REKLAMA

Użytkownicy Prime Video, zacznijcie szanować swój czas. Nowego hitu platformy nie da się oglądać

Od jakiegoś czasu użytkownicy Prime Video kurczowo trzymają się nowego dreszczowca z Melem Gibsonem. Muszą go natychmiast puścić. "Dotyku śmierci" nie da się oglądać.

dotyk śmierci amazon prime video recenzja
REKLAMA

Znaczy, da się "Dotyk śmierci" oglądać. Jasno wskazuje na to fakt, że od paru dni film utrzymuje się na 2. miejscu topki najpopularniejszych tytułów dostępnych na Prime Video. Dreszczowiec na pewno przyciągnął użytkowników platformy gwiazdorską obsadą. Choć Mel Gibson i 50 Cent jakoś sobie na ekranie radzą, obietnicy mrocznej rozrywki produkcja na pewno nie spełnia. Pytanie więc ilu subskrybentów platformy, którzy seans rozpoczęli, wytrzymało do napisów końcowych. To łamigłówka tak samo trudna, jak próba zrozumienia, o co twórcom chodzi.

Z początku założenie "Dotyku śmierci" wydaje się tak proste, że aż oklepane. Gdzieś na pustyni w Nowym Meksyku policjanci odkrywają mogilnik ze szczątkami 11 kobiet i płodu. Tak rozpoczyna się polowanie na seryjnego mordercę. Komendant Carter chce jak najszybciej sprawę rozwiązać, więc sprowadza do pomocy profilera FBI. Agent Petrovik musi ściśle współpracować z prowadzącym śledztwo detektywem Ortegą. Wtedy wszystko zaczyna się komplikować.

REKLAMA

Dotyk śmierci - recenzja nowego hitu Prime Video

Każdy z zaangażowanych w śledztwo ma swoje motywy, aby jak najszybciej doprowadzić je do końca. Wszyscy mierzą się bowiem z osobistymi demonami. Petrovik czeka, aż, tak jak obiecuje Biblia, ból w końcu zmieni się w ulgę. Sam w wyniku ociągania się z rozwiązaniem dawnej sprawy, stracił kogoś bliskiego. Komendant Curtis ma natomiast wyrzuty sumienia, że przeżył, podczas gdy jeden z jego podwładnych zginął w trakcie prowadzonej przez niego akcji. Obaj są naznaczeni traumą. Ortega próbuje jej uniknąć, dlatego tak usilnie i bezwzględnie podąża za każdym tropem. Wciąż jeszcze ma nadzieję na uratowanie swojej siostrzenicy.

Dotyk śmierci - Amazon Prime Video

Z każdą chwilą stojący za kamerą Asif Akbar dodaje do tego thrillera coraz więcej osobistych dramatów bohaterów. "Dotyk śmierci" zmienia się w ten sposób w opowieść o obsesji. Dlatego reżyser chętnie odkrywa przed nami kolejne karty, uwydatniając, kiedy bohaterowie są w błędzie. W zamyśle mielibyśmy dzięki temu otrzymać gęsty dreszczowiec. W rzeczywistości widzieliśmy to w lepszym wykonaniu wielokrotnie, przez co przedstawiane na ekranie wydarzenia zbywa się wzruszeniem ramion. Szczególnie że w scenariuszu panuje nieznośny bałagan.

Akbar razem ze współscenarzystą Hankiem Byrdem zawierają w swojej opowieści, co tylko wpadnie im do głowy. Dostajemy luźno połączony ze sobą strumień świadomości. Pogoń za mordercą nagle zmienia się w rozliczanie służb policyjnych z korupcji i nadużyć władzy. Kolejne wątki przejmują władzę narracyjną według "widzimisię" twórców. Tym, co czyni tę strategię artystyczną najbardziej wątpliwą, okazuje się brak konsekwencji. W efekcie "Dotyk śmierci" ponosi sromotną porażkę, próbując wzbudzić jakiekolwiek emocje.

Nie ma w "Dotyku śmierci" niczego odkrywczego. To zbiór klisz porozrzucanych jakkolwiek, gdziekolwiek i z bliżej nieokreślonych powodów. Wszystkie zostają jednak podane z artystyczną, a raczej artystowską emfazą. Produkcja ma szczytny cel, bo przecież powstała na podstawie prawdziwych wydarzeń. Na koniec twórcy zdradzają, że chcieli przywrócić pamięć o ofiarach nierozwiązanej zbrodni z 2009 roku. Prócz szlachetnych intencji przydałby im się jeszcze jakiś pomysł na swoją opowieść. Bez tego co najwyżej grzebią nadzieje widzów na dobry film.

Więcej o filmach na Prime Video poczytasz na Spider's Web:

"DOTYK ŚMIERCI" OBEJRZYSZ NA PRIME VIDEO:
Prime Video
DOTYK ŚMIERCI
Prime Video
REKLAMA
  • Tytuł filmu: Dotyk śmierci
  • Rok produkcji: 2024
  • Czas trwania: 92 minuty
  • Reżyser: Asif Akbar
  • Aktorzy: Mel Gibson, 50 Cent, Brian Van Holt
  • Nasza ocena: 3/10
  • Ocena IMDB: 4,2/10

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA