Nowy „TEKKEN” to darmowa gra na smartfony (!) w stylu Galagi (?!)
Nie, z tytułem wszystko w porządku. W iTunes App Store oraz Google Play pojawiła się gra z serii Tekken. Żadna tam podróbka, oryginalny kawałek kodu od samego Namco. Aplikacja jest jednak czymś zupełnie innym niż moglibyście się spodziewać.
Część z wydawców stara się maksymalnie eksploatować swoje marki, wydając bijatyki nawet na urządzenia z dotykowymi ekranami. Widać to zwłaszcza na przykładzie Warner Bros. i ich „Mortal Kombat”, „WWE” czy „InJustice”. Inna część… cóż, Namco od zawsze było specyficznym wydawcą.
„Galaga: TEKKEN” nie ma absolutnie niczego wspólnego z mechaniką popularnej bijatyki.
Liczyliście na połączenie gry karcianej z grą akcji, wzorem mobilnego „Mortal Kombat” czy „InJustice”? Phew, zbyt proste. To nie byłoby w stylu Namco. Można by pomyśleć, że z okazji 20-lecia marki Tekken mamy świetną okazję, aby zagrać w dotykową wariację tego produktu. Nie. Nope. Nada. Zamiast tego dostajemy… Galagę. Naprawdę.
Młodszym czytelnikom warto wytłumaczyć, że oryginalna „Galaga” powstała w 1981 roku. Właśnie wtedy Namco postawiło w Japonii pierwsze automaty z tym legendarnym już tytułem. Z czasem „Galaga” trafiła na wszystkie liczące się wtedy urządzenia, z Atari 7800 i Famicomem na czele. Dzisiaj złożone z kilku pikseli kształty „Galagi” są częścią nerdowskiej popkultury, podobnie jak od razu rozpoznawalne stworki ze „Space Invaders”.
Wracając jednak do tego dziwacznego tworu, jakim jest „Galaga: TEKKEN” – absolutnie nie mam pojęcia, jaki jest cel istnienia tej aplikacji, poza celebrowaniem 20-lecia marki. Darmowa gra wykorzystuje postacie z Tekkena, dając nam mechanizm zabawy z 1981 roku. Już samo początkowe potwierdzanie przeczytania licencji jest jedyne w swoim rodzaju, o czym przekonacie się zaraz po instalacji programu.
To nie pierwszy dotykowy „TEKKEN” znacząco odbiegający od oczekiwań graczy.
Z okazji premiery „Galaga: TEKKEN” warto dodać, że na platformie Google Play znajdują się jeszcze inne produkcje wykorzystujące popularną i lubianą markę. Co już chyba nie będzie dla was żadnym zaskoczeniem, żadna z nich nie jest rasową bijatyką, ani nawet czymś zbliżonym do produkcji ze stacjonarnych konsol.
„Tekken Card Tournament”, jak sama nazwa wskazuje, polega na kolekcjonowaniu kart i tworzeniu własnej, niepokonanej talii. Przenośna gra jest odpowiednikiem prawdziwej karcianki, której raczej próżno szukać w polskich sklepach. „Tekken Arena” to z kolei coś na kształt tekstowej przygodówki z elementami MMO. Po „Galaga: TEKKEN” nie mam odwagi zainstalować którejkolwiek z tych produkcji. Namco, co wy tam robicie?
