- rozrywka
- Gry /
- Książki /
- Seriale /
- Dzieje się
„Wku*wiają mnie memy z Sapkowskim” – twierdzi Jakub Ćwiek. I ja się z nim zgadzam
Memy kpiące z Andrzeja Sapkowskiego zalewają polski internet jak długi i szeroki. Dla mnie już od dawna nie są one zabawne. Głos w tej sprawie zabrał niedawno Jakub Ćwiek.
Internetowe środowiska i rządzącą nimi podszyta ironią komunikacja nie ma litości. Internauci lubią przyczepić się do tematu jak rzep psiego ogona i nie odpuszczą, dopóki… no właśnie, do którego momentu? W przypadku memów o Andrzeju Sapkowskim ten moment jeszcze nie nastąpił. Memiarze są wobec niego nadal bezwzględni i nawet jeśli niektóre twory są zabawne, ich natężenie jest już przegięciem, o czym napisał na swoim fanpage’u Jakub Ćwiek.
Wku*wiają mnie memy z Sapkowskim. I nie, to nie tak, że niektóre nie są śmieszne, bo są, ale w stan wykraczający poza irytację wprowadza mnie fakt ich powszechności – stwierdził pisarz.
„Dej pieniążki”, „Dej mam horom Ciri”, „Pisał książki na podstawie gier zanim było to modne” – twórcy memów mają Sapkowskiego za uosobienie chciwości, zapominając o tym, że świat nie jest czarno-biały, a konflikt pisarza z firmą CD Projekt ma przecież wiele stron. Dla przypomnienia: chodzi o pismo, które Sapkowski wystosował do producenta gier, firmy CD Projekt. Zażądał w nim dodatkowych pieniędzy za prawa do „Wiedźmina”.
Jakub Ćwiek w swoim wpisie podkreśla zarówno to, że Sapkowski miał prawo do wystosowania takiego pisma, korzystając z odpowiedniego paragrafu, jak i to, że autor, urodzony w 1948 roku należy do całkiem innego świata. Świata bez social mediów, memów, internetowej szydery, przeradzającej się niemalże w nagonkę. Jego często pochopne komentarze (np. ten, że gry narobiły mu „smrodu i gówna”) to woda na młyn internetowych szyderców. Szkoda tylko, że później trudno przebić się przez tę ścianę ironii oraz podśmiechujek.
Ta memowa szydera bierze pod lupę tylko jeden wycinek z życia i bardzo wąski aspekt osoby Sapkowskiego.
Nieważne stają się jego dokonania, cały katalog stworzonych przez niego dzieł, nieważne, że w konflikcie są jeszcze inne strony, nieważne jest też to, że przecież każdy ma prawo do zmiany decyzji – dla memiarzy Sapkowski jest już jasno określony i kojarzony tylko z jednym.
Z drugiej strony, mem jako gatunek wypowiedzi internetowej to bardzo ważny nośnik, którego nie powinno się ograniczać. Mówi wiele o nastrojach społecznych, a jako forma nie do końca zdefiniowana może rozwijać się w bardzo różnych kierunkach. I jeśli, tak jak w przypadku Sapkowskiego, dany wątek memowy przeistacza się w niemalże nagonkę, świadczy to nie tylko o jego twórcach, ale o ogólnym stanie społeczeństwa.
Internetowe memowe burze wokół Sapkowskiego odmawiają mu prawa do szacunku.
Sapkowski budował swoją pisarską karierę przez lata, walcząc o to, by jego nazwisko było rozpoznawalne obok nazwisk innych ważnych twórców fantastyki. Tylko tyle i aż tyle. Nie można mu tego odmawiać. Także złości na to, że po latach „Wiedźmin” kojarzony jest na świecie głównie dzięki grom. Pisarz chciał sam zapracować na swój status i ma prawo do frustracji, jakkolwiek by jej nie wyrażał. Nie powinno się go teraz określać tylko i wyłącznie przez pryzmat tej jednej kwestii.