w tani sentymentalizm, często sięga po wyświechtane klisze i zdarzają się niepotrzebne dłużyzny. Mimo to bohaterowie szybko stają się naszymi przyjaciółmi, współczujemy im, rozumiemy ich i im kibicujemy. Aż chciałoby się z nimi spędzić więcej czasu, niż jest nam to dane. Napięcie po finałowym cliffhangerze kiedyś jednak z nas zejdzie. W końcu Apple TV+ zamówiło już 2. sezon. Oby nadszedł szybciej niż później.

Serial obejrzycie na Apple TV+.


REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA