"Daredevil" to jeden z najlepszych seriali superbohaterskich, który został skasowany przez Netfliksa. Tytułowa postać, świetnie zagrana przez Charliego Coxa, powróci w kolejnych projektach MCU. Potwierdził to szef Marvel Studios, Kevin Feige.
Zanim seriale z superbohaterami Marvela zaczął kręcić Disney i wrzucać je na Disney+ (jak ostatnio np. "Hawkeye'a" z Piotrem Adamczykiem), krótki, lecz owocny romans z uniwersum, miał Netflix. Powstały tam produkcje, które został przyjęte przez widzów średnio jak "Luke Cage" i "Iron Fist" oraz bardzo dobrze, jak "Jessica Jones", "Punisher" i właśnie "Daredevil".
"Daredevil" miał 3 sezony i choć zbierał bardzo dobre recenzje (na Rotten Tomatoes pierwszy i ostatni ma niemal 100 procent pozytywnych opinii krytyków), został skasowany. Powodem miała wcale nie być jego popularność i to, że nie spinał się w tabelkach Excela, ale właśnie start nowej platformy Disneya. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, ma to niestety sens, bo chyba nikt nie wyobraża sobie sytuacji, by Marvel konkurował sam ze sobą na Netfliksie i Disney+.
Daredevil to jeden z najlepszych seriali Netfliksa i jeden z najlepszych seriali superbohaterskich ever.
Serialowy "Daredevil" pozwolił zapomnieć o rozczarowaniu, jakim był film z Benem Affleckiem z 2003 roku. Dla mnie to wciąż jeden z najlepszych seriali Netfliksa. Po pierwsze, był oszczędny w środkach i przez to skupiał się na ludzkiej stronie superbohaterów, a nie efektach. Tym niemniej, po drugie, miał wspaniałe sceny walk oraz po trzecie: zachwycał postaciami drugoplanowymi, które do tego zostały kapitalnie zagrane.
Drugi sezon z Punisherem wykreowanym przez Jon Bernthala jest moim ulubionym, postać Wilsona Fiska/Kingpina zagrana przez Vincent D’Onofrio przerażała i fascynowała, a kumpelsko-zawodowa relacja niewidomego prawnika Matta Murdocka/Daredvila (Charlie Cox) i Foggy'ego (Elden Henson) to jeden z najfajniejszych bromanców w historii.
Nikt sobie nie wyobraża, by ktoś inny miał wcielić w postać Daredevila. I już nie musi. Szef Marvel Studios, Kevin Feige, potwierdził dość enigmatycznie w wywiadzie dla CinemaBlend, że Charlie Cox powróci jako Daredevil w kolejnych produkcjach MCU. Nic na razie nie wiadomo o pozostałych aktorach, ale nikt sobie również nie wyobraża, by ktoś inny miał grać Foggy'ego czy Kingpina.
Jeżeli mielibyście zobaczyć Daredevila w nadchodzących rzeczach, to tak, Charlie Cox byłby aktorem, który grałby Daredevila. Jeszcze się okaże, gdzie, jak i kiedy to zobaczymy
- mówił Kevin Feige, szef Marvel Studios.
Świąteczne marzenia fanów MCU: Daredevil w Spider-Manie i Kingpin w Hawkeye'u.
I już rozpoczęła się giełda spekulacji. Z tą nowiną powróciła teoria na temat Daredevila w "Spider-Man: Daleko od domu". W jednym z trailerów pojawiły się... ramiona, które sugerowały obecność Charliego Coxa. Aktor zdementował plotki, ale tylko dotyczące tej jednej sceny, więc wciąż wszystko jest możliwe! Przekonamy się o tym już 17 grudnia.
Fani też nadal wierzą, że w "Hawkeye'u" pojawi się Kingpin z twarzą D’Onofrio (niektórzy nawet uważają, że już został pokazany). I nawet jeśli nie zostanie pokazany w tym serialu, to nadal wielu żyje nadzieją, że będzie jednym z gwiazdorów "Echo" – nadchodzącego serialu, którego tytułową antybohaterką jest jego przybrana córka.
Serial "Daredevil" można obejrzeć online na Netfliksie.
* zdjęcie główne: Daredevil / Netflix