REKLAMA

Polscy dystrybutorzy, przestańcie ukrywać przed nami takie perełki. Ale bym ten film obejrzał w kinie

Ten film przedstawia 90 minut, które zmieniło oblicze telewizji, a nawet całych Stanów Zjednoczonych. Niestety, tego historycznego ciężaru "Saturday Night" nie mogliśmy poczuć w kinach. W naszym kraju produkcja (z kilkumiesięcznym poślizgiem) trafiła od razu na VOD. Czemu warto ją obejrzeć?

saturday night co obejrzeć premiera vod
REKLAMA

Od razu zaznaczmy: "Saturday Night" nie wszystkim się spodoba. Jakość nie ma jednak w tym wypadku nic do rzeczy, bo chodzi o temat, jakiego film dotyka. Program znany dzisiaj pod tytułem "Saturday Night Live" to przecież na wskroś amerykański fenomen. Niecałą dekadę temu podjęto próbę przeszczepienia go na polski grunt, ale po paru odcinkach rodzimej wersji komediowego show, format zwinął się z naszego kraju wraz z platformą Showmax. Nie do końca się przyjął, choć w Stanach Zjednoczonych wyrósł wysoko ponad zwykłą rozrywkę. To prawdziwa instytucja.

"Saturday Night Live" wybija rytm życia mieszkańców USA już od 50 lat. Jeden z najdłużej emitowanych programów w historii amerykańskiej telewizji stał się motorem napędowym popkultury. Od dekad tworzy światowe gwiazy komedii - od Billa Murraya przez Eddiego Murphy'ego i Adama Sandlera po Pete'a Davidsona. Gdyby nie to show nie byłoby takich hitów jak "Blues Brothers", w których w główne role wcielili się wywodzący się właśnie z "SNL" Dan Aykroyd i John Belushi. "Saturday Night" przedstawia kulisy powstanie jego pierwszego odcinka.

REKLAMA

Saturday Night - film już na VOD

"Saturday Night" rozgrywa się w czasie rzeczywistym. Rozpoczyna się dokładnie 90 minut przed jego emisją. W świat przedstawiony wprowadza nas cytat Lorne'a Michaelsa, producenta i twórcy programu. Zgodnie z nim show nie rozpoczyna się, bo jest gotowe, tylko dlatego, że wybija 23:30. Przez następne 1,5 godziny stojący za kamerą Jason Reitman udowadnia prawdziwość tej dewizy. Na ekranie dzieje się wszystko, wszędzie i naraz. Aktorzy nie chcą podpisać kontraktu i biją się ze sobą. Scenarzyści palą trawkę, lampy spadają i płoną, Jim Henson doprasza się o scenariusz do jego segmentu z Muppetami, a decydent ze stacji NBC wcale nie jest przychylny młodej i przekornej ekipie, która próbuje zmienić oblicze grzecznej i skostniałej amerykańskiej komedii.

Saturday Night - co obejrzeć?

Jason Reitman wzmaga to poczucie chaosu za sprawą długich ujęć i montażu wewnątrzkadrowego. Kamera rzadko staje, najczęściej jest w ciągłym ruchu, podąża za jednym bohaterem, aby przy pierwszej nadarzającej się okazji śledzić kogoś innego. Przeskakuje z jednego wydarzenia na drugie, żeby tylko pokazać zagęszczanie się atmosfery. To walka, to rewolucja - mówią nam w ten sposób twórcy. Zderzają ze sobą dwa światy. Ekipa programu symbolizuje postęp i musi się mierzyć z cenzurą staroświeckiej ewangeliczki, wycinającej ze scenariusza wszystkie niechrześcijańskie określenia. Stare gwiazdy NBC wpadają na plan tylko po to, aby wprowadzić więcej zamieszania i wyrazić swoją niechęć do podejścia młodych. Przebrzmiewająca gwiazda srebrnego ekranu Milton Berle (znany równie jako Mr. Television - Pan Telewizja) tańczy z młodymi dziewczynami, chwali się dawnymi wynikami oglądalności i kłóci się z Chavy Chase'em, choć przecież w przyszłości zapisze się na kartach historii jako jeden z najgorszych prowadzących tytułowy program.

Na ile przedstawione wydarzenia pokrywają się z prawdą? Pewnie w niewielkim stopniu, ale to nie jest ważne. Jason Reitman reinterpretuje zakulisową rzeczywistość programu, chcąc przygnieść nas historycznym ciężarem swojej opowieści. Dlatego na ekranie oglądamy kolejne słynne osobistości - Chevy Chase zadziera nosa i potyka się o własnego penisa, Dan Aykroyd strzela słowami jak z karabinu, a John Belushi ćpa i nie chce zakładać stroju pszczoły. Pełno tu easter eggów nawiązujących do początków tytułowego programu. Z epizodami George'a Carlina i Andy'ego Kaufmana wychodzi nam z tego prawdziwa nostalgiczna bomba atomowa, która najmocniej uderzy osoby zaznajomione z historią i fenomenem legendarnego show, ale na swój sposób porazi też wszystkich innych.

Więcej o nowościach VOD poczytasz na Spider's Web:

Saturday Night - gdzie obejrzeć film?

Mówiąc w skrócie: "Saturday Night" żeruje na historii tytułowego programu i opiera swą siłę na znanym z niego przekornym humorze. Prócz tego oferuje nam jeszcze odrobinę refleksji. Na pierwszy rzut oka to jedynie kronika wypadków zza kulis pierwszego odcinka kultowego programu, ale w rzeczywistości okazuje się czymś znacznie więcej. Łatwo bowiem docenić realizatorski kunszt twórców, kąśliwy żart i - przede wszystkim - doskonałą grę aktorską. Lepszego prezentu na 50-lecie show jego fani nie mogliby sobie wyobrazić.

REKLAMA
"SATURDAY NIGHT" OBEJRZYSZ NA NASTĘPUJĄCYCH PLATFORMACH:
  • Tytuł filmu: Saturday Night
  • Rok produkcji: 2024
  • Czas trwania: 109 minut
  • Reżyser: Jason Reitman
  • Obsada: Gabriel LaBelle, Rachel Sennott, Cory Michael Smith
  • Ocena IMDB: 7/10
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA