REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Destiny będzie wielkie. Ale po uwzględnieniu tej listy postulatów mogłoby być jeszcze większe

Nie spodziewałem się, że po zakończeniu okresu otwartych beta-testów Destiny, w moim życiu gracza pojawi się tak duża, wciąż niemożliwa do zapełnienia dziura. Jasne, katuję świetnego, polskiego indyka Darkwood, z kolei na konsoli pogrywam w rewelacyjne The Last of Us Remastered, ale kiedy najdzie mnie ochota na szybką, intensywną akcję i wymianę ognia, pojawia się pustka. Tę na pewno zastąpi Destiny, już 9 września. Do tego czasu byłoby rewelacyjnie, gdyby w Bungie pomyśleli nad kilkoma usprawnieniami, które tę grę czyniłyby jeszcze lepszą:

05.08.2014
9:29
Destiny będzie wielkie. Ale po uwzględnieniu tej listy postulatów mogłoby być jeszcze większe
REKLAMA
REKLAMA

1. Komunikacja z graczami za pomocą wskazywania oraz tańca nie jest "zbyt skuteczna"

Kiedy razem z kolegami tworzymy zespół ogniowy, nie ma żadnego problemu. W ruch idą mikrofony, natomiast rozgrywka przy jednoczesnej komunikacji werbalnej jest jeszcze lepsza i bardziej wciągająca. Kiedy jednak łączę się w grupę z anonimowymi graczami, nie zawsze mam ochotę rozmawiać. Wtedy mogę „wyrazić siebie” jedynie za pomocą trzech gestów – tańca, wskazania oraz odpoczynku w przysiadzie. To w zasadzie tyle. Może jakiś czat do tego?

Destiny First Look Alpha_20140612191628

Przykład Final Fantasy XIV: A Realm Reborn pokazał, że konsola oraz klawiatura to świetne połączenie. Peryferyjne urządzenie wystarczy podłączyć do PS4 za pomocą kabla USB i już możemy czatować do woli. Jasne, trzeba na chwilę oderwać się od pada, ale zawsze to przyjemniejsze niż pisanie elaboratów za pomocą kontrolera. Jeżeli pod ręką nie ma klawiatury, z pomocą nadciąga zawsze sparowana z urządzeniem PS Vita. Nie posiadacie? Nie ma problemu, wystarczy smartfon z oficjalną aplikacją PlayStation. To ostatnie rozwiązanie preferuję najbardziej i nie mam nic przeciwko temu, aby pojawiło się w finalnej wersji Destiny.

Ze względu na minimalizm ekranów oraz symboli wyświetlanych podczas rozgrywki, jestem przekonany, że znalazłoby się na ekranie miejsce dla półprzezroczystego okna czatu. Oczywiście rozumiem, że najnowsza gra Bungie nie jest nastawiona na tekstowe interakcje między graczami. Z tego powodu obszar ekranu przeznaczony na komunikację mógłby być naprawdę malutki. „-Chodźmy do tej jaskini”, „-uważaj, teraz będzie boss”, „tutaj jest skrzynka”, „dzięki za grę” – to w zupełności by mi wystarczyło i znacznie, naprawdę znacznie ułatwiło rozgrywkę z internetowymi nieznajomymi.

2. Mam wrażenie, że nawigacja w Destiny pozostawia wiele do życzenia

Na pierwszy rzut oka nawigacja za sprawą towarzyszącego nam, symetrycznego i malutkiego robota wydaje się być niezwykle komfortowa. Niczym ikony w aplikacji – nakładce na smartfonie, mechaniczny towarzysz pokazuje nam, w którym kierunku mamy iść. Bez wyciągania mapy, bez otwierania nowego menu i w stałym kontakcie ze środowiskiem gry. Problem pojawia się jednak wtedy, kiedy mamy do pokonania naprawdę długi dystans.

Destiny First Look Alpha_20140612210437

Ogromną odległość do celu „nawigacja” dzieli na fragmenty. Kiedy już wydaje się nam, że znaleźliśmy się u celu, znacznik przeskakuje na kolejny oddalony o kilkadziesiąt metrów odcinek. Potem znowu. I znowu. I znowu. Mam coraz mniej czasu na granie i naprawdę chciałbym wiedzieć, czy dojście do celu mojej podróży to kwestia kilkudziesięciu wirtualnych metrów bądź kilku kilometrów.

Z tego powodu nie obraziłbym się na mapę. Nie musi wyświetlać się podczas rozgrywki, ale jej obecność w menu byłaby dla mnie ogromną pomocą. Do inwentarza w Destiny i tak wchodzi się bardzo często, więc szybki rzut oka na mapę podczas ulepszania ekwipunku na pewno by nie zaszkodził. Nawet jednak rezygnując z mapy, aktualny system nawigacji można usprawnić o drobny, ale istotny szczegół. Pod ikonami wskaźników mogłyby znajdować się metry jakie musimy pokonać do celu (tak jak ma to aktualnie miejsce w przypadku zadań pobocznych) bądź kropki symbolizujące ilość odcinków, jaka pozostała nam do pokonania. Tak proste, a tak przydatne.

