Użytkownicy Prime Video, czemu sobie to robicie? Przez was ten okropny dreszczowiec jest hitem
Włosko-polski dreszczowiec science fiction z Sebastianem Fabijańskim podbija Prime Video. Użytkownicy Amazona rzucili się na "Black Bits" i pewnie szybko tego pożałowali. Ten film jest bowiem jak suto zakrapiana impreza - szybko zaczniecie pytać: "aleeee otso chodziii?"
Wiadomo, że topka najpopularniejszych tytułów dostępnych na Prime Video to loteria. Można na niej trafić na jakieś perełki, ale nieraz nie brakuje w niej też szrotów. Tak było parę tygodni temu z "Dotykiem śmierci", który niedawno spadł o kilka oczek i obecnie zajmuje dopiero szóstą pozycję zestawienia. Użytkownicy Amazona mają teraz inne obsesje. Jak cały świat zachwycają się "Ukrytym poziomem" i "Czerwoną jedynką", a także przyjmują patriotyczną postawę, wciąż chętnie oglądając "Gąskę". Na czwarte miejsce wywindowali natomiast "Black Bits". Apeluję, żeby jak najszybciej przestali go włączać. Oszczędzą sobie zdrowia i nerwów.
"Black Bits" zaczyna się niczym caper film osadzony w klimatach science fiction. Jedna z bohaterek opowiada o skoku, jaki dokonała wraz ze swoją dziewczyną. Ukradły neurochip, mający zmienić świat. Teraz zamierzają oddać go zleceniodawcom i zgarnąć dla siebie sporą sumkę. To jednak zawiedzie je, jak pada z ekranu, "w otchłań mroczniejszą, niż dark web, na którym wynajęły kryjówkę". To zdanie dobrze oddaje poziom całej produkcji - jest żaden.
Black Bits - recenzja dreszczowca science fiction, który podbija Prime Video
Początkowo akcja rozwija się dość tendencyjnie. Beth i Dora przybywają do wynajętej kryjówki w środku lasu i cieszą się swoim towarzystwem. Między opatrywaniem ran a upojną nocą, z retrospekcji dowiadujemy się, jak się poznały i kim są. Te wstawki co jakiś czas będą jeszcze powracać, okazując się coraz bardziej zbędne. Zupełnie niczego nie wnoszą, zabierają tylko czas ekranowy. Z całą swoją bezużytecznością, łączą się w jedyny spójny i zrozumiały w tym filmie wątek. Fabuła zaczyna się sypać, gdy tylko w "Black Bits" pojawia się grany przez Sebastiana Fabijańskiego bohater.
Hank przejawia niezdrowe zainteresowanie bohaterkami. Śledzi i podgląda Beth, która jest coraz bardziej zaniepokojona jego zachowaniem. Nakłania Dorę do ucieczki, ale nie jest to takie proste, jak się wydaje. Mężczyzna rzuca im wyzwanie i nie cofnie się przed niczym, żeby ukraść im neurochip. Film zmienia się wtedy w thriller survivalowy. Marny, bo przecież w tej konwencji istotną rolę powinny odgrywać niesprzyjające warunki - człowiek musi walczyć nie tylko z drugim człowiekiem, ale też naturą, a ta sprowadza się tutaj do tła. Mówiąc bardziej obrazowo: dwie lesbijki biegają po lesie, uciekając przed Sebastianem Fabijańskim.
"Black Bits" to minimalistyczne science fiction, w którym twórcy z powodów braków budżetowych stawiają na emocjonalność i napięcie. Taki zamysł sugeruje nieudolne wykonanie. Nic nie jest w stanie usprawiedliwić leniwego scenariusza. Rzeczy się tu po prostu dzieją. Nie szukajcie nawet żadnego uzasadnienia dla twistów, wyjętych wprost z najgłębszych otchłani wyobraźni M. Nighta Shyamalana. Stojący za kamerą Alessio Liguori z kamienną twarzą serwuje nam kolejne zwroty akcji i nawet nie próbuje ich usprawiedliwiać psychologią postaci, czy jakąkolwiek logiką. Ba! On w ogóle nie zniża się do żadnych konkretnych wyjaśnień.
Liguori daje nam tylko okruchy sensu całej opowieści. W finale półsłówkami tłumaczy, o co tak naprawdę chodziło. Zakończenie przypomina przez to szereg losowych scen. Da się z nich coś wyłuskać, poskładać wszystko do kupy. Zrozumienie fabuły wymaga jednak zdecydowanie więcej wysiłku, niż widz będzie w stanie z siebie wykrzesać, gdy usłyszy te infantylne, acz pompatyczne dialogi, które wprowadzają większy zamęt niż niechlujny montaż. Razem dezorientują bardziej niż rosyjscy hakerzy. "Black Bits" staje się przez to filmem komicznie wręcz złym. Takiego bałaganu nie widziałem, odkąd próbowałem znaleźć logikę na darknetowych teoriach spiskowych.
Więcej o nowościach Prime Video poczytasz na Spider's Web:
- Prime Video podało rozkład jazdy na 2025 rok. Te polskie produkcje będziemy oglądać w nadchodzących miesiącach
- Ten film pobił rekord Prime Video. Nigdy bym nie wymyślił, że będzie tak popularny
- Komedia z Robertem De Niro wyciska łzy. Rewelacyjna premiera na Prime Video
- „Lepko” to następca „Fargo” od Amazona. Z tą różnicą, że oparty na prawdziwej, choć absurdalnej kradzieży
- Mało brakowało, a ten genialny film w ogóle by nie powstał. Teraz zobaczycie go w streamingu bez dodatkowych opłat
- Tytuł filmu: Black Bits
- Rok produkcji: 2023
- Czas trwania: 78 minut
- Reżyser: Alessio Liguori
- Aktorzy: Jordan Alexandra, Yvonne Mai, Sebastian Fabijanski
- Nasza ocena: 3/10
- Ocena IMDB: 4,2/10