Przemysł filmowy szykuje się na kolejne opóźnienia i problemy wywołane pandemią koronawirusa. Jeszcze niedawno panowała nadzieja, że w maju wszystko wróci do normy, a teraz nawet czerwcowe premiery są odwoływane. Właśnie spotkało to film „Wonder Woman 1984”, który ostatecznie nie trafi do widzów w planowanym terminie.
Fani popkultury w ostatnim czasie nie mieli zbyt wielu okazji do radości. Przedłużające się problemy z koronawirusem sprawiły, że zdecydowano się kolejno odwoływać premiery m.in. „Czarnej Wdowy” i innych filmów Disneya oraz odcinka specjalnego serialu „Przyjaciele”. A globalna sytuacja z czasem jeszcze mocniej się zaogniła.
W pewnym momencie stało się więc niemal jasne, że premiery wakacyjnych blockbusterów również są zagrożone. Co oczywiście wiązać się będzie z ogromnymi stratami finansowymi wszystkich wytwórni. Taki scenariusz właściwie już jest rzeczywistością, a pierwszy krok do jej realizacji wykonał Warner Bros.
Wytwórnia odwołała premierę nowej części DCEU. „Wonder Woman 1984” finalnie nie trafi do widzów 5 czerwca.
Jak podał portal Variety, decyzja o przesunięciu była nieunikniona. Pociągnęła za sobą też kolejne zmiany w planie dystrybucyjnym Warner Bros. Widzowie nie obejrzą w pierwotnym terminie również „Scooby-Doo!”, „In the Heights” oraz „Maligant” od popularnego twórcy horrorów, Jamesa Wana. Wbrew pojawiającym się wczoraj plotkom firma wcale nie zdecydowała się całkowicie zrezygnować z kinowej premiery nowego filmu z Gal Gadot.
- Czytaj także: Gal Gadot postanowiła umilić swoim fanom wykonaniem Imagine Johna Lennona. Do akcji zaangażowała inne hollywoodzkie gwiazdy.
„Wonder Woman 1984” pomimo pandemii koronawirusa pojawi się na dużym ekranie. Jak podkreślił Toby Emmerich, szef Warner Bros. Pictures kinowa premiera produkcji wciąż jest absolutnym priorytetem. Wytwórnia uznała, że najwcześniejszym realistycznym terminem globalnego otwarcia kin jest sierpień. Na ten moment nie ma absolutnie żadnych planów, żeby pokazać „Wonder Woman 1984” najpierw na platformach VOD. Wydaje się więc, że obaj wielcy gracze postanowili przetrzymać problemy i zachować swoje największe superbohaterskie hity do czasu aż kryzys epidemiologiczny zmaleje. Przemysł filmowy przynajmniej na razie wciąż wierzy w siłę sieci kinowych i nie planuje rezygnować z zarobków w globalnym box office.