3. Transport lądowy bez narzędzi zniszczenia? Nuda!

Rajdy lewitującymi nad ziemią pojazdami po powierzchni zrujnowanej Ziemi to świetna możliwość. Zwłaszcza, kiedy okolicę patrolujemy razem ze znajomymi. Niestety, podczas szybkiej jazdy jesteśmy całkowicie odsłonięci na ataki przeciwników, którzy gęsto i często są rozsiani po mapie. O ile nie mam absolutnie nic przeciwko takiemu rozwiązaniu na pierwszych kilkunastu poziomach doświadczenia, tak później twórcy mogliby dać nam poczuć „moc” nawet bez schodzenia z futurystycznego środka transportu.

Destiny First Look Alpha_20140613004648

Oczywiście doskonale rozumiem, że łaziki prujące rakietami w każdym kierunku niszczyłyby balans rozgrywki. Nikt jednak nie mówi o tak radyklanych krokach. Co byście powiedzieli na pole siłowe, które na moment paraliżuje obcych? Nawet, gdyby to było za dużo, bardzo chciałbym móc taranować pojazdem wrogów, co na ten moment również nie jest możliwe. Oczywiście droższe i ciężej dostępne pojazdy mają znacznie więcej punktów wytrzymałości. W mojej ocenie to jednak za mało. Mając postać z wysokim poziomem doświadczenia, chciałbym, aby o jego wielkości nie przemawiały jedynie specjalne umiejętności oraz bronie i ekwipunek, ale również środki naziemnej lokomocji. Te póki co wyglądają niemal kropka w kropkę tak samo.

4. Serdecznie zapraszam. Do mojego statku.

Chociaż nikt tego głośno nie przyzna, uwielbiamy wątki „simsopodobne” w naszych ulubionych grach. Już podczas ogrywania bety Destiny mogliśmy kupić nowy statek, który znacząco wyróżniał się od pozostałych. To jednak tylko kosmetyka, którą dostrzegamy podczas kilku sekund ładowania się lokacji. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby twórcy poszli o krok dalej, teraz lub w niedalekiej przyszłości po wydaniu podstawowej wersji gry.

Destiny First Look Alpha_20140612114752

Chciałbym odwiedzić swoich znajomych na pokładzie ich statków. Ów pokłady można by było ulepszać za walutę zdobytą podczas wykonywania misji. Nowe, efektowne obrazy, pomieszczenia, magazynujące skrzynie, terminal do odbierania poczty, czy nawet strzelnica na której wypróbowuje się nowe bronie i umiejętności – możliwości do wypełnienia statku detalami zawsze jest od groma, z kolei taka powierzchnia, którą mogą odwiedzać nasi znajomi, miałaby również praktyczny wymiar.

W magazynie moglibyśmy bowiem zostawiać niechciany ekwipunek, z którego potrafiliby zrobić użytek nasi koledzy i koleżanki. Oczywiście po raz kolejny zachodzi tutaj ryzyko zniszczenia balansu rozgrywki, lecz jakaś forma interakcji między graczami oraz dobytkami mogłaby istnieć. Dzięki możliwości rozbudowy pokładu statku gracz miałby jeszcze jedną rzecz na głowie, która zmuszałaby go do powrotu do już dobrze poznanych lokacji w grze.

5. Wieża to świetny pomysł, ale chcę w niej spędzać jeszcze więcej czasu

Cykliczne powroty do Wieży po wykonanych zadaniach to udany i dobrze przemyślany element Destiny. W „bazie wypadowej” możemy zrobić zakupy, zadbać o surowce, rozejrzeć się za lepszą bronią, kupić nowy statek czy zająć się setkami kosmetycznych poprawek. Przy okazji widzimy innych graczy, krzątających się w podobnym celu. Chciałbym, aby interakcja z nimi była jeszcze dalej idąca, natomiast sama Wieża – pozwala na znacznie więcej.

Destiny First Look Alpha_20140612123504
REKLAMA

Hazard. To zawsze świetny sposób na nawiązywanie nowych znajomości. Jakaś wariacja gry w karty, obstawiania wyścigów kosmicznych rumaków, konkursy na strzelnicy z nagrodami – możliwości implementacji „mini-gier” jest od groma, natomiast te byłyby kapitalnym urozmaiceniem od wykonywanych misji. Wszakże Wieża służy odpoczynkowi od tych, a taki odpoczynek przy mini-grach wraz z innymi żywymi graczami to byłoby naprawdę to. Moglibyśmy przegrać nieco waluty, a gdyby nam się poszczęściło, również zarobić sporą sumkę.

Polska premiera Destiny będzie miała miejsce już 9 września. Liczę, że do tego czasu Bungie sprawi, że ich nadchodzące dzieło będzie jeszcze lepsze. Mam nadzieję, że zobaczymy się na serwerach gry!

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA