Polacy oszaleli na punkcie pikantnej nowości Amazona. Wcinają ją w polewie z chłopaków

Przegrywać z takim przeciwnikiem to żaden wstyd. W końcu mówimy tu o 4. sezonie pierwszego globalnego hitu Prime Video. Parę lat temu "The Boys" zaproponowało świeże i satyryczne spojrzenie na popkulturę ogarniętą szaleństwem na punkcie superbohaterów. Od tamtej pory serialowi udaje się utrzymywać swój wysoki poziom. Nic więc dziwnego, że gdy widzowie odwracają się od trykociarzy (zaraz do nich wrócą za sprawą "Deadpoola & Wolverine'a"), wciąż chętnie sięgają po produkcję Amazona. Jej najnowsza odsłona od czasu swej premiery utrzymuje się na pierwszym miejscu listy najpopularniejszych tytułów dostępnych na platformie.

W tym tygodniu na Prime Video zadebiutował finałowy odcinek 4. sezonu "The Boys", przez co czasy chwały produkcji niedługo odejdę w niepamięć (przynajmniej do czasu premiery jej ostatniej 5. odsłony). Za chwilę pewnie z pierwszego miejsca listy najpopularniejszych tytułów dostępnych na platformie (anty)superbohaterski serial strącą gladiatorzy z "Those About to Die", które pojawiło się w usłudze Amazona w miniony piątek. Na razie jednak głowę użytkowników zaprzątają... parówki? Tak, parówki.

Zacznijmy od tego, że za "Sausage Party: Żarciotopię" do pary z Conradem Vernonem odpowiadają Seth Rogen i Evan Goldberg, którzy, tak się akurat składa, są również producentami "The Boys". Dobrze wiedzą więc, co użytkownicy Prime Video lubią najbardziej i bez problemu trafiają w ich gusta. Tym razem udało im się to za sprawą animacji dla dorosłych. Bardzo dorosłych, bo twórcy serialu wyzbywają się wszelkich możliwych hamulców.

"Żarciotopia" to serialowy sequel filmu z 2016 roku. Podążając za wydarzeniami przedstawionymi w "Sausage Party" jej fabuła rozpoczyna się, gdy żywność przejmuje władzę na świecie. Parówki, bułki i inne spożywcze produkty budują własną utopię, którą pewnego dnia niszczy ogromna powódź. Żeby przetrwać, będą musiały zwrócić się z prośbą o pomoc do swoich odwiecznych wrogów - ludzi. Niby brzmi to głupio, ale jest... jeszcze głupiej. I śmieszniej, bo przecież twórcy są mistrzami rubasznego i gówniarskiego humoru.

"Sausage Party: Żarciotopia" to oczywiście serialowy odmóżdżacz. Niezobowiązująca produkcja, która nada się idealnie na weekendowy seans. Warto jednak zauważyć, że krytycy nie podzielają entuzjazmu widzów, bo przecież w recenzjach nazywają produkcję "resztkami" po oryginale. Nawet jeśli rzeczywiście mówimy tu o odgrzewanym kotlecie, to jednak wedle użytkowników Prime Video wciąż smakującym całkiem dobrze i świeżo.

Jako animacja dla dorosłych "Sausage Party: Żarciotopia" świetnie odnajduje się w topce najpopularniejszych tytułów dostępnych na Prime Video, którą od zeszłego tygodnia dominują tytuły skierowane właśnie do dojrzałych widzów. Subskrybenci platformy Amazona wciąż jeszcze chętnie podglądają bowiem kontrowersyjny romans Jenny Ortegi z o wiele starszym Martinem Freemanem w "Dziewczynie Millera", czy śledzą podrasowaną erotyką historię dziewięciodniowej królowej w "Mojej lady Jane". Zebraną w ten sposób parę spuszczają przy uroczej komedyjce "Nowa w kosmosie" lub inspirującym dokumencie o walce muzycznej ikony z ciężką chorobą "Jestem Celine Dion".

Więcej o filmach i serialach Amazon Prime Video poczytasz na Spider's Web: