REKLAMA

"Ukryty poziom" od Prime Video to cyniczny skok na naszą kasę. Nie tędy droga do serc graczy

Ukryte poziomy służą w grach za dodatkową zawartość. Nie są wymagane do ukończenia fabuły, ale dają satysfakcję z ich odnalezienia i oferują unikalne nagrody. Nijak ma się to jednak do nowego serialu Prime Video.

ukryty poziom amazon prime video recenzja opinie
REKLAMA

Amazon, ty tak serio? Najpierw pokazałeś, jak należy robić adaptacje gier wideo za sprawą "Fallouta". Złożyłeś w nim hołd oryginałom, jednocześnie opowiadając własną historię. Próbowałeś to potem powtórzyć w "Like a Dragon: Yakuza". Poszło nieco gorzej, ale wciąż całkiem nieźle. A teraz wyskakujesz z takim czymś? Poczułeś pieniądz w produkcjach osadzonych w popularnych growych uniwersach, nie? Bo istnienie "Ukrytego poziomu" można usprawiedliwić jedynie chęcią szybkiego zarobku. Po pierwszych ośmiu odcinkach, które przed chwilą pojawiły się na Prime Video, nie znajduję innego uzasadnienia dla powstania tego serialu.

REKLAMA

Wymyślanie koncepcji "Ukrytego poziomu" wyobrażam sobie następująco: ktoś w Amazonie zgłasza się do Tima Millera, żeby zrobił mu adaptację gry wideo. "Której?" - pyta twórca. "Tak" - słyszy w odpowiedzi. Pierwszy sezon produkcji składa się bowiem łącznie z 15 odcinków, z czego każdy rozgrywa się w innym uniwersum. Ta antologia animacji dla dorosłych przenosi nas do światów popularnych gier (i, z jakiegoś powodu, jednej z największej klap w historii medium - "Concord"). Chyba miała sprawiać frajdę fanom oryginałów. Nawet to niezbyt jej jednak wychodzi, bo nie ma tu nic odkrywczego. Pierwszą część sezonu ogląda się niczym gameplaye. I to pomijające najważniejsze i najbardziej widowiskowe elementy rozrywki.

Ukryty poziom - recenzja serialu Prime Video

Serio! Bo już pierwszy odcinek osadzony w świecie "Dungeons & Dragons" sprowadza się do zebrania drużyny. Kiedy już się to udaje, bohaterowie stają naprzeciwko bossa i... pojawiają się napisy końcowe. Tak samo w epizodzie rozgrywającym się w uniwersum "Sifu". Nie ma walki głównego bohatera z najważniejszym przeciwnikiem. Jest za to jej efekt. W dalszej części serialu twórcy odchodzą od cliffhangerów i zwracają się w stronę twistów. I tak też "Ukryty poziom" można opisać: cliffhangery i twisty.

Ukryty poziom - Amazon Prime Video - premiera - opinie

Wiadomo że w antologiach zawsze trafiają się odcinki lepsze i gorsze. Ale z pierwszych ośmiu chybionych jest aż siedem. Za to jeden okazuje się wybitny. Za jego prawą cała reszta wypada jeszcze gorzej, bo pokazuje, ile potencjału miał w sobie ten serial. W przeciwieństwie do pozostałych przetwórczych i powtarzalnych epizodów, w adaptacji "Pac-Mana" widać jakiś pomysł. Twórcy rekontekstualizują pierwowzór, serwując nam całkowicie oryginalną opowieść. I prawdopodobnie najlepszy horrorowy short tego roku.

Tak jest, w "Ukrytym poziomie" dostajemy "Pac-Mana" w wersji horrorowej. Mało tego! Gore w nim nie brakuje. To historia człowieka, który budzi się w dziwacznym labiryncie. Podąża za nim mała złota kulka, każąca mu jeść, wszystko co znajdzie na swej drodze. "Jedz albo zostań zjedzony" - powtarza do niego. On więc zabija kolejne stworzenia i je zjada, a twórcy nie szczędzą nam graficznych szczegółów prezentowanych konsumpcji. Prawdziwe szaleństwo rozkręca się jednak na sam koniec tego 11-minutowego odcinka. Finał jest taki, jak zazwyczaj w przypadku oryginalnej gry - pełen desperacji i rozpaczy.

Jeśli więc macie chwilę i chcielibyście sprawdzić "Ukryty poziom", odpalcie właśnie odcinek "Pac-Mana". O ile nie jesteście fanami żadnej z gier, na podstawie których powstały pozostałe odcinki. Miejcie jednak na uwadze, że was zawiodą. Bo serial ewidentnie realizowany był na szybko. Przynajmniej pod względem scenariuszowym, bo jeśli chodzi o stronę wizualną, animacja 3D robi ogromne wrażenie. W epizodzie osadzonym w świecie "Crossfire" idzie ją nawet pomylić z produkcją aktorską. Problem w tym, że nie znajdziemy w niej żadnego zróżnicowania.

Miller dostarczył nam wcześniej "Miłość, śmierć i roboty", w którym chodziło właśnie o zróżnicowanie. Animowana antologia Netfliksa pokazuje możliwości animacji, jej rozstrzał, opiera się na różnych stylach. W "Ukrytym poziomie" wszystkie odcinki zostały zrealizowane na jedno kopyto. Zmieniają się światy, zmienia się estetyka, ale technika pozostaje z grubsza ta sama - oglądamy wygenerowane przez komputery modele 3D. Zawsze wyglądają pięknie, ale koniec końców wszystko, co ta forma ma do zaoferowania, poznajemy już na samym początku.

Odcinki "Ukrytego poziomu" to szybkie strzały - liczą sobie po kilkanaście minut, przez co idealnie nadają się do oglądania w przerwach między wbijaniem kolejnych leveli w ulubionej grze. Można by to nawet zaliczyć na plus serialu, gdyby nie to, że czuć w tym cynizm Amazona. Jakby firma wyszła z założenia, że można rzucić graczom jakieś ochłapy, a oni i tak się na nie rzucą. A takie podejście powinno szybko skończyć się skuciem.

Więcej o nowościach Prime Video poczytasz na Spider's Web:

"UKRYTY POZIOM" OBEJRZYSZ NA PRIME VIDEO:
Prime Video
UKRYTY POZIOM
Prime Video
  • Tytuł serialu:
  • Lata emisji: 2024
  • Liczba sezonów: 1
  • Twórca: Tim Miller
  • Aktorzy: Keanu Reeves, Arnold Schwarzenegger, Emily Swallow
  • Nasza ocena: 4/10
  • Ocena IMDB: 8,1/10
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA