REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry
  3. Mobile

Darmowe EA SPORTS UFC jest zaskakująco dobre. Nawet mimo tego, że nie znam się na MMA

Prawa do gier spod szyldu UFC od jakiegoś czasu znajdują się w objęciach Electronic Arts. Miłośnicy wirtualnych walk w klatkach nie mogą być z tego powodu przesadnie szczęśliwi – pierwsze EA SPORTS UFC na stacjonarne konsole było co najwyżej dobre, wobec olbrzymich oczekiwań. Z mobilną odsłoną jest dokładnie przeciwnie.

23.04.2015
18:20
EA SPORTS UFC jest zaskakująco dobrą grą
REKLAMA
REKLAMA
ea sports ufc 5

Nie miałem absolutnie żadnych pozytywnych oczekiwań względem mobilnego EA SPORTS UFC. Wiecie – darmowa aplikacja, do tego EA jako wydawca – z tego połączenia rzadko kiedy wychodzi coś naprawdę dobrego. Do dzisiaj odbija mi się profanacją kultowego Dungeon Keepera, która pojawiła się na mobilnych urządzeniach.

Inną kwestią jest to, że wydanie dobrej bijatyki na dotykowe urządzenia jest praktycznie niemożliwe.

Rozwiązania są dwa – albo oddać w ręce graczy wirtualne przyciski umieszczone na ekranie urządzenia, albo uprosić mechanikę do kilku prostych czynności. Dotyk, przeciągnięcie, przytrzymanie palca – zazwyczaj to tyle. Niezależnie od podjętej decyzji, bardzo rzadko mobilna bijatyka pozwala na coś więcej, niż połamanie sobie palców przy dotykowym ekranie.

Rozwiązaniem jest oczywiście fizyczny kontroler. Przenośna rozgrywka nie rozwinęła się jednak na tyle, aby podłączanie pada do tabletu było równie intuicyjne, oczywiste i naturalne, co do konsoli. Pozostaje więc opcja uproszczonej mechaniki, którą z powodzeniem stosuje Warner Bros. w takich produkcjach jak przenośne „Mortal Kombat”, „InJustice: Gods Among Us” czy „WWE”.

ea sports ufc 4

Mobilne EA SPORTS UFC to uproszczony, ale wcale nie prosty system rozgrywki.

Starcia MMA to złożona, skomplikowana sprawa – mamy nie tylko ciosy, ale również chwyty, duszenia czy gardę. Poza walką w stójce dochodzi walka w parterze, która wymaga zupełnie innej filozofii i podejścia. Dodajmy do tego próby poddania, a wychodzi naprawdę skomplikowany mechanizm, niemożliwy do odwzorowania za pomocą dotykowego ekranu.

Jednak spryciarzom z EA Sports się udało. Ich przenośne EA SPORTS UFC to mieszanina instynktownego „miziania” ekranu, elementów Quick Time Events, korzystania z paska umiejętności oraz gry rytmicznej. Wszystko to składa się na złożony model rozgrywki, biorąc pod uwagę realia gier na smartfony i tablety.

ea sports ufc 6

Rozgrywka jest nie tylko stosunkowo skomplikowana, ale również satysfakcjonująca.

Wielka w tym zasługa oprawy graficznej. Na ekranie Galaxy S5 modele postaci wyglądają naprawdę dobrze. Chociaż zbliżenia odkrywają tutaj i ówdzie nieostre tekstury, podczas walki EA SPORTS UFC prezentuje się niezwykle okazale. Wszystko za sprawą przerzucenia całej mocy urządzeń na modele zawodników, tła pozostawiając praktycznie niezagospodarowane.

Co do samych walk – te równie łatwo wygrać, co przegrać z kretesem. Nieustanne wymachiwanie pięściami tym razem nie jest najważniejsze. Liczy się dystans, rytmika, impet ciosu oraz zdolność do wykonywania ataków specjalnych. Oczywiście mam na myśli ciosy pokroju „supermana”, nie żadne miotanie kulami ognia czy strzelanie laserem z oczu. Paski życia zawodników są krótkie, ich zdolność do obrony ograniczona, natomiast wachlarz ciosów – zdumiewająco szeroki. Mniam.

ea sports ufc 7

Szkoda tylko, że twórcy EA SPORTS UFC nie pozostawili możliwości kupienia pełnej gry za kilka – kilkanaście złotych.

REKLAMA

W EA SPORTS UFC gra się naprawdę dobrze, ale do pewnego momentu. Z czasem gracz napotka na szklany sufit, którego przeforsowanie bez wydawania prawdziwych pieniędzy jest niezwykle żmudne i czasochłonne. Elektronicy żebrzą na każdym kroku, skrywając mikro-transakcje wszędzie, gdzie to tylko możliwe. O ile na początku zabawy w ogóle nie rzuca się to w oczy, z czasem zaczniecie zgrzytać zębami.

Na sPlay.pl wielokrotnie narzekam na darmowy chłam z Google Play oraz iTunes App Store. Pod względem żebro-polityki wydawcy, EA SPORTS UFC jest typowym przedstawicielem tego miotu. Kiedy jednak spojrzę na świetną warstwę graficzną, rozsądne sterowanie oraz satysfakcjonujący poziom trudności, wychodzi na to, że najnowsze dzieło Elektroników naprawdę nie jest takie paskudne, jak początkowo może się wydawać. Warto dać szansę tej aplikacji.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